Coroczne sprzątanie dzielnicy już za nami, ale góry śmieci rosną od nowa. Czy naprawdę nie da się wyłapać śmieciarzy?
Chcemy wierzyć, że śmieci tylko margines mieszkańców. Ale efekty musimy oglądać wszyscy. Dopiero co wybudowany skwerek przy ul. Nad Strugą już wygląda jak śmietnik, o czym napisał do nas Marcin.
Mieszkam niedaleko nowego skweru przy ul. Nad Strugą, który został zagospodarowany w drugiej połowie 2013 r. (ławki, trawa, kostka). Wszystko wyglądałoby schludnie gdyby nie to, że od początku istnienia skwerku władze dzielnicy nie zapomniały o jego sprzątaniu i opróżnianiu ustawionych tam koszy na śmieci. W załączeniu 2 zdjęcia obrazujące przepełnione kosze (na 4 kosze chyba tylko 1 nie jest jeszcze napakowany z górką).
W śmietnikach są głównie butelki po alkoholach (tudzież wyrzucane przez kogoś na lewo śmieci), bo skwer upodobali sobie lokalni pijaczkowie i czasami popijają tam róże trunki butelki wyrzucając gdzie popadnie – to że butelki czy inne śmieci lądują w końcu w koszu to zasługa przypadkowych spacerowiczów lub okolicznych mieszkańców, którzy co jakiś czas po prostu zbierają te skarby.
Czy mogę prosić o interwencję w tej sprawie u kogoś z władz dzielnicy odpowiedzialnych za sprzątanie. Przecież nie po to dzielnica za spore pieniądze robi takie miejsca, żeby tam teraz bajzel był.
Marcin, mieszkaniec Zacisza
- Skwerek Nad Strugą
- Skwerek Nad Strugą
Zdjęcia dostaliśmy już kilka dni temu, więc nie ma jeszcze na nich śniegu.
Interwencja ratusza już była. Krótko przed świętami odbyło się wielkie sprzątanie dzielnicy. Na koszt podatników usuwano nielegalne wysypiska, w tym kilka zaznaczonych na naszej mapie. Przez kilka tygodni było pięknie, ale… śmieci od razu zaczęły pojawiać się na nowo. Niestety takie wielkie sprzątanie odbywa się tylko na jesieni, więc następne dopiero za rok. Teraz ten „bajzel” przykrył śnieg, ale na wiosnę wróci.
Prośba do redakcji o podłączenie do serwisu lepszej galerii. To co jest teraz profesjonalnym czy też przyjaznym dla użytkownia nazwać nie można.
Nie wszystkie miejsca udało się Ratuszowi sprzątnąć. Róg Kanałowej i Krahelskiej, na skrawku pustej działki, jakaś menda urządziła sobie dzikie wysypisko, walają się obudowy monitorów, stare wycieraczki samochodowe, wielkie wory pełne nie wiadomo czego i inny syf. Takiego sk…..a, który wywala swoje „skarby” gdzie popadnie, należałoby zutylizować raz na zawsze.
Karać śmieciarzy! Pod las bródnowski od strony M1 podjeżdża regularnie biały dostawczak z firmy „zajmującej się utylizacją mebli” i przeprowadzkami, wyp… kanapy, materace, dermy i folie, gruz z budowy (na foliach jest nadruk: pakowane w Ikea w dniu xxx). Informowana o fakcie straż miejska jest bezsilna, bo mimo, że posiada namiary na firmę i samochód (rej. żółto-niebieska), potrzebuje moich danych, żeby ukarać szmaciarza. Cóż, wyślemy na wiosnę dzieci do zbierania syfu.
Oto efekty działania ustawy śmieciowej. Płacimy duuużo więcej, ale nawet śmietniki publiczne nie są opróżniane. Zaś na nagrody będzie.
Śmietniki może i nie są w porę opróżniane, ale czy ktoś może mi wytłumaczyć komu przeszkadzają one właśnie, postawione wzdłuż kanału? Któregoś razu biegając, zastanawiałem się, ile w kimś musiało być złości, nienawiści i nie wiadomo czego jeszcze, żeby wywalić z ziemi śmietnik z tak na oko 50kg betonową stopą.
A wracając do tematu zdjęć z artykułu, to jakoś mnie nie dziwi ich przepełnienie po tym jak miałem okazję zobaczyć mieszkańców pobliskich domów i ich zachowanie. Bez urazy dla normalnych tam mieszkających.
Niestety bajzlu śnieg nie przykrył. Ktoś dba o to, żeby były świeże dostawy syfu. I to co gorsza w coraz nowszych dziwacznych miejscach. O dziwo, jeśli nie są to wory podrzucane do śmietników, a walające się hałdy po trawnikach, to z tego co zauważyłem, zgłoszenie do SM (prosty numer 986) załatwia sprawę.
zapraszam Radnych i Zarząd Dzielnicy na ul. Piecyka, akcja sprzątanie w ramach przygotowań do wyborów ;-). Pokażcie wszystkim jakim jesteście gospodarzem i na co was stać, by ponownie dostać mandat na dalsze utrzymywanie dzielnicy w klimacie skansenu.
;-)hehehhe popieram. Wdrażanie tej u ustawa w życie to jakaś kpina. Pieniądze dzielnica dostaje a ze śmieciami nic się nie zmienia. Za co w takim razie płacimy? Czemu dzielnica nie zabiera własnych śmieci z różnych części dzielnicy. Urzędnicy działają tak, jakby tej ustawy nie było i postępują nadal w ramach starych przepisów. HALO Panie, Panowie urzędnicy za śmieci odpowiadacie Wy i są waszą własnością. Może z naszych parków, małych uliczek należy te śmieci zebrać w ramach wolontariatu i przywieźć na ul. Kondratowicza do urzędu?
Artykuł na portalu zdecydowanie pomógł, bo śmieci z zniknęły z koszy krótko po publikacji. Teraz nawet chyba na bieżąco sprawdzają stan śmietników i opróżniają je.
Podziękowania dla redakcji. Szkoda, że urzędników do działania mobilizują tylko takie akcje medialne. Następnym razem poproszę Tuska, żeby zadzwonił do dzielnicy jak coś będzie się ślimaczyło :P
Następnym razem Marcinie dzwoń do SM. O wiele prościej i szybciej. Jakby nie patrzeć interwencja w tej sprawie to ich obowiązek.