Dariusz Denkiewicz: Poszukiwany żywy czy martwy?

1
Share

Od najgłośniejszej tegorocznej zbrodni na Targówku – morderstwa w warsztacie samochodowym na ul. Jórskiego – minęło już prawie osiem miesięcy. Policja wciaż nie złapała sprawcy. Tylko… czy on jeszcze żyje?

Przypomnijmy: w środę 30 marca 2011 r., ok. godz. 16:30, w warsztacie samochodowym na Zaciszu (tuż obok przedszkola), doszło do awantury między szefem warsztatu 48-letnim Dariuszem Denkiewiczem a jego klientem 32-letnim Tomaszem T. Najpewniej poszło o źle i zbyt drogo wykonaną przez „pana Darka” naprawę auta. Awantura szybko zmieniła się w szamotaninę, szamotanina w bijatykę, a gdy Denkiewicz sięgnął po broń – w strzelaninę. Padła cała seria strzałów. Skąd zwykły mechanik samochodowy miał pistolet maszynowy? Dlaczego zdecydował się go użyć przy, z pozoru, zwykłej kłótni? Tego wciąż nie wiadomo na pewno. Tomasz T. prawdopodobnie zginął na miejscu. Spanikowany Denkiewicz zapakował zakrwawione ciało do czarnego saaba (auta, którym przyjechał Tomasz T.) i na pełnym gazie odjechał w stronę ulicy Radzymińskiej. Porzucony samochód, oraz zwłoki zastrzelonego mężczyzny w bagażniku, policjanci znaleźli następnego dnia na parkingu pod supermarketem w podwarszawskim Sulejówku. Po Dariuszu Denkiewiczu nie było ani śladu.

 

fot. Policja

Osiem miesięcy później mechanik samochodowy z Zacisza wciąż jest „numerem 1” na liście najbardziej poszukiwanych przestępców w Polsce. Choć, teoretycznie, ściaga go policja z całego kraju, mężczyzna zapadł się jak kamień w wodę. Wiadomo, że w pierwszych godzinach po zbrodni Denkiewiczowi pomagali krewni mieszkający pod Mińskiem Mazowieckim (tam policjanci znaleźli m.in. użytą na Targówku broń). Dalej jednak ślad się urywa. Funcjonariusze rozpatrują kilka hipotez, co może się dziać z zabójcą z Zacisza.

– Rozważamy możliwość, że Denkiewicz niedługo po zbrodni mógł popełnić samobójstwo – przyznają policjanci. To jednak tylko jeden z wariantów. Równie prawdopodobne jest, że ścigany mężczyzna żyje ukradkiem u kogoś z dalszej rodziny lub licznych znajomych, być może chowa się w jakiejś dziupli samochodowej i przy okazji rozmontowuje kradzione auta, niewykluczone także, że zmienił wygląd, zapuścił wąsy oraz brodę i mieszka spokojnie w okolicach Warszawy, nie niepokojony przez nikogo – do czasu, aż ktoś doniesie do niego na policję, albo wpadnie przypadkowo podczas np. kontroli drogowej…

– Dopóki nie złapiemy go żywego, albo nie znajdziemy ciała, Dariusz Denkiewicz będzie ścigany – zapewniają funkcjonariusze. Ale ile czasu to może potrwać? Poprzedni „numer 1” na liście poszukiwanych w Polsce, warszawski gangster o psudonimie „Szkatuła”, ukrywał się przez sprawiedliwością przez okrągłe 10 lat, aż w końcu został aresztowany w maju 2011 roku. W tzw. międzyczasie policjanci i media kilka razy nieoficjalnie ogłaszali jego śmierć.

 

List gończy

Poszukiwany
DARIUSZ DENKIEWICZ
Imię drugie: Andrzej
Data i miejsce urodzenia: 1963-05-28,
Wzrost: 171-175 cm
Sylwetka: krępa (muskularna)
Włosy: łysina czołowa, włosy blond
Uszy: normalne
Czoło: średnie
Twarz: owalna
Jednostka poszukująca: KSP Warszawa Wydział Kryminalny, 00-150 Warszawa, ul. Nowolipie 2, (22) 603-63-13, (22) 603-64-10, ksp.wkryminalny@policja.waw.pl, na podstawie: Art. 263 § 2 Posiadanie bez wymaganego zezwolenia broni palnej lub amunicji, Art. 148 § 1 Zabójstwo – typ podstawowy

(cały komunikat jest tutaj)

1
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx