Stało się niemożliwe – ktoś w urzędzie zareagował na list naszego czytelnika i wreszcie po latach wysuszono wielkie bajoro w Lesie Bródnowskim.
Chodzi o miejsce przeklinane przez spacerowiczów w lasku. Na końcu bardzo fajnej drewnianej kładki nad bagnem przez lata znajdowała się ogromna kałuża. Padało czy nie, ona i tak tam była. Grzęzły w niej buty, o ile w ogóle dawało się przejść. W czerwcu opublikowaliśmy list czytelnika Marcina, który pisał m.in.:
Może spośród kilkudziesięciu (czy kilkuset?) pracowników administracyjnych i radnych naszej dzielnicy znalazłaby się jakaś kompetentna osoba, która byłaby w stanie „załatwić” jedną czy dwie wywrotki żwiru?
Tak to wtedy wyglądało:
Dobre wieści są takie, że problem wreszcie rozwiązano! Nie wiemy czy kilka dni, czy może kilka tygodni temu, ale faktycznie ktoś załatwił ciężarówkę czy dwie żwiru. Wczoraj, choć w całym lesie było raczej mokro, zejście z mostku wyglądało perfekcyjnie:
Ścieżka, i to oba jej odgałęzienia, wyraźnie jest posypana przez co podniesiono jej poziom i już nie tworzy się kałuża.
Niestety nie wiemy kto tak się wykazał, ale gratulujemy!
5:50 http://www.youtube.com/watch?v=BPetwUe7n30
czy będzie wielkie otwarcie „nowej” ścieżki oraz koncert zespołu Tintiolo okraszony przemówieniami radnych i urzędników?
pytam bo nie mam pomysłu jak udanie spędzić niedzielę
W takich sprawach najlepiej skorzystać z aplikacji na smartphone „Warszawa 19115” lub zadzwonić na 19115. Warto, bo to naprawdę działa. Sam się o tym przekonałem.
BZDURA, artykuł sponsorowany przez jednego radnego. Tuż obok jest wielkie błocko na ścieżce, a ten piach narzucony naprędce z 3 taczek zamienił się w lepką, gliniastą maź.
Michał, 19115 nie zawsze działa. Trzy razy próbowałem i trzy razy zostałem olany.
To miejsce zawsze było i będzie mocno zabłocone, bo np. spora część tego lasu była kiedyś bagnem? Chyba, że postawiono tam tę kładkę, żeby fajnie stukało pod nogami, w środku lasu…