To samo miejsce co zwykle i podobne okoliczności. Na skrzyżowaniu Jórskiego z Łokietka tym razem zderzyły się aż trzy auta.
Opel jechał ul. Łokietka od bazarku i to jego kierowca popełni błąd. Mimo drogi podporządkowanej wjechał z pełną prędkością na skrzyżowanie z ul. Jórskiego, którą jechała oblepiona firmowymi naklejkami skoda fabia. Doszło do zderzenia. Największego pecha miał kierowca volvo, który zatrzymał się na Łokietka przed Jórskiego i cierpliwie czekał na możliwość przejazdu w kierunku Targówka. Siła uderzenia zepchnęła na niego oba samochody.
Do wypadków w tym miejscu dochodzi od kiedy zmieniono organizację ruchu na Kościeliskiej. Często kierowcy jadący od strony Zacisza zapominają, że przy Jórskiego kończy się im pierwszeństwo. – Tym razem przyczyna była jednak inna. Kierowca opla nie jechał na pamięć, tylko po prostu nie zauważył znaku – powiedział nam policjant obsługujący wypadek.
Pozdro dla Łukasza i Mariusza
dokładnie pozdro dla Bliźniaków!
Uwag mam kilka- wypadki zdarzają się dopiero nie od zmiany organizacji ruchu przy ul. Kościeliskiej; zdarzały się już dużo wcześniej. Kwestia znaków nie jest najważniejsza. Bardziej istotnym problemem jest KOMPLETNY BRAK WIDOCZNOŚCI. Jadąc ulicą Łokietka od strony bazarku widoczności jest 0. Przy ulicy Jórskiego w kierunku szkoły stoją samochody, które uniemożliwiają jakąkolwiek widoczność. Z drugiej strony ulicą Jórskiego z ogromną prędkością pędzą pojazdy nie zważając na pobliskie przedszkole, przystanki czy szkołę podstawową. Z ulic z brakiem widoczności wychylają sie niebezpiecznie samochody, które potem zostają uderzane przez te, jadące dużo powyżej 50 km/h ulicą Jórskiego. I mamy idealny przepis na wypadek.… Czytaj więcej »