Jeśli któraś z was zamierza w najbliższym czasie rodzić, to nie musi wyjeżdżać z dzielnicy.
Oddział położniczy działa wprawdzie w Szpitali Bródnowskim od dawna, ale do tej pory nie był zbyt popularny. Może dlatego, że był już mocno wysłużony. W 2010 roku szpital wstrzymał nawet na trochę przyjęcia, bo… na ścianach w salach poporodowych pojawił się grzyb.
Teraz wszystko ma się zmienić. W mijającym tygodniu oddano do użytku wyremontowany budynek położnictwa i ginekologii. Podczas uroczystości otwarcia tłumaczono, że oddział o większych możliwościach był konieczny, z powodu dużego przyrostu naturalnego na Targówku i Białołęce.
Dynamicznie rosnąca liczba młodych mieszkańców w dzielnicach wokół szpitala (m.in. Targówek, Białołęka), a także rosnąca liczba porodów (w 2014 r. było o ponad 150 porodów więcej niż w 2013 r.) skłoniły zarząd spółki do podjęcia decyzji o etapowym remoncie budynku oddziału położnictwa i ginekologii i tym samym stworzeniu jak najlepszych warunków dla przyszłych rodziców i ich maluszków.
Prace rozpoczęły się w zeszłym roku, gdy ukończono kompleksowy remont dachu, elewacji wraz z wymianą okien i ociepleniem oraz kluczowych instalacji wewnątrz budynku. W czwartek 29 stycznia do użytku oddano wyremontowany parter budynku z izbą przyjęć, przestrzenią do odpoczynku i relaksu oraz nowoczesnymi gabinetami – pracownią USG i KTG.
Władze szpitala przy ul. Kondratowicza zapewniają, że plan nowej izby przyjęć został skonsultowany z pacjentkami, aby w możliwie najwyższym stopniu odpowiedzieć na potrzeby kobiet. Pomieszczenia zostały wyposażone zgodnie z obowiązującymi standardami. Wszystko, co niezbędne do bieżącej diagnostyki, znajduje się na terenie budynku.
Szpital informuje też na stronie, że nie pobiera opłat za znieczulenia, porody rodzinne ani za pojedyncze sale.
wszystko super, tylko czar pryśnie jak w pieknych wnetrzach rozkokoszą się stare pielegniarki…. w XXI wieku dokładnie w 2009 roku, miałam wątpliwą przyjemnośc wysłuchiwać darcia się na nas ( na mnie i inne dziewczyny w sali) starej piguły, która kazała nam ucieszyć dzieci bo ona nie mogła spać!!! lub inego dnia te same babsko nie mogło oglądac serialu! (przez nasze płączące dzieci).. koszmar!… ogólnie polityka szpitala dotyczaca bezpłatnych porodów rodzinnych lub znieczuleń jest super ale powinni zając sie personelem szczególnie starą kadrą pielęgniarek.
Dokladnie chcialem to napisac co Monia: jezeli szpital brodnowski nie zmieni personelu i sposobu, w jaki traktuje tu sie pacjentow, to nawet marmury i zlote klamki mu nie pomoga…
pozdrawiam nawaloną salową z patologii ciąży…
jak rodzic, to tylko na zachodzie.
Ciekawe czy na tej pięknej recepcji nadal będzie siedzieć pani szatniarka/ochroniarka, która nie mając pojęcia o medycynie przekazuje (głuchy telefon) informacje na oddział.
Co usłysy i co przekaże tego pacjentka nie wie, więc czeka jak na skazanie. Błagania o to, że ta sprawa naprawdę nie może czekać nie wzruszają pani, bo ona już informację przekazała i oddziałowa kazała przekazać pacjentce żeby czekać..
Choćby i złotem wybrukowali tam posadzki, noga mojej żony tam nigdy więcej nie postąpi…
Mój pierwszy syn rodził się na tej porodówce.
Nie wspomnę o salach porodowych do których dostęp mieli goście innych pacjentów, ale o pilegniarkach muszę wspomnieć bo było to to co najbardziej przeszkadzało mojej żonie cyt. „wstrętne babska”. Więc opicowanie wnętrz napewno nas tam ponownie nie ściągnie.
Święta racja, co z tego że wyremontowane jak personel pozostawia wiele do życzenia… polecam więc szpital praski, oddział położniczy remontu nie widział od stuleci ale personel (zwłaszcza lekarze, ale położne również)super
OSTRZEGAM!! Siostra rodziła tutaj i mówi, że nigdy więcej kontaktu z tą porodówką. Ignorancja, najlepiej od razu cesarke, olewanie pacjentek, niemiłe podejście pielęgniarek.
