…i w zasadzie teraz jest już oznakowany – poznacie go po kompletnym braku przodu auta.
Do wypadku na ul. Łodygowej (na pasie w stronę Radzymińskiej) doszło dziś po południu. Nieoznakowany radiowóz kia jechał pod prąd, wyprzedzając inne samochody. Niestety, na jego drodze stanął bus, który zaczął skręcać w lewo w ul. Potulicką. W rezultacie kompletnie rozbity radiowóz wylądował w rowie obok jezdni. Dwaj jadący nim policjanci zostali lekko ranni.
Jak pisze gazeta.pl, która jako pierwsza poinformowała o wypadku, policjanci twierdzą że jechali na sygnale, a z kolei kierowca busa broni się mówiąc, że żadnych sygnałów nie słyszał.
To niebezpieczne skrzyżowanie. Tu ciągle są jakieś zdarzenia :(. Potrzebne Światła, może mini rondo. Ale to marzenia przebudowa dopiero za 100 lat …
Co z tego że jechali na sygnale? Jadąc na sygnale nadal obowiązują ich przepisy o ruchu drogowym.
Życie pokazuje że w takich sytuacjach zawsze wypada na winę obywatela . Niestety ale ręka rękę myje a swój swojego będzie zawsze krył . Policja to klika taka sama , jak sędziowie , prokuratorzy , posłowie i ministrowie … Hermetyczny krąg w którym wszystko da radę załatwić.
Życzę kierowcy żeby udało mu się udowodnić winę policjantów , szukać świadków i zeznawać na nich ! Czują się za pewnie i robią już co chcą !
Do w/w kliki dorzuciłbym kościół. Klika, ale nad wyraz pazerna…
Racja !
@ KRS TRG – jacy obywatele taki kraj :)
Ze policja kłamie, to jest dla mnie prawie pewne – doświadczyłem tego na własnej skórze. Oby kierowcy busa udało się znaleźć świadków, którzy potwierdza jego rację. BTW – nawet jeśli jechali na sygnale to prawdopodobnie nie chciało im się stać z resztą w koreczku – oni przecież są lepsi…:-(
na jakim sygnale? tylko na kogucie.i czasami trąbili.jeżeli to według nich taki sygnał uprawnia ich do wjazdu na skrzyżowanie na pełnej prędkości to są po prostu śmieszni.a ile zaraz radiwozów się zjechało?kierowca tranzita nie powinien się zgodzic że to była jego wina
Często odnoszę wrażenie, że „na radiowozach” jeżdżą nieuki z kursów na prawo jazdy albo goście po przyspieszonym kursie w policji. Sygnały uprzywilejowania są nadużywane do granic absurdu. Gdy chłopcy lecą po flaszkę lub tylko niewinnego hamburgera ze znanej sieci śmieciowej, też gwiżdżą, trąbią, wyją i mrugają. Kiedyś, w PRL-u, niestety, radiowóz musiał wpierw uzyskać zgodę stanowiska dowodzenia, a dopiero mógł włączyć wyjca i koguta. Nie było mnie przy tej sytuacji, ale trzymam kciuki za kierowcę, któremu zarzuca się sprawstwo tej kolizji. Witek Woźniak