Blok z Bródna scenerią horroru

17
Share

Zygmunt Miłoszewski to jeden z najbardziej znanych polskich autorów kryminałów. Nie wiadomo jak potoczyłaby się jego kariera, gdyby nie zamieszkał w pewnym bloku na Bródnie…

 

Kto jeszcze nie czytał Miłoszewskiego, powinien szybko nadrobić. „Uwikłanie”, „Ziarno prawdy”, „Gniew” czy „Bezcenny” wciągają na dobre. To najbardziej znane pozycje Zygmunta Miłoszewskiego, za które doceniła go redakcja Tygodnika Polityka i w grudniu 2014 r. nominowała do Paszportu w dziedzinie Literatura – chyba najbardziej prestiżowej nagrody dla młodych twórców.

Nie każdy jednak pamięta, że zanim napisał swoje największe bestsellery, autor debiutował thillerem pt. „Domofon”. To mroczna historia o… bloku na Bródnie. I to nie jakimś tam anonimowym, tylko konkretnym bloku za Aldikiem (dawniej Tesco) – przy ul. Kondratowicza 41.

 

Kondratowicza 41 - pozornie normalny blok... / fot. targowek.info

Kondratowicza 41 – pozornie normalny blok… / fot. targowek.info

 

Fabuła streszcza się mniej więcej tak:

Do paskudnego bloku na Bródnie wprowadza się dwoje młodych ludzi, świeżo poślubieni Agnieszka i Robert, którzy przyjechali do stolicy z prowincji, by zacząć lepsze życie. Ich pierwszy dzień w nowym miejscu nie zaczyna się jednak zbyt dobrze: na zalanej krwią klatce schodowej leży człowiek bez głowy…

Ale to dopiero początek koszmaru. Groza narasta, aż w końcu blok dosłownie zamyka się, więząc wewnątrz bezradnych mieszkańców. Czy to tylko zbiorowa histeria, czy też działa ciążąca na tym miejscu klątwa?

Zagadkę usiłuje rozwikłać trójka bohaterów: Agnieszka, której mąż ulega mrocznym siłom czającym się w bloku, dziennikarz alkoholik Wiktor, który zmaga się z własną traumatyczną przeszłością, i skłócony z rodzicami maturzysta Kamil. Czego dowiedzą się o strasznym domu i o samych sobie?

 

Krytycy docenili w książce przewrotny czarny humor, żywe tempo i doskonałe obserwacje z życia. Ci najbardziej życzliwi nazwali autora nawet „polskim Stephenem Kingiem”.

Dlaczego Miłoszewski umiejscowił mroczną historię akurat przy Kondratowicza? Wyjaśniał to w jednym z wywiadów:

Wymyśliłem to, kiedy razem z bratem jechaliśmy windą w bloku na Bródnie, robiliśmy sobie jaja i zastanawialiśmy się, w ilu potwornych horrorowych scenach można by taką windę wykorzystać.

Oczywiście poszliśmy na miejsce i okazuje się, że blok, jak blok, a winda całkiem zwykła. Ale wystarczy uruchomić wyobraźnię…

 

Winda w bloku przy Kondratowicza 41. Kto wie co kryje się za drzwiami wind towarowej? / fot. targowek.info

Niby zwykła winda w bloku przy Kondratowicza 41. Ale kto wie, co kryje się za drugimi drzwiami do windy towarowej? / fot. targowek.info

 

17
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx