…nie licząc fałszywych zgłoszeń. Niestety, to spory wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem.
Policjanci z komendy rejonowej Warszawa VI kończą rozliczać ubiegły rok.
Wg ich obliczeń, w 2013 roku przeprowadzili na Bródnie, Targówku i Zaciszu 47 151 interwencji, czyli średnio ok. 130 na dobę. To dużo więcej interwencji w porównaniu z 2012 rokiem, kiedy funkcjonariusze musieli działać w całej dzielnicy niewiele ponad 38 tysięcy razy.
Na pocieszenie, w 2012 roku średni czas reakcji policji na zgłoszenie wynosił katastrofalne 23 minuty i 6 sekund, zaś w 2013 roku skrócił się do 12 minut 12 sekund. Dobre i to…
Jednak to, co martwi policję najbardziej, to ilość niepotwierdzonych interwencji, których w zeszłym roku było w naszej dzielnicy około 3 tysiące.
Okazuje się, że ludzie dzwonią na policję z najdrobniejszymi problemami, np. cieknącą wodą u sąsiadów, i w ten sposób blokują numer alarmowy, który może być potrzebny naprawdę potrzebującym pomocy.
Numer 112 służy wyłącznie do powiadamiania w nagłych sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia lub mienia. W pozostałych przypadkach trzeba dzwonić do dzielnicowych, lub bezpośrednio do odpowiednich służb, np. pogotowia ciepłowniczego – przypominają policjanci.
Jak skontaktować się z dzielnicowym na Bródnie, Targówku i Zaciszu przeczytacie tutaj.
Więcej mieszkańców (również tych niezameldowanych) – więcej zgłoszeń.
Pewnie dlatego że można już się do nich dodzwonić (jak dwa lata temu próbowałem zgłosić incydent na Pradze – wisiałem na słuchawce przez 5 minut czekając aż ktoś przyjmie zgłoszenie i zrezygnowałem bo już nie było sensu…)
Po drugie różne akcje społeczne powodują że jest większa świadomość żeby zgłaszać wandalizm, co jak widać przynosi skutek.
liczba zgloszen rosnie proporcjonalnie do liczby powstajacych nocnych i hot spotow 24. uwazam ze maleje tolerancja na zaklocanie porzadku i wandalizm., przyba nowych osiedli gdzie mieszkancy jednak roznia sie od autochtonow osadnik8w z lat 70 tych
qwerty rozrabia
Wreszcie ruszyli tyłki zza biurek. Przecież nie wszystkie interwencje są na zgłoszenie. Chodzą po dzielni, spiszą pijaczka, dresika na ławce, i liczba interwencji rośnie. No i dobrze…