Jedna z naszych czytelniczek została napadnięta w pobliżu ul. Naczelnikowskiej. Chce ostrzec innych przed niebezpiecznym bandytą.
Według relacji naszej czytelniczki została napadnięta w pobliżu supermarketu przy Naczelnikowskiej. Napastnik jest brutalny i niebezpieczny.
Witam , dnia 28.08.2012 (wtorek) na Birżańskiej napadł mnie mężczyzna. Zaatakował gazem pieprzowym i wyrwał torebkę . Apeluję żeby kobiety uważały na Niego bo jest niebezpieczny . Facet jest po 40 , niski – 165 cm wzrostu , ma dłuższe ciemne włosy , ciemne oczy , duże usta , ubrany w kurtkę czarną spraną , długie spodnie i buty sportowe . Pyta o 80 gr i wyciąga gaz z plecaka i atakuje .
mnie taki facet pytał o 80gr pod planetą na rogu tarnogórskiej i radzymińskiej
a mnie koło biedronki ale tym razem pytal o 2 zl
mnie pytał o szluga, ale dałem mu 100 zł.
nic, tylko też kupić gaz pieprzowy i dziada załatwić
Takiemu trzeba by spuścić ostre lanie. Niech on lepiej się na mnie nie napatoczy bo się nabawi strachu przed niektórymi dziewczynami.