Czarny rok na ulicach Targówka

2
Share

Drogówka podsumowała 2011 rok na warszawskich drogach. W całej stolicy było niebezpiecznie. W naszej dzielnicy było bardzo niebezpiecznie.

Radzymińska, choć mniej zatłoczona po zamknięciu Targowej, jest wciąż niebezpieczna.

To był zły rok. W całej Warszawie w 2011 roku doszło do 1040 poważnych wypadków, w których zginęły 83 osoby, a 1213 zostało rannych. Porównując z 2010 rokiem wypadków i rannych przybyło jeszcze nie za dużo, ale ilość zabitych wzrosła o ponad 25 procent.

Równie źle było w naszej dzielnicy. Na całym Targówku policja odnotowała w zeszłym roku 58 wypadków, w których zginęło 7 osób, a 60 zostało rannych. Aż strach wyliczać procenty wzrostu w porównaniu z 2010 rokiem, gdy mieliśmy 41 wypadków i tylko 2 ofiary śmiertelne…

Patrząc na ilość samych niebezpiecznych zdarzeń, to Targówek na tle innych dzielnic Warszawy nie wypada jeszcze tak fatalnie (jesteśmy mniej więcej w środku „stawki”). Ale pod względem liczby zabitych gorzej jest tylko na Woli, Mokotowie i Śródmieściu – dużo większych i gęściej zabudowanych!

A gdzie jest najgorzej? „Tradycyjnie” w pierwszej piątce najniebezpieczniejszych warszawskich ulic znalazła się Radzymińska: 17 wypadków, 2 zabitych, 16 rannych (więcej zdarzeń było w 2011 tylko w al. Jerozolimskich, na Puławskiej, al. Niepodległości i Solidarności). Ale trzeba pamiętać, że część ul. Radzymińskiej leży na Pradze Północ, a statystyki liczą to łącznie. W całości na Targówku leży za to wąska i ciasna ul. św. Wincentego, która nieoczekiwanie uplasowała się na 14 miejscu najgorszych dróg w Warszawie: w zeszłym roku było tam aż 10 wypadków, 2 zabitych i 10 rannych!

O dziwo, na liście 19. najniebezpieczniejszych skrzyżowań nie znalazło się skrzyżowanie Radzymińskiej z Łodygową i Młodzieńczą, na którym potrafi dochodzić do dwóch wypadków dziennie. Ale chyba nie ma się z czego cieszyć, prawda?

2
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx