Nieoczekiwany efekt budowy nowego bloku przy polu PGR: na Targówku przybędzie kilkadziesiąt metrów nowej, utwardzonej ulicy.
O rozpoczęciu inwestycji przy ul. Dalanowskiej (między Lidlem i dawnym polem PGR) pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Spółdzielczy blok z 70 mieszkaniami jeszcze nie wyszedł ponad fundamenty, ale ciekawsze rzeczy – i ważniejsze dla okolicznych mieszkańców – dzieją się obok niego.
Robotnicy właśnie zaczęli budowę solidnej drogi prowadzącej od ulicy Dalanowskiej, gdzie dziś urywa się asfalt, poprzez nieutwardzony kawałek ulicy Samarytanka, do budowanego bloku. Nowy odcinek będzie miał raptem kilkadziesiąt metrów i zapewne zostanie wyłożony betonowymi płytami, ale w skali Targówka to i tak całkiem poważna inwestycja.
W tym roku urząd dzielnicy planuje położyć twardą nawierzchnię na pięciu zaciszańskich uliczkach, każdej o długości ok. 100 metrów (o przetargu na budowę ul. Ładnej niedawno pisaliśmy, przetarg na budowę Kaśki Kariatydy kończy się dokładnie dzisiaj). Tak więc te kilkadziesiąt metrów Dalanowskiej i Samarytanka oznacza nie tylko zwiększenie długości nowych dróg o ładnych parę procent, ale i prawdopodobnie jedyną taką inwestycję poza Zaciszem…
Wiecie czemu? nic nie dzieje sie bez przyczyny. mają budować bloki na polu PGR. Zamiast jakiegos fajnego boiska, placów do spedzania czasu, jakiś leżaczków na lato, czy coś to będa bloki. Kolejne samochody, większe korki i smród.
Agencja Rynku Rolnego mogła dać Dzielnicy za 1 Zł to Działkę i mógł powstać park jak na Białołęce. „Inwestor” Zawistowski oczywiście palcem nie ruszył.
Bez przyczny czy z przyczyny ważne, że budują. Taplanie się błocie wychodząc z domu w stolicy kraju to obciach.
No proszę. A Błotnej nie można utwardzić, bo za ciasno. Tu tak samo ciasno, ale odstępstwo od warunków technicznych dało się załatwić.
Coraz ciaśniej zaciska się teren wokół ogródków działkowych. Domy, droga – już teraz wytrzymać się nie da na „oazie wypoczynku”. Hałas spowodowany pracami jest taki, że praktycznie nie chce się przebywać tu gdzie niby powinno być miejsce wypoczynku i azyl ciszy i spokoju od zgiełku miasta. Dużo się mówi o wartości nadrzędnej jakim jest komfort psychiczny człowieka ale jak widać tylko biznes się liczy. Deweloperzy , sklepy i kasa, kasa, kasa……..
Zniszczą wszystko i oczywiście w imię dobra dla ludzi – tylko których ?