Ponad 130 cudzoziemców znalazło na Targówku schronienie przed wojną i represjami. Na samym skraju dzielnicy działa jedyny w Warszawie ośrodek dla uchodźców. Sztuk walki uczył w nim sam mistrz MMA Mamed Chalidow.
Ośrodek znajduje się przy ulicy Księżnej Anny na Targówku Fabrycznym, ale z ulicy prawie go nie widać. Jedyny ślad, to napis na murze cyrylicą i po polsku „Czeczenia 95”. Napisany nieporadnie sprejem, ale od razu wyjaśnia, kto i dlaczego mieszka w ośrodku. Na dużym ogrodzonym terenie schronienie znalazło około 130 osób. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego, to głównie obywatele Federacji Rosyjskiej, w praktyce większość mieszkańców to Czeczeni. Możecie ich spotkać w autobusie, na zakupach w Kauflandzie, najmłodsi chodzą do szkoły podstawowej przy ul. Mieszka I, nastolatkowie do gimnazjum przy ul. Trockiej.
Warto wyjaśnić różnicę między migrantami ekonomicznymi, a uchodźcami, bo nie dla wszystkich jest ona jasna. Pierwsi przyjeżdżają do Polski głównie z biedy, bo u nas mogą zarabiać na życie. Drudzy uciekają, żeby życie ratować. O status uchodźcy mogą się starać osoby, które musiały opuścić ojczyznę, w której toczy się wojna, jest stan klęski żywiołowej, ludzie są prześladowani religijnie, z powodu rasy lub przekonań politycznych.
Czeczeni najczęściej docierają do polskiej granicy i tam proszą o status uchodźcy. Państwo polskie musi taki wniosek przyjąć i go rozpatrzyć. Trwa to długie miesiące, które uchodźcy spędzają w ośrodkach takich jak ten na Targówku. W tym czasie rząd zapewnia im dach nad głową i posiłki – zobowiązuje nas do tego podpisana przez Polskę Konwencja Genewska.
Przy okazji pobytu w ośrodkach cudzoziemcy uczą się życia w polskich warunkach. Pomagają im w tym organizacje pozarządowe.
W czerwcu ubiegłego roku na zakończenie jednego z projektów zajęcia sztuk walki prowadził na Targówku Mamed Chalidow, największa gwiazda mieszanych sztuk walki w Polsce i jednocześnie dobry przykład na udaną integrację. Nastoletni Mamed w 1997 roku przyjechał do Polski wraz z grupą Czeczenów. Pierwsze lata spędził w obozach we Wrocławiu i w Olsztynie. Tam skończył zarządzanie na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Ożenił się z Polką, świetnie mówi w naszym języku, w 2010 roku dostał polskie obywatelstwo i dziś jest cenionym sportowcem oraz celebrytą zapraszanym do telewizji.
Co robią uchodźcy
Od razu uspokajamy, że nie wszyscy Czeczeni zarabiają na życie bijąc się w ringu (Mamed zaczął ćwiczyć karate jeszcze w Groznym). Na co dzień uczą się innych rzeczy, na przykład języka polskiego. Jedną z organizacji pomagających uchodźcom na Targówku jest Towarzystwo Przyjaciół Dzieci.
Pedagodzy prowadzą z dziećmi zajęcia edukacyjne, plastyczne, rekreacyjne, w tym z użyciem Ruchomej Szkoły, jako narzędzia edukacyjnego do nauki języka polskiego. Ponadto, zabierają dzieci poza Ośrodek – na place zabaw, do kina, ZOO, na basen, pokazują im Warszawę. Dzieci będą także utrzymywać kontakt z naszą placówką opiekuńczo-wychowawczą wsparcia dziennego (Środowiskowe Ognisko Wychowawcze TPD), którą prowadzimy przy ul. Ogińskiego 1. Oprócz tego, raz w roku przygotowujemy festyn z okazji Dnia Uchodźcy, dwa razy w roku zabieramy dzieci wraz z mamami na 2-3-dniowe biwaki, które organizujemy w atrakcyjnych miejscach. Latem zabierzemy grupę dzieci na kolonie – opowiada Monika Jagodzińska z Towarzystwa Przyjaciół Dzieci .
Drugi projekt prowadzi na Targówku Fundacja Edukacji i Przedsiębiorczości wraz ze Stowarzyszeniem Wolnego Słowa. Ta inicjatywa skierowana jest do kobiet, które uczą się m.in. rzemiosła artystycznego, obsługi komputera czy zdobywają wiedzę o kulturze i historii Polski.
W trakcie trwania projektu będą organizowane otwarte dni kultur narodów, podczas których mieszkańcy Warszawy będą mogli poznać obyczaje, tradycję i kulturę krajów arabskich i kaukaskich m.in. poprzez pokazy tańców, naukę gotowania czy też poznanie legend i bajek narodowych. W ośrodku na Targówku, w dniu 1 czerwca, zostanie zorganizowany międzykulturowy Dzień Dziecka – informuje Beata Stężycka z FEP.