Bez przesady z tą krytyką. Rodziłam we wrześniu 2014 – owszem na poporodówce i patologii jeśli chodzi o toalety i łazienki to nadają się do totalnego remontu, ale czyszczone dokładnie codziennie. Widać, że szpital powoli się remontuje, dojdą w końcu i do łazienek. Na Izbie Przyjęć bardzo dużo zrozumienia i miłe przyjmowanie na KTG. Położne też w porządku, tak jak i lekarze – miałam styczność chyba ze wszystkimi położnikami w tym szpitalu i wszyscy zachowywali się bardzo profesjonalnie. Dodatkowo warto wspomnieć o tym, że można mieć swoją szczepionkę przeciw żółtaczce – Engerix, zamiast szpitalnego Euvax (nie jest to możliwe np.… Czytaj więcej »
Co za bzdury, z tymi pielęgniarkami! Byłam tam i na patologii ciąży i na porodówce. Wszędzie były miłe pielęgniarki, jedynie na położnictwie, była taka jedna stara niemiła. Lekarze bardzo mili, pani anestozjolog na porodówce- to kobieta „miód- malina”. Było czysto, no łazienki przydałoby się wyremontować, ale tak po za tym opieka medyczna na najwyższym poziomie. pani salowa przemiła!
ja rodzilam w listopadzie 2012 i kazdemu polecam ten szpital opieka mendyczna super nie mozna narzekac personel ok a ja trafia wam sie ta „stara baba” jak to wikeszosc mówi to ludzie jesteście dorośli od czegoś macie buzie i języki żeby się odezwać i zwrócić uwagę albo pójść i złożyć zażalenie do ordynatora ale nie mozecie przekreślać całego oddziału spowodu jednej nierozsądnej polożnej.
Staey personel jest do wymianw.
Witam. Ja rodziłam tam 8 listopada 2015 r. Moim zdaniem owszem powonni się wziąć za sale porodowe i łazienki bo to masakra jest na XXI wiek. Co do personelu nie mam na co narzekac. Na moim przykładzie.. W trakcie porodu bardzo duzo personelu bylo przy mnie. Cisneli mnie zebym urodzila drogami naturalnymi i tak tez sie udalo. I zeby bylo jasne – nie mam kontaktow na boku z nimi :) Ogolnie bardzo mila atmosfera, kazdy uśmiechnięty i pomocny. Jedyne co mi przeszkadzlo to praktykanci. Ja rozumiem ze sie ucza ale jednak to krepujace kiedy padasz po porodze i przyjdzie Ci… Czytaj więcej »
Ja tam rodzilsm rok temu tragedia pod prysznic wchodzilam bokiem bo mialam tak duzy brzuch .mieli mi wywolywac porod lecz tak sie nie stalo okaxalo sie ze byla przenoszona a lezalam tam dwa tyg.z powodu nadcisnienia nie kapnelu sie od czego puchna mi nogi tylko kazali mi lezec wsxystko wyszlo w czasie porodu jaj byly zielone wody corka ur.sie prawie 5 kilo a oni chcieli zebym ur natur.malo tego jak zaczelam panikowac jak dowiedzialam sie o zielonych wodach i poprosilam o cesarke zeby zrobili to psychiatre chcieli wolac i powiedxiwli ze jestem NIENORMALNA.OGOLNIE DROGIE PANIE NIE POLECAM TEGO SZPITALA JA… Czytaj więcej »
Atrakcyjne spostrzeżenia. Potrzebuję intensywnie wczytać się w Państwa serwis.
Jeśli ktoś będzie rodzić tam pierwsze dziecko to odradzam tragedia to co mnie tam spotkało zapamiętam na długo!!!
