Służby porządkowe ostro wzięły się za czyszczenie brudnych rejonów naszej dzielnicy. Właśnie za kratki trafiło czterech nietypowych złodziei samochodów.
Zazwyczaj samochody znikają nocami spod domów śpiących właścicieli. Czasem rozbójnicy rabują kierowców pod pretekstem uszkodzonego koła. Czterech złodziei złapanych na Bródnie miało sprytniejszą metodę.
Mężczyźni kradli pojazdy metodą nazwaną przez policję „na kluczyk”. Działali zawsze w ten sam sposób. Wyszukiwali w restauracjach właścicieli aut, którzy zaaferowani posiłkiem i rozmową nie zwracali uwagi na marynarki lub kurtki wiszące obok stolików. Z tych ubrań kradli kluczyki do aut, a potem po prostu odjeżdżali zaparkowanymi przed lokalami samochodami.
Policjanci zwalczający przestępczość samochodową pracowali nad tą sprawą od kilku miesięcy. Efektem żmudnej pracy funkcjonariuszy było najpierw ustalenie marki pojazdu, którym poruszali się sprawcy kradzieży, a następnie wytypowanie osób, które mają z nimi związek. W końcu kryminalni pojawili się na parkingu przy ulicy Rembielińskiej na Bródnie w momencie, kiedy Robert Ch. oraz Jacek J. próbowali odjechać skradzionym samochodem. Mężczyźni zostali zaskoczeni przez policjantów w momencie kiedy wyjeżdżali skodą octavią. Ich wspólnik Andrzej G. został zatrzymany w miejscu zamieszkania. Wszyscy usłyszeli zarzuty za kradzieże samochodów i zostali tymczasowo aresztowani przez sąd.
To działo się kilkanaście dni temu. A wczoraj do policyjnego aresztu trafił czwarty sprawca sprytnych kradzieży samochodów metodą „na kluczyk”. 27-latek usłyszał trzy zarzuty za popełnione przestępstwa – ukradł kolejno mercedesa, audi oraz skodę.
Całej czwórce grozi kara do 10 lat więzienia.