Dzielnica Targówek planowała postawienie w tym roku dwóch przenośnych pawilonów dla 100 przedszkolaków. Ale ich nie postawi. Dzieci zostaną bez przedszkola.
Zaletą przedszkoli modułowych jest to, że są tańsze i można je zmontować z przygotowanych elementów w ciągu czterech miesięcy – a warunki są takie same, jak w zwykłych przedszkolach. Dzieci mogą korzystać z zaplecza kuchennego znajdujących się obok obiektów oświatowych.
Jeden moduł – czyli przenośny pawilon – miał stanąć obok przedszkola przy ul. Smoleńskiej na Targówku Mieszkaniowym, drugi obok podstawówki przy ul. Suwalskiej na Bródnie.
Ale te plany – jak wynika z artykułu w „Życiu Warszawy” – są już nieaktualne.
Cały kłopot w tym, że dzielnica nie ma i nie miała 5,5 mln złotych niezbędnych do budowy obu nowych placówek. Władze Targówka chciały więc wziąć moduły w leasing. „Na wszelki wypadek” przed rozpisaniem przetargu nasi urzędnicy poprosili jeszcze o opinię urząd miasta. No i zaczęły się kłopoty…
Dlaczego biuro prawne ratusza uznało, że leasing przedszkolnych modułów jest niemożliwy, przeczytacie w aktualnym „Życiu Warszawy”.
Ale co się stanie z ok. 240 dziećmi z Targówka, dla których zabrakło miejsc w przedszkolach w naszej dzielnicy, nie przeczytacie. Tego nie wie nikt.
Gronkowiec wie
W mieście nie spodobał się sukces Targówka i dlatego opinia prawna musiała ukrócić te działania. Dziwne, że dotychczasowe przedszkola modułowe są legalne….