Wbrew pozorom mieszkanie w naszej dzielnicy ma trochę zalet. Czasem zupełnie nieoczekiwanych – jak np. łatwość legalnego pozbycia się niebezpiecznych odpadów.
Od zeszłorocznej „śmieciowej rewolucji” mniej więcej wiemy, co robić ze śmieciami ze szkła, plastiku czy papieru. Ale farby, akumulatory, żarówki, elektrośmieci, meble, stare ubrania i inne tego typu rzeczy?
Zwykłe śmieciarki ich nie zabierają, a urzędnicy każą nam każdą z tych rzeczy rozwozić w inne miejsce (np. sprzęt elektryczny jest zbierany raptem raz w tygodniu przez kilka godzin pod urzędem dzielnicy).
Można robić, jak chcą urzędnicy. Ale mieszkanie na Targówku ma tę, nieco zaskakującą zaletę, że tuż za granicą naszej dzielnicy mamy jedyny punkt w całej Warszawie, który codziennie przyjmuje i recyklinguje wszystkie te niebezpieczne odpady.
Mało kto wie, że już od dwóch lat przy ul. Chełmżyńskiej 180 na Rembertowie działa Ekostacja Stena (więcej informacji: stenaekostacja.pl) – jedyne miejsce w całej, niemal dwumilionowej stolicy, gdzie można oddać „w dobre ręce” chyba wszystkie rodzaje śmieci: od papieru i plastiku, przez ubrania (trafiają do PCK), żarówki, lekarstwa, małe i duże sprzęty elektryczne, po meble, okna, opony, gruz i wreszcie substancje najbardziej szkodliwe: farby, rozpuszczalniki, akumulatory i inne naprawdę niebezpieczne odpady.
Fakt, że jest to jedyne w całej Warszawie takie miejsce, to wielki wstyd dla władz naszego wesołego miasta. Ale, na nasze szczęście, z Targówka mamy tam naprawdę blisko.
Choć to już Rembertów (a właściwie Kawęczyn), to położony tuż za Targówkiem Fabrycznym. Najprostszy dojazd jest od ul. Zabranieckiej przez Gwarków i w lewo na skrzyżowaniu Strażackiej z Chełmżyńską. Druga trasa prowadzi z ul. Łodygowej przez Ząbki – tam na światłach w prawo w ul. Piłsudskiego, która przechodzi w Chełmżyńską.
Z naszej dzielnicy to raptem kilka minut jazdy samochodem. Prawie tyle samo, co do najbliższego lasu…
Jak się wchodzi na stronę ekostacji napisane tam jest że przyjmują akumulatory, jednak jeśli wejdziemy na link „jak segregować” przy artykułach niebezpiecznych napisano, że akumulatory jednak nie.
Więc już widzę jak ludzie fatygują się na to wygwizdowie żeby dowiedzieć się że akumulator który przywieźli muszą zabrać z powrotem.
Akumulatory kladziesz w dziale „samochodowe”, obok opon i felg. Wiec bez obaw: przyjmuja tam wszystko
Na akumulatorach jest pewnie najlepszy zarobek więc klaka tak wiele o nich pisze.
A co złego z tymi „leśnymi” akumulatorami? Żaden akumulator nie jest aż tak stary, aby nie można było do niego podłączyć energooszczędnych diod elektroluminescencyjnych. Mielibyśmy oświetlone lasy!
Proponuję obywatelską akcję – akumulatory do lasów!
Może ten, kto redaguje te artykuły, zadba o poprawność językową: nie "na Rembertowie" tylko w Rembertowie. Wstyd :(
Wybacz, Maciej Litwin, ale nie wstydzimy się tego, co piszemy: http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/w-Rembertowie-czy-na-Rembertowie;10453.html Pozdrawiamy!
Próbowałem się z tą stacją skontaktować (od zeszłego piątku) jak jest otwarta w ostatnich dniach i byłem tam dwukrotnie (dzisiaj i w sobotę) zastając zamknięte szlabany i zasunięte bramy.
Urząd Miasta mówił, że nie ma żadnego wpływu na ich pracę bo to prywatna firma.
Martwi, że jak rozmyślą się z interesu to nie będzie już gdzie wyrzucać niebezpiecznych śmieci i martwi, że nie potrafią jasno napisać na stronie jak i kiedy są otwarci.
Moim skromnym zdaniem z odpadami niebezpiecznymi (resztki farb po malowaniu, opakowania po nich oraz inne jak np.opakowania po lakierach, przeterminowana chemia gospodarstwa domowego) trzeba postępować jak odpadami typu elektrosmieci. Nie rozumiem, co za problem wystawić taki pojemnik na odpady niebezpieczne i koniec problemu. Raz na miesiąc opróżnić taki pojemnik i wywozic śmieci na ul. Chełmzyska. Nie każdy ma możliwość indywidualnego odwiedzenia puszki po farbę na Chełmzyska i co? Efekt taki, że puszki te lądują w śmieciach z mieszanych. Czy jest to dobre? Oczywiście, że nie, ale urzędników z Targówka to nie obchodzi. Składała pisma w tej sprawie i bez efektu.
Dobre pytanie. Odpowiedź poznacie na wysypisku na Bemowie. Raz tam pojechałem chcąc zapłacić i wywalić śmieci (posortowane) z remontu. Miałem 7,8 worków 100L bez gruzu. Odmówiono mi wjazdu pomimo że miałem w kieszeni aż 150zł przyszykowane. Powiedziano mi że nie jestem firmą oczyszczającą miasto i nie mam wjazdu! Wiecie co myśli człowiek gdy takiego kopa dostanie?? Myśli: to gdzie jest najbliższy las??
I tak robią wszyscy stąd tony śmieci w lasach! Nie brudzimy my, zwykli obywatele! Brudzą i niszczą urzędasy popierd…. ne!!
UWAGA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CHEŁMŻYŃSKA
KAŻĄ PŁACIĆ ZA WSZYSTKO I TO KOSMICZNE KWOTY!!!!!!!!!!!!!UWAŻAJCIE!!!!!!!!!!Wpis z 09.06.2015
DO JA:
I DOBRZE!!!!NIE MA NIC ZA DARMO,KONIEC Z CWANIAKOWANIEM!!!GOLIĆ OSTRO I TO DO GOŁEJ SKÓRY!!! wpis z 10.06.2015
Co za idiotycznymi wpis!!!! Za co golić?! Ze ktoś chce farbę zamiast do lasu odwieść do specjalnego punktu. Ludzie myślcie co piszecie!
W zeszłym tygodniu tj. 02.03.2017. próbowałem oddać zużyty płyn z układu chłodzenia w samochodzie na eko- stacji przy ul. Chełmżyńskiej.
NIESTETY stacja jest już od dwóch tygodni zamknięta!!!!!!!!!
Co można zrobić z takim płynem w naszej stolicy?
Może należy go dostarczyć do ratusza?
Akumulator wystarczy oddać na złomowisko. Za sztukę płacą około 20 złotych zależnie od regionu. Zawsze to jest jakiś zwrot kosztów wywózki.
Logika jest prosta sortownia zajmuje się odpadami wtórnymi i segregowanymi i na tym zarabia a co z odpadami szkodliwymi np. Puszka farby a sobie sami hoc płacimy za wywóz