Kierowca nie ucierpiał, ale całą ulicę spowił gęsty dym.
Strażacy z Młodzieńczej nie mieli daleko: samochód zapalił się w piątek po południu koło kładki przy Domu Kultury Zacisze. Na miejsce pojechały dwa wozy bojowe, ale niewiele zdołały uratować z citroena berlingo. Auto spaliło się doszczętnie.
Kierowca nie ucierpiał, bo przytomnie wysiadł, gdy tylko pojawił się dym w kabinie. Po chwili cała Radzymińskiej była mocno zadymiona.
Przyczyny pożaru nie są znane. Wiemy jedynie, że auto miało instalację gazową.
Zdjęcia: Komenda Miejska Straży Pożarnej
Myślę, że jednak przyczyna pożaru jest znana. To francuz.
ja mysle , ze na 100% nic tutaj gaz nie mial do powiedzeinia , a po 2 francuz nie francuz liczy sie kierowca ! ! ! !
to nie byli w piatek tylko we wtorek. moze ten post wiele nie zmienia, ale rzetelniej redaktorzy, rzetelniej…