W 1939 roku niemiecki generał zginął na Zaciszu

11
Share

Nie był to sukces, który mógł zmienić losy kampanii wrześniowej, ale wciąż warto to odnotować. Właśnie mija rocznica od chwili, gdy niemiecki generał Werner von Fritsch został zastrzelony przez polskich obrońców na dzisiejszej ulicy Łodygowej.

 

Śmierć generała von Fritscha, bohatera I wojny światowej, byłego naczelnego dowódcy niemieckich wojsk lądowych i jednego z najbardziej znanych oficerów Wehrmachtu, wstrząsnęła w 1939 roku Niemcami.

Prominentny oficer dowodził wojskami atakującymi Warszawę od wschodu. 22 września 1939 r. około godz. 9. rano trafił pod ostrzał polskich żołnierzy z 20 dywizji piechoty, broniących Zacisza przy ówczesnej szosie Ząbkowskiej – którą dziś znamy jako ul. Łodygową – w okolicach skrzyżowania z ul. Lewinowską.

Generał Werner von Fritsch (w środku) podczas parady w 1936 r. / fot. Bundesarchiv Deutschland

Generał Werner von Fritsch (w środku) podczas parady w 1936 r. / fot. Bundesarchiv Deutschland

 

Najprawdopodobniej był to pocisk z karabinu maszynowego (choć być może z karabinu wyborowego). W każdym razie polska kula kal. 7,92 mm przebiła tętnicę udową von Fritscha. Ostatnie jego słowa, powiedziane do adiutanta, brzmiały „Ach, nie przejmuj się”. Wkrótce potem wykrwawił się na śmierć.

Zabicie generała zszokowało Niemców, którzy myśleli, że wojna w Polsce jest swego rodzaju „spacerkiem” (choć nie był to pierwszy tak wysoki oficer poległy w walce – 10 września pod Opocznem zginął gen. von Roettig – to jednak von Fritsch był dużo bardziej znany).

Jak ważną postacią był Werner von Fritsch może świadczyć fakt, że po zakończeniu kampanii wrześniowej w miejscu wydarzeń przy ul. Łodygowej hitlerowcy postawili upamiętniający go monument, otoczony ogrodem i murem, oraz przez kolejnych kilka lat w rocznicę tego wydarzenia organizowali oficjalne uroczystości i parady z udziałem najwyższych dowódców Wehrmachtu.

 

Obelisk przy dzisiejszej ul. Łodygowej upamiętniający miejsce śmierci gen. von Fritscha – zdjęcie z ok. 1940 r., w 1944 r. monument został zniszczony.

 

Jak znacząca była śmierć generała świadczy też fakt, że do dziś krążą na ten temat teorie spiskowe. Niektórzy twierdzą, że Werner von Fritsch, pozbawiony naczelnego dowództwa i posądzany (niesłusznie) o homoseksualizm, sam 22 września 1939 r. szukał honorowej śmierci. Inni uważają, że tak naprawde generał zginął tydzień wcześniej w Sulejówku, a śmierć na Zaciszu została tylko zainscenizowana. Na podstawie ustaleń historyków, a także wyjaśnień samej rodziny von Fritscha, obie te teorie można włożyć między bajki.

Jako ciekawostkę dodajmy za to, że wnuk brata zabitego generała, Rüdiger von Fritsch, był w latach 2010–2014 ambasadorem Niemiec w Polsce, a od marca 2014 r. jest ambasadorem RFN w Rosji.

 

11
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx