Na zaciszańskiej uliczce robotnicy pracują w pocie czoła: starają się pobić rekord świata w jak najdłuższym czasie zakopywania pod ziemią kawałka rury. Idzie im świetnie – szkoda tylko, że cierpią mieszkańcy.
Ulica Wojskowa, położona niedaleko Kanałku Bródnowskiego, nie jest ani długa, ani często uczęszczana, tym niemniej od lat stanowiła jedyny wygodny – bo wyasfaltowany – dojazd do położonego na jej końcu osiedla bloczków oraz kilkunastu domów jednorodzinnych w okolicy. Ale to już przeszłość. Napisał do nas pan Jarosław:
Na ul. Wojskowej od października (sic!) prowadzone są jakieś prace. Ośmielam się stwierdzić, że prawdopodobnie wykopaliskowe, choć sami robotnicy twierdzą, że chodzi o kanalizację. Myślę, że prędzej czy później zjawi się tam sam Indiana Jones i wykopie na Wojskowej coś bardzo cennego, bo od momentu rozpoczęcia prac minęło tyle czasu, że na Powiślu zdążyły wyrosnąć całe budynki mieszkalne, praktycznie od fundamentów.
Sprawdziliśmy: prace prowadzi firma „Budosan”, która w lecie wygrała przetarg Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji na zbudowanie dokładnie 197 metrów kanału ściekowego. Od października 2012 r. firma zdołała położyć zaledwie ok. 120 metrów. I… właśnie tak miało być!
Wszystkie prace przebiegają zgodnie z przyjętym harmonogramem
– informuje targowek.info inspektor Marzena Wojewódzka z MPWiK. I tak tłumaczy żółwie tempo robót:
Ze względu na wysoki poziom wód gruntowych i podziemnych, wykonawca był zmuszony do wielokrotnego przerywania prac budowlanych w celu odwodnienia wykopów i terenu budowy. Ponadto inwestycja jest realizowana krótkimi odcinkami, aby umożliwić dojazd mieszkańców do posesji, co wydłuża w czasie realizację inwestycji.
Tyle tylko, że mieszkańcy nie do końca zgadzają się z tym „umożliwieniem dojazdu do posesji”. Znów oddajemy głos panu Jarosławowi:
Ulica Wojskowa na odcinku między lecznicą IATROS, a ul. Błotną jest rozpruta. Przez pewien czas dawało się nawet tamtędy przejechać, choć przy kolejnych odwilżach w miejscu zerwanego asfaltu pojawiły się niesamowite wertepy. Teraz od jakiegoś czasu ulica jest nieprzejezdna, a jedyny dojazd do osiedla prowadzi przez wąziutką i nieutwardzoną Błotną, która nawet w lecie jest trudna do przejechania ze względu na wyboje. Proszę wyobrazić sobie co się dzieje na ul. Błotnej, gdzie nie docierają żadne formy odśnieżania! Wczoraj utknąłem tam na dobre bo jakiś mały samochodzik ugrzązł w śniegu, a jego kierowca bezradnie rozkładał ręce prosząc o pomoc w wypchnięciu auta z zaspy.
Pan Jarosław napisał do nas w zeszłym tygodniu, a od dwóch dni na Błotnej są inne atrakcje: śnieg częściowo stopniał i błyskawicznie zamarzł, tworząc długie na 300 metrów lodowisko.
Może wiecie do kiedy potrwa ten koszmar? Czy po skończonej pracy ktoś z powrotem wyleje na Wojskowej asfalt? Póki co wszystkich zainteresowanych wrażeniami rodem z rajdu Dakar zapraszam na odcinek specjalny. Blisko, bo w samym sercu Zacisza.
– kończy swój list nasz czytelnik. I tu pani Marzena Wojewódzka z MPWiK ma dwie wiadomości:
Prace mają się zakończyć w marcu tego roku. Przywracanie nawierzchni w ul. Wojskowej do stanu pierwotnego nastąpi po zakończeniu budowy.
Niecałe 200 metrów wykopów w blisko pół roku, odcinając przy tym setkę rodzin od cywilizacji – jeśli to nie jest rekord świata, to my już nie wiemy, co to jest.
Oj tam, oj tam. Wertepy? Brak asfaltu? Przejazd szerokości półtora metra? Wielki znak zakazu wjazdu? Jedziemy! Przecież to Targówek, Polska!
Po co to robić? Za chwilę ulica obok będzie do remontu. Tak jak wyremontowali ulice przy kebabie na Pratulińskiej. To teraz jak się jedzie i nie ominie kanalka to dziękuje
Na przestrzeni ca 15 lat ul. Wojskowa ma już trzecią nawierzchnię (dwa razy kostka Bauma była wymieniana). Układanie tej kostki na ulicach czy zwłaszcza ścieżkach rowerowych jest bardzo nieszczęśliwym rozwiązaniem. Jednak z uporem ją się stosuje. Gdyby rozwalili część Wojskowej ułożonej z kostki byłby dobry powód do trzeciej wymiany. W tej chwili chyba tylko cierpi wyasfaltowana część ulicy.
Uwaga czytelnicy portalu. Wychodzę z inicjatywą założenia „sąsiedzkiego” bloka na temat naszej dzielnicy. Na blogu tym publikowalibyśmy absurdy dziejący się w naszej dzielnice i opisywalibysmy zwykłe, ludzkie sprawy. Sąsiedzkie, ale nie tylko. Tutaj mamy portal informacyjny, ale potrzeba czegoś co pokaże jak jest naprawdę, jakie są problemy i jak władza zaniedbuje nasze rewiry. Jeżeli chcesz dołączyć pisz : ***
Zawalczmy o siebie!
bloga*
Jest Urząd Dzielnicy-dziesiątki ludzi, którzy pracują za nasze pieniądze Są radni-których wybraliśmy, żeby podejmowali działania w naszym imieniu Ci wszyscy ludzie siedzą tam i biorą pieniądze po to by nam pomagać,rozwiązywać różne problemy,interweniować,realizować inwestycje itd. Nie jestem zadowolona z pracy niektórych radnych,ale nie wytrzymuję też jak czytam podjudzające przeciwko nim posty głodnych koryta pajaców Rozumiem że jak ktoś jest dorosły i zaradny to potrafi sam załatwić każdą sprawę czyli ZAWALCZYĆ O SIEBIE Bezproduktywne działania np:internetowe pisarstwo są wodą na młyn dla radnych-bezradnych,dyskusja w sieci się kręci a im d*** nikt nie zawraca,czyli mają raj na ziemi Jeśli chcecie to zmienić,macie… Czytaj więcej »
ale od czegoś trzeba zacząć. ja sam w pojedynkę nie raz próbowałem zawalczyć o swoje i opórcz odsyłania z jednego pokoju do drugiego i oczekiwania na rzekomy list z urzędu na tym się skończyło. samemu to możesz sobie w nosie podłubać co najwyżej
JANek masz rację! Od czegoś trzeba zacząć. Może to tylko marzenia, ale dobrze by było wciągnąć to „władzę” targówka. Niech komentują, wyjaśniają, informują itp. Bo samo prowadzenie bloga tylko po to aby pisać jak jest, coś da?
Ok, ale samemu to nie dam rady. Zatem co myślisz o napisaniu oficjalnego emaila / listu z naszym pomysłem . Stworzeniem takiej platformy/bloga na której mieszkańcy mogliby zgłaszać swoje roszczenia, problemy, ale również pozywtywne opinie. Aby Urząd objał t swoim patronatem
Samemu napewno będzie ci trudno. Chętnie bym się do tego dołączył ;). Ale tak sobie pomyślałem, że może targówek.info zgodziłby się na jakąś kooperację? Strona na mój gust jest dobrze prowadzona, jest odwiedzana przez ziomali z targówka. Droga Redakcjo, co Wy na to?