Mama z Bródna alarmuje, że jej dzieci chcą wejść na plac zabaw, a tam wisi kłódka. Powód? Urzędnicy nie wpadli na to, że dzieci chcą się bawić.
Chodzi o dwa nowe place zabaw przy Poborzańskiej: róg Goworowskiej i blisko Ogińskiego, za Biedronką. Oba buduje Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno. W obu miejscach jeszcze w zeszłym roku były nieogrodzone trawniki z metalowymi zabawkami w starym stylu. Teraz zastąpiły je nowoczesne urządzenia ustawione na specjalnej nawierzchni. Wszystko zostało ogrodzone kratami.
O sprawie pisze nam internautka, podpisująca się jako „Matka z Bródna”:
Budowa zaczęła się co ciekawe w październiku 2014, przed wyborami samorządowymi. Place wyglądają na gotowe do użytku od jakichś 2 miesięcy, jednak ciągle są zamknięte. Zima w tym roku jak wiadomo była taka, jakby jej nie było, a z dziećmi na dworze trzeba być codziennie.
Ja na spacery z dwójką dzieci chodziłam albo do parku albo na inne place zabaw, albo po prostu spacerowaliśmy ulicami. Jednak dalekie spacery na nóżkach dla dwulatka i mamy z niemowlęciem w wózku to zawsze dosyć męczące wyprawy, ale co zrobić. Dziecko musi się bawić. W tym czasie dwa nowe, bardzo ładne, najbliższe place zabaw ciągle stały zamknięte.
„Matka z Bródna” przeprowadziła więc śledztwo w sprawie placów. Najpierw zapytała gospodynię jednego z bloków. – Pani wyglądała na średnio zadowoloną z tego pytania. Powiedziała, że plac nie jest gotowy, bo nie ma w środku ławek – jakby to przeszkadzało dzieciom. Stwierdziła, że przecież nie zamkną znowu placu, jak robotnicy będą robić te ławki, że przecież dzieci się nie wyprosi…na co ja się zdziwiłam, bo niby dlaczego by nie? Po czym powiedziała, że niedługo plac będzie otwarty. Kiedy niedługo? Może nawet w przyszłym tygodniu – relacjonuje nasza czytelniczka, która na tym nie spoczęła.
Zadzwoniłam do Spółdzielni. Jak się okazuje, place są gotowe, będzie otwarcie, jednak Spółdzielnia czeka na sezon. Nie widzieli potrzeby otwierania placów wcześniej (jakby dzieci bawiły się na dworze tylko na wiosnę i latem).
O tym, że dzieci bawią się na placach też zimą, nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy spojrzeć na plac zabaw w Parku Bródnowskim, na nowy długi plac przy Lasku Bródnowskim czy na skwerze przy Samarytanka. Z resztą, zima, zimą, ale przecież mamy już wiosnę.
Poza tym chcieli uchronić place przed dewastacją i dlatego są zamknięte, żeby można było bawić się na nie zniszczonych placach (teraz można sobie przecież chociaż na ładne popatrzeć…). Padły też słowa o starszej młodzieży, o „szarańczy”, która niszczy… Szkoda słów.
W każdym razie, na moją prośbę, plac będzie otwarty od przyszłego tygodnia, Pani Gospodarz Domu, ma klucze i będzie poproszona o otwarcie.
Poszliśmy na miejsce i mamy dobrą i złą informację. W sobotę plac przy Goworowskiej był już otwarty. Na furtce tego bliżej Wysockiego wciąż wisiał łańcuch.
W lewej plac bliżej Ogińskiego, z prawej ten przy Goworowskiej / fot. targowek.info
Szkoda, że nie zadzwoniłam tam 2 miesiące temu, może moglibyśmy już dawno korzystać z placu, a nie snuć się po ulicach. Koniec końców, to może lepiej go nie otwierać, trzymać zamknięty, nowy, nowoczesny, czysty. Nie trzeba pilnować, sprzątać, odnawiać za 20 lat (bo stary plac zabaw chyba ostatnio był wtedy budowany).
– pisze Matka z Bródna.
Brawo dla tej Pani :) do zobaczenia na placu zabaw.
Plac zabaw przy Żuromińskiej też jest zamknięty, a dzieci bawią się na placu (plac wylany asfaltem) przy którym stoją kosze na odpady segregowane. Administracja obