Groźny pożar w bloku na ul. Samarytanka: dziś w nocy w podziemiach budynku doszczętnie spłonął samochód.
Ogień pojawił się ok. godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę w garażu podziemnym bloku przy ul. Samarytanka 1. Zapalił się (prawdopodobnie przez samozapłon) zaparkowany tam peugeot 307. Ponieważ ogień bezpośrednio zagrażał całemu blokowi, strażacy rzucili do akcji wszystkie dostępne jednostki.
Interweniowało aż siedem wozów straży pożarnej
– pisze w mejlu do targowek.info nasz czytelnik Marcin, który przysłał nam kilka zdjęć:
Na szczęście dzięki szybkiej akcji strażaków reszta bloku nie ucierpiała. O skali ognia i zagrożenia świadczy jednak stan samochodu: peugeot spłonął doszczętnie, mocno okopcone są także ściany i sufit garażu.
Peguot 307 dobrze znany z samozaplonu
Znowu 307 :)
Spłonęły chyba jednak dwa samochody. Przynajmniej tak mi się wydawało jak wjeżdżałem do garażu.
7 wozów strażackich do 1 czy 2 samochodów osobowych. Artykuł można zadedykować Autorom ustawy wprowadzającej nakaz posiadania przez każde auto gaśnicy.
wracam z imprezki a tam strażacy :) uuu
ABC – jak płonie samochód w garażu podziemnym, gdzie stoi samochód obok samochodu i jest ryzyko serii wybuchów i ewakuacji budynku, to ty o gaśnicy piszesz? Prawidłowa reakcja straży, ale oczywiście każdy wie swoje ;-)
NX – chyba nie zrozumiałeś przesłania :-) Nie chodzi o to, czy auta są w garażu czy nie. Chodzi o to, że gaśnicą samochodową możesz zgasić co najwyżej papierosa. Ale ustawodawca „wie swoje”…
PS Widziałem, jak na Zaciszu, na zewnętrznym parkingu, paliło się auto terenowe. Gasili 45 minut. Auto się prawie spaliło (pewnie razem z gaśnicą).
było naprawde niebezpiecznie. a w garazach pełno samochodów z lpg
o my God!!! O mały włos i byłoby wielkie buuuum!!!!!