Witam mam zamiar rodzić na Bródnowskim ale czytam tutaj straszne opinie i zaczynam się bać.Mam pytanie dotyczące KTG czy można je zrobić w tym szpitalu „z marszu”, jestem w 35 tyg.mam wahania ciśnienia i spuchnięte nogi i dłonie – chce dowiedzieć się czy z maluszkiem wszystko ok bo ja i tak zniosę dla niego wszystko.Zastanawiam się czy tak poprostu mogę podjechać do szpitala i mi zrobią bez problemu KTG. Będę wdzięczna za odpowiedź.Pozdrawiam
Do nika86. Też czytam i się załamuje, ale nie przejmuj się. Rodziłam tam pierwszą córkę i drugą też planuję urodzić tam. Dojechałam do szpitala ze stópką w kanale rodnym. Byłam bardzo spanikowana więc większość opowiedział mi mąż :) Od trafienia na salę gdzie miałam wybrać znieczulenie do cesarki, do końca zabiegu minęło 27 min., bo akcja porodowa nagle przyspieszyła. Mam pełne zaufanie do tych lekarzy (wiem, że kadra nie zmieniła się do tej pory), chociaż jeżeli chodzi o wspomnianą „starą babę” to niestety też miałam okazję ją poznać. Jednak uważam, że ważniejsze są kompetencje i podejście lekarzy niż salowych. Oczywiście… Czytaj więcej »
Teraz dopiero zdałam sobie sprawę, że jesteś już w 39 tygodniu lub po rozwiązaniu :)
Witam, piszę aby kolejne dziewczęta uniknęły tego samego błędu co i ja i nie decydowały się na poród w szpitalu bródnowskim. Sam poród wspominam dobrze – kompetentne położne, bez problemu dostępne znieczulenie zewnątrzoponowe do porodu. Na sali porodowej dostęp do drabinek oraz piłek, możliwość pobytu z osobą towarzyszącą (mężem, partnerem czy kimkolwiek innym). Niemniej jednak na porodzie sprawa się nie kończy, bo przed kobietą do przeżycia jest połóg. A oddział nowordkowy oraz pracujący tam personel pozostawiają wiele do życzenia. Jako pierworódka nie mogłam liczyć na absolutnie żadne wsparcie w zakresie laktacji, a także leczenie p/bólowe po porodzie. Mój mąż prywatnie… Czytaj więcej »
Ja mam bardzo dobre wspomnienia ze szpitala Bródnowskiego. Spędziłam na oddziale patologii ciąży pół roku!!!!!! To naprawdę bardzo dużo czasu. Poznałam wszystkich lekarzy i położne. Uratowali tam moje dziecko, które przez wszystkie moje problemy zdrowotne nie powinno się urodzić. Szpital Bródnowski to najlepszy wybór. Nie bez powodu mają III stopień referencyjności. Nie ma tam luksusów, ale opieka lekarska na najwyższym poziomie. Rodziłam tam w lipcu. Nie można skreślić całego szpitala przez jedną położną. To bzdura, że nie dają leków przeciwbólowych. Ja dostawałam na zapas… co by przypadkiem nie zaczęło nic boleć. Dostawałam najdroższe i najlepsze leki poniewaz byłam przypadkiem skomplikowanym.… Czytaj więcej »
Uratowali tam moje dzieci z 24 tc. Super szybka akcja zeby dzieci przezyly i bardzo dobra opieka na oiomie. Jestem wdzieczna bo mam zdrowego syna. Niestety drugi synek zmarl w innym szpitalu po 4 miesiacach na zakarzenie szpitalne.
Ja rodziłam dziecki w 2006 i 2013roku.Wiele osob ktore pisze ty zlosliwe komentarze pod adresem personelu porodowki,patologii ciazy i innych osob mija sie z prawda.Jak wam nie pasuje nie przychodzcie rodzic do tego szpitala.Pomimo iz lazienki byly w zlym stanie to personel bym przemily i pomocny.Polozna na kazde zawolanie odpowiada na kazde zadane pytanie,lekarze tak samo.A co do praktykantow nie zapominajmy iż to jest Klinika Akademicka i musza byc praktykanci.A Wy kobiety jak wam oni nie pasuja by byli obecni zawsze macie prawo powiedziec ze nie zyczycie sobie ich.Ja polecam ten szpital.Lekarze wspaniali.
Lezałam na patologi z ciążą(jeszcze nie urodziłam)jest bardzo ładnie,czysto,po renowacji,miłe położne(wiadomo że są panie ktore sie nie usmiechaja bo maja swoje problemy i zapomną o nas ale kiedy zapytałam czy poprosiłam nie odmowiły pomocy.Jestesmy ludzmi i nie idealni,może warto prosić i pytać bo my pacjentki idziemy hurtowo na oddziale.A polożne ile już przeżuciły w swoje rece pacjentek czy dzieci.A my jak wyglądamy,czy się usmiechamy kiedy przychodzą do sali.Lezała pewna pani kolo mnie do cc i szczerze jej twarz mowiła wszystko,wymagała,i zero radosci w sobie.Ni dzien dobry,dziekuje,przeciez polożne w noce wstaja i tez sa zmeczona a moja sasiadka była obrazona ze… Czytaj więcej »