Mamy oficjalne potwierdzenie: na terenie Targówka znajduje się lotnisko, na których regularnie lądują trudne do identyfikacji obiekty latające. Wy śpicie, a one latają nad waszymi głowami.
Kolorowy, migoczący punkt pojawia się nad polaną PGR i krąży po okolicy przez kilka minut, jakby zbierał dane o niczego nieświadomych mieszkańcach dzielnicy. Innym razem nad blokami zawisa sześcioramienny obiekt tnący półmrok wirującymi śmigłami.
Ale możecie spać spokojnie. Polanę PGR przy ul. św. Wincentego i Gilarskiej upatrzyli sobie miłośnicy modelarstwa. Dobrze znane nam pole w ich języku nazywa się lotniskiem EP6 i jest jednym z najpopularniejszych miejsc spotkań w Warszawie. Latanie wygląda tak:
Pierwsze film z lotów nad Targówkiem na YouTube pochodzą już z 2008 roku, ale widać wyraźnie, że z biegiem czasu coraz lepsza jest jakość sprzętu. Ostatnio popularne stały się loty nocne z doczepionymi światłami LED. I my się wcale nie dziwimy, że niektórzy mieszkańcy biorą święcące modele za UFO.
Pewnie co bardziej bojaźliwi mieszkańcy dzielnicy zastanawiają się, czy to jest bezpieczne i czy samolot nie spadnie komuś na głowę. Uspokajamy, że modele są niezwykle lekkie, a i tak raczej nie spadają. Wprawdzie raz zdarzyło się, że jeden z samolotów wylądował bez doczepionej kamery, która odpadła mu w czasie lotu, ale modelarze nie wylatują poza pole PGR. Malutka kamera znalazła się w trawie.
A my dzięki wizytom miłośników latających modeli, mamy niepowtarzalną okazję oglądania naszej dzielnicy z lotu ptaka:
