Wystarczył weekend pracy, żeby przed blokiem mieć fajnie urządzony ogród. Kolejne podwórko na Targówku przeszło gruntowny lifting. Twoje może być następne!
Niektórzy z was pewnie kojarzą podwórko przed blokiem przy Węgrowskiej 4 (blisko kościoła Chrystusa Króla na Targówku), bo to tu znajduje się niezwykła kapliczka w starym pniu drzewa. Do tej pory zadbana była sama kapliczka i zieleń wokół niej, ale wszystko było ogrodzone płotem i nikt nie mógł skorzystać z uroków zielonego skwerku.
Ale w ten weekend płot runął, a po podwórku uwijało się kilkadziesiąt osób. Sporo przyszło samych mieszkańców, którzy ostro zabrali się do pracy. Na podwórku byliśmy w niedzielę rano i roboty dopiero trwały, ale już było widać pierwsze efekty. Gotowe były na przykład huśtawki z barwnie pomalowanych opon, trwało jeszcze sadzenie roślin, przywieziono sporą pociętych pieńków, które będą elementem wystroju ogródka.
Rewitalizacja podwórka, to kolejna odsłona projektu Zasadź Targówek, w którym pod okiem społeczników i architektów zieleni sami mieszkańcy odświeżają swoje podwórka i zamieniają je w ekologiczne ogródki. O ostatecznym wyglądzie podwórek decydują oczywiście sami mieszkańcy, a sama praca w terenie, to świetna okazja do lepszego poznania sąsiadów i małej imprezy.
Tak było na podwórku przy Radzymińskiej 111a, które w kilka weekendów zmieniło się nie do poznania. Jeszcze niedawno było tu klepisko. Teraz mieszkańcy mają wygodny podest do wypoczynku i zabawy, piaskownicę, przyrządy do ćwiczeń, mural zamiast obskurnej ściany, a wszystko obsadzone bzem i innymi roślinami. A że się świetnie bawili przy budowie tego wszystkiego, możecie zobaczyć na filmie:
A jak zmieniało się podwórku przy Radzymińskiej, możecie prześledzić na blogu projektu Zasadź Targówek. Polecamy szczególnie zdjęcia zrobione na początku i porównanie ich z efektem końcowym. Wkrótce pojawią się tam też pewnie zdjęcia z Węgrowskiej 4.
Projekt „Zasadź Targówek” jest realizowany przez Stowarzyszenie Monopol Warszawski. UWAGA. Na blogu projektu jest napisane, że można jeszcze zgłaszać do niego swoje podwórka. A więc, jeśli chcecie żeby i u was coś się zmieniło, piszcie na tego maila
Przechodziłem dzisiaj w pobliżu tego podwórka. Ewidentnie nie jest jeszcze skończone, ale to co już zrobiono jest takie, hmmm, przaśne, prymitywne, biedne. Stare pomalowane opony, stara odmalowana ławka… Mniej więcej tak samo wygląda co drugie podwórko na Białorusi czy Ukrainie. Choć oczywiście pewnie lepiej żeby było tak, niż w ogóle nic.
Widziałam jak wszyscy tam zasuwali – mnie sie podoba, mieszkam blisko i widzę efekt. Mozna sobie posiedziec na lawce.Jest parę propozycji dla dzieci: gra w klasy, tablica do rysowania, pieńki do skakania po nich a wakacje blisko.