Mieszkańcy Toruńskiej walczą z ekranami akustycznymi

27
Share

Na Trasie Toruńskiej wpierw zbudowano mające chronić przed hałasem szklane tunele, a potem… odgrodzono je kolejnymi ekranami akustycznymi. Otoczeni ścianami ze wszystkich stron sąsiedzi inwestycji są wściekli i chcą zburzyć „to coś”.

Anna i Konrad Jaworscy mieszkają w bloku przy ulicy Toruńskiej 84, który stoi prostopadle do wciąż remontowanej Trasy Toruńskiej oraz jest pierwszym budynkiem mieszkalnym od strony ulicy Łabiszyńskiej. I w tym roku zostali ofiarami słynnych, bodaj najostrzejszych na świecie, norm hałasu. W zamian za kilka decybeli mniej w mieszkaniu, ich blok został otoczony skomplikowanym systemem osłon akustycznych. Jeden z ekranów chroni ich nawet przed lokalną drogą dojazdową i szklanymi tunelami, mającymi z założenia… chronić przed hałasem!

Zamiast jednak biernie narzekać, państwo Jaworscy postanowili przejść do czynów. Dwa dni temu wysłali do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz (a także firm odpowiedzialnych za remont Trasy Toruńskiej) apel o zburzenie najbardziej zadziwiającej ze ścian.

Oto ich argumenty:

  1. Bezsensowność. „Po co ekran osłaniajacy drugi ekran? Czy to oznacza, że półtunele nie spełniają swojego zadania – eliminacji hałasu?” – pytają mieszkańcy.
  2. Niebezpieczeństwo. Nie tylko ludzie czują strach podczas spaceru dróżką pomiędzy budynkiem a dodatkowym ekranem, ale także odcięcie budynku ekranami sprzyja włamaniom do mieszkań (jedno już było) i samochodów – bowiem przechodnie i mieszkańcy nie są w stanie zobaczyć co się dzieje wokół domu.
  3. Nieestetyczność. „Czujemy się jak w więzieniu na spacerniaku przy Rakowieckiej” – piszą Anna i Konrad Jaworscy.
  4. Zmniejszona ilość światła słonecznego w mieszkaniach z oknami wychodzącymi na dodatkowy ekran.
  5. Publiczna toaleta. „Ekran służy jako toaleta dla okolicznych >koneserów< piwa i innych trunków procentowych, świetnie ich osłania od trasy, dzięki czemu umożliwia spokojne załatwienie potrzeby fizjologicznej” – zauważają mieszkańcy ul. Toruńskiej 84.
  6. Spadajace elementy. „Nie dość że już wyrosło >to coś<, czego znaczenia nie możemy się dopatrzeć, to jeszcze to się rozpada. Jeden element już spadł!” – ostrzegają Jaworscy.
  7. Ryzyko wypadków. Przez dodatkowy ekran jest ograniczona widzialność na ulicy i piesi muszą bardziej uważać na wjeżdżające samochody.

„Można by wyliczać i wyliczać. Prawda jest taka, że ekran jest niepotrzebny i należy go usunąć!” – podsumowują Anna i Konrad Jaworscy w swoim apelu do prezydent Warszawy. I mają odrobinę szczęścia, bo zaledwie dwa tygodnie temu ministerstwo środowiska wreszcie obniżyło normy hałasu, a dodatkowo wczoraj warszawscy radni rozpoczęli własną batalię o zmniejszenie ilości ekranów akustycznych dzielących całe miasto. Więc przynajmniej w teorii szansa na zlikwidowanie  „ekranu chroniącego przed ekranem” rzeczywiście jest.

 

27
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx