Metalowe elementy już rozkradli, teraz wzięli się za dachówki. Zdemontowane i gotowe do wywiezienia leżą w krzakach. Jak tak dalej pójdzie, to kłopot z zabytkiem zniknie sam – zostanie wywieziony przez złomiarzy.
Tydzień po tygodniu znikają dachówki z Willi Pietrusińskiego – jednego z najcenniejszych budynków Targówka i świadka świetności ulicy Tykocińskiej. Jeszcze w ubiegłym roku złomiarze rozkradali metalowe elementy, ale gdy te się skończyły, zaczęli sięgać po dach. Dachówki znaleźliśmy w krzakach, już związane taśmą i gotowe do wywiezienia. Na razie znikają z dachu w okolicach okien, czyli tam gdzie da się sięgnąć ręką, ale tylko patrzeć, jak złodzieje przyniosą drabiny i rozbiorą całe poszycie. A wtedy dzieła zniszczenia dopełni deszcz.
Przed laty willa była dowodem świetności ulicy Tykocińskiej. Trakt z eleganckimi budynkami i gazowymi latarniami łączył wtedy ul. Radzymińską ze św. Wincentego. To tu mieścił się komisariat, sąd grodzki i kościół p. w. Chrystusa Króla. Varsavianista Jacek Kasprzycki w „Korzeniach Miasta” pisał o Tykocińskiej jako o „Marszałkowskiej Targówka”.
Nic więc dziwnego że gdy w latach 30-tych znany architekt Bolesław Pietrusiński szukał miejsce na willę mieszkalną połączoną z pracownią, wybrał właśnie ul. Tykocińską i kupił posesję pod numerem 15. Po wojnie Pietrusiński brał aktywny udział w odbudowie Warszawy, głównie Starego Miasta, a do budynku wprowadził się na krótko komitet Polskiej Partii Robotniczej.
Willa przetrwała nawet kompletną przebudowę Targówka w latach 70-tych i została wkomponowana między wysokie bloki. Takie oryginalne położenie czyni ją wyjątkową w całej Warszawie.
Do początku lat 90-tych działało tu przedszkole, potem prywatna firma. Kilka lat temu budynek z otaczającą go działką został przekazany spadkobiercom byłych właścicieli. Na szczęście w marcu 2009 roku konserwator zdążył wpisać willę do rejestru zabytków, bo dziś w tym miejscu stałby już pewnie nowy blok.
– Przez wiele lat mieszkała tu starsza pani. Podobno rodzina pierwszego właściciela. Gdy jej zabrakło, budynek zaczął podupadać. Pojawili się złomiarze , w środku urządzane są libacje. Budynek niszczeje w oczach – opowiada Szymon, mieszkaniec sąsiedniego bloku przy ul. Heleny Junkiewicz.
Na razie willę czeka los wielu zabytkowych budynków zwróconych spadkobiercom byłych właścicieli lub handlarzom roszczeniami – stoją opuszczone, aż się zawalą i będzie można zdobyć pozwolenie na rozbiórkę. – Mamy związane ręce, bo działka i budynek są w wieczystym użytkowaniu prywatnych osób. Współwłaścicieli jest aż 11 i nic nie robią w sprawie willi – mówi Rafał Lasota, rzecznik urzędu dzielnicy Targówek. Jak ustaliliśmy, urząd zawiadomił jedynie o sytuacji w willi Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
Oj bardzo szkoda:( Ale chyba nic nie można zrobić. Własność prywatna.:(
Pamiętam ta starszą Panią (spadkobierczynię)- grubszą, utykającą blondynkę z wysoko spiętymi włosami, która mieszkała tam bodajże z mężem. Jak byłam dzieckiem przerażała mnie jej postać i cały ten budynek stojący u podnóża wielkiego blokowiska. Któregoś dnia z paroma koleżankami zdobyłyśmy się na odwagę i przekroczyłyśmy próg tej posiadłości. Okazało się że mieszka tam bardzo sympatyczna kobieta, do której nie raz jeszcze wróciłyśmy, żeby pomóc jej między innymi wypielić chwasty w ogrodzie co zostało nam wynagrodzone dzbankiem pysznego soku pomarańczowego:)(…) Czytając ten artykuł, mała łza gdzieś zaplącze się wokół oka patrząc z perspektywy czasu do jakiego stopnia został doprowadzony ten budynek… Czytaj więcej »
Przydałby się drugi dekret Bieruta i rekompensaty wojenne od Niemców na reiwtalizację :)
strasznie strasznie szkoda, ze nie da sie nic zrobic… to moglby byc najladniejszy budynek na targowku.
Przydaliby się skłotersi, przynajmniej uchroniliby by budynek przed rozkradaniem.
SZ – tojest genialny pomysl! trzeba im podsunac ta miejscowke!
Nac opisał prawidłowo zdjęcia tego budynku po mojej interwencji, i obejrzeniu zdjęć przez kolegę z pracy – mieszkańca Targówka od urodzenia.
Wcześniej było opisane jako nieznany budynek prawdopodobnie mieszczący przedszkole na Bródnie ;)
To fajne Czarek, bo ja też im wysłałem dokładnie taką samą uwagę. Ciekawe czy dużo podobnych dostali :)
Właśnie rozpoczął się remont willi Pietrusińskiego. Wiecie może coś więcej na ten temat? Czyja to inicjatywa etc.?
Dzisiaj przechodziłem obok i widziałem, ze remontowany jest dach:)
Kupiła to prywatna osoba
Jestem w posiadaniu karty ewidencyjnej architektury i budownictwa z historia tego obiektu :)
mam 4 teczki z dokumentacją i informacjami o tym obiekcie:)
SZZYMON a mógłbys udzielic wiecej info na temat tej willi? na priv vollwerine@interia.eu
ANONIM a wiesz moze kto jest teraz wlascicielem?
Obecnymn właścicielem willi jest p. Grudnik
tak pan Grudnik zadbał o to zeby bez większego wkładu finansowego oczyścić okna i zaknałfować ściany zamalować farbą w niekrórych pokojach położyć gładzie i zamalowac temat tak by tym wszystkim czyli całym brakiem incjatywy zasłonić to jak bardzo zniszczył i doprowadził do pekania i zagrożenia budynku zawaleniem. Nie sądziłem że normalnie bez żadnego ale udaje mu się robić to wszystko w piwnicach budynku i nikt nie reaguje. A na budynku zjajdują sie 3 poważne pęknięcia.
mieszkam w budynku gdzie pan Grudnik tez remontował… trzeba uważać na ta firme i je niedoróbki….
To czarno białe zdjęcie nie jest na pewno z lat 60-tych, ponieważ przedszkole było w tym budynku dopiero pod koniec lat 80-tych