Co w nocy dzieje się pod Leroy Merlin

39
Share

W niedzielę wieczorem było wielkie zamieszanie na parkingu w Parku Handlowym Targówek. Nie pierwsze, i nie ostatnie.

 

Nielegalne nocne spotkania fanów motoryzacji i tuningu nie są na Targówku (ani w ogóle w Polsce) niczym nowym.

Młodzi ludzie umawiają się w ustronnych miejscach (najczęściej na pustych w nocy parkingach centrów handlowych) i „bawią się”, paląc gumę, kręcąc autami bączki i rycząc podrasowanymi silnikami. Rozpędzone auta pędzą niemal ocierają się o widzów, z których wielu bynajmniej nie składało ślubów abstynencji.

W naszej okolicy od dobrych kilkunastu lat znanymi miejscówkami dla tego typu ryzykownych zabaw są parkingi pod Obi na ul. Radzymińskiej oraz M1 na granicy Warszawy i Marek.

Jednak ostatnio najpopularniejszym miejscem jest – wielki i osłonięty budynkami od głównych ulic – parking pod sklepem Leroy Merlin w Parku Handlowym Targówek na ul. Malborskiej (niedaleko M1 i Ikea).

Night Illegal Warsaw

Night Illegal Warsaw na Targówku / fot. youtube

Właśnie tam fani półlegalnych zabaw umówili się na tzw. spot m.in. w poprzednią niedzielę, 18 stycznia, i wczoraj, 25 stycznia wieczorem.

Ta ostatnia impreza w pewnym sensie była masowa: według facebookowych statystyk Night Illegal Warsaw zaproszone zostało ponad 4 tys. osób, zaproszenie przyjęło 2,2 tys. ludzi. I wydaje się, że faktycznie tyle osób się tam zjechało.

Wczoraj po godz. 20 parking pod Leroy na Malborskiej był pełen zaparkowanych samochodów i ludzi, oglądających ryzykowne popisy kierowców na świeżym śniegu.

Zabawę, jak to się często zdarza, „zepsuła” policja. Kilkanaście radiowozów (oznakowanych i nieoznakowanych) zablokowało wszystkie drogi dojazdowe wokół parkingu. Doszło do kilku incydentów, np. kopania radiowozów, ale generalnie policjantom udało się zapanować nad niechętnym tłumem i w miarę spokojnie zakończyć imprezę.

Dodatkowo policjanci wystawili kilkadziesiąt mandatów, m.in. za niebezpieczną jazdę, jazdę bez zapiętych pasów, czy brak dokumentów auta.

Jak wyglądała wczoraj nielegalna impreza, możecie zobaczyć na filmikach, które sami uczestnicy wrzucili od internetu:

 

A tak to wyglądało tydzień temu:

 

Takie motoimprezy niewątpliwie są nielegalne i niebezpieczne dla ich uczestników.

Ale z drugiej strony – to z pewnością jest lepsze niż idiotyczne popisy na ulicach, w dzień, w codziennym ruchu. A w razie wypadku ofiarami są wyłącznie sami „zainteresowani”, co też jest nie do przecenienia…

 

39
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx