Działki przy Pratulińskiej przejdą w prywatne ręce?

19
Share

Działki między Targówkiem Mieszkaniowym a torami wzięli na celownik prawnicy specjalizujący się w „odzyskiwaniu” gruntów. Do reprywatyzacji ogródków droga daleka, ale prawnicy mają cierpliwość. 

 

Ratusz oddał już atrakcyjne kamienice, teraz prawnicy dobierają się do szkolnych boisk, a w kolejności czekają ogródki działkowe. Prasa podała ostatnio listę ogrodów, do których roszczenia zgłosili tzw. dawni spadkobiercy. W Warszawie dotyczy to 25 ogrodów, w tym działek między Radzymińską, torami, a ul. Heleny Junkiewicz. Na razie bezpieczne są grunty, które leżą poza przedwojennymi granicami Warszawy (na Targówku granica przebiega wzdłuż ul. Trockiej), bo nie objął ich dekret Bieruta.

Ratusz deklaruje wprawdzie, że chce chronić ogrody m.in. wpisując je w plany zagospodarowania, ale te powstają latami. A odzyskiwanie działek ułatwia przyjęta niedawno nowa ustawa o ogrodach działkowych.

Ogrody Pratulińska / fot. http://rodpratulinska.wordpress.com

Ogrody Pratulińska / fot. rodpratulinska.wordpress.com

Sytuację na Pratulińskiej komplikuje dodatkowo planowana (choć nie wiadomo kiedy) obwodnica Śródmieścia. Pod jej budowę trzeba będzie zlikwidować wiele działek. Według nowych przepisów miasto zobowiązane jest do zapłacenia za tzw. naniesienia (czyli m.in. altany) i ich likwidację, a także wskazać teren zastępczy na utworzenie nowego ogrodu. Na propozycję muszą przystać działkowcy, a o to nigdy nie jest łatwo, bo często starsi ludzie chcą mieć działkę pod domem.

Węzeł  obwodnicy Śródmieścia z Radzymińską i działa PKP wystawiona na sprzedaż / rys.  SISKOM / targowek.info

Węzeł obwodnicy Śródmieścia z Radzymińską i działa PKP wystawiona na sprzedaż / rys. SISKOM / targowek.info

Ogrody Pratulińska, to jedne z trzech w Warszawie założonych od razu po wojnie. Powstały już w 1945 roku, wcześniej istniało tylko kilkanaście ogrodów, więc można śmiało powiedzieć, że są jednymi ze starszych w mieście. Na 12,5 ha mieści się 249 pojedynczych ogródków. Kilka lat temu ratusz szacował wartość gruntu na prawie 8 mln zł, teraz jest to kwota o wiele wyższa, tym bardziej że tuż obok planowana jest stacja metra Targówek.

 

Kto je chce odzyskać? Tego nie wiemy. W Warszawie jednak już bardzo rzadko o zwrot gruntów ubiegają się rodziny przedwojennych właścicieli. Większość roszczeń dawno już została skupiona przez specjalizujących się w tym handlarzy i prawników. Akurat Targówek ma fatalne doświadczenia z reprywatyzacją nieruchomości. Głośna była sprawa wyłudzenia kamienicy przy ul. Tykocińskiej. Zwrócono je rzekomemu „spadkobiercy”, który dla mieszkańców od początku był zwykłym oszustem. Dopiero  w wieloletnim procesie dowiedli, że testament którym się posługiwał, był sfałszowany. Na karę więzienia skazano jednak tylko figuranta, który podpisywał się pod dokumentami. Prawdziwi organizatorzy przekrętu nie zostali ukarani. Co gorsze, sąd nie nakazał zwrotu kamienicy. Odzyskana w drodze przestępstwa, została szybko kilkakrotnie sprzedana i wciąż jest prywatną własnością.

 

19
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx