Kontrowersyjne progi na ulicy – uspokajają ruch, czy niszczą domy?

37
Share

Cztery miesiące po położeniu progów zwalniających na ruchliwej ulicy Zacisza, część okolicznych mieszkańców chce ich likwidacji. Przy okazji strasząc katastroficzną wizją.

Ulice Jórskiego-Samarytanka-Gilarska teoretycznie są osiedlowymi ulicami na skraju Zacisza. W praktyce jednak od dawna są gęsto uczęszczanym skrótem łączącym ul. Radzymińską ze św. Wincentego i dalej całym Bródnem (i odwrotnie), który niektórzy kierowcy, korzystając z ciasnych ale długich prostych, wykorzystują do publicznego okazywania swojej głupoty.

Po latach pisania pism i podań, okolicznym mieszkańcom udało się wreszcie wywalczyć spowolnienie samochodów pędzących tymi ulicami. We wrześniu 2014 roku drogowcy zamontowali na Gilarskiej i Jórskiego serię tzw. wyspowych progów zwalniających.

Kierowcy faktycznie zwolnili – choć głównie po to, żeby bezwstrząsowo wymijać wyspowe progi środkiem jezdni. A kiedy ruch jest za duży i środkiem jechać się nie da, z hukiem przejeżdżają przez progi.

progi wyspowe warszawa

Progi na ulicy Gilarskiej /fot. targowek.info

 

I nieoczekiwanie ten huk okazał się – dla niektórych – jeszcze gorszy, od tego co było wcześniej.

Część pojazdów poruszających się ulicą, w szczególności dotyczy to ciężarówek i terenówek, wjeżdża na nie z pełną prędkością. Autobusy, które teoretycznie miały przejeżdżać ponad progami, faktycznie zawadzają o nie.

– pisze grupa mieszkańców Gilarskiej w piśmie przekazanym do burmistrza za pośrednictwem radnego Miłosza Stanisławskiego (PiS). Autorzy listu żądająa przebudowania progów lub całkowitego ich usunięcia. I straszą konsekwencjami.

Powyższe powoduje powstawanie silnych wstrząsów i hałasu odczuwalnych w okolicznych domkach. Wstrząsy skutkują pękaniem ścian. (…) Brak odpowiedniej reakcji doprowadzi do zawalenia się naszych domków.

– wieszczą mieszkańcy ul. Gilarskiej.

Odpowiedzi burmistrza jeszcze nie ma. Za to orędownik progów na Gilarskiej i Jórskiego, radny Jędrzej Kunowski (PO), nie łączy z nimi pęknięć w domach zbudowanych kilka dekad temu z kiepskich materiałów.

Progi spowodowały punktowe wibracje i hałas w domach przy których są zlokalizowane. Jednak domy pękają już od lat 80-tych. Dzieje się to od czasu zwiększonego ruchu na Gilarskiej. Po założeniu progów ruch mimo wszystko znacząco zwolnił i zmniejszył się.

– podkreśla radny Kunowski, który ma inny pomysł na upilnowanie kierowców: wymalowanie na Gilarskiej podwójnej linii ciągłej pomiędzy progami, żeby ich omijanie powodowało łamanie przepisów – a wtedy policja będzie mogła interweniować.

Tak naprawdę jednak ruch samochodowy pomiędzy Radzymińską i Kondratowicza powinna obsługiwać, planowana od blisko 40 lat, duża ulica Nowotrocka. Ale mimo wielokrotnych obietnic władz Warszawy nie powstała do dziś. I już wiemy, że jej budowa nie zacznie się na pewno co najmniej do 2020 roku.

 

37
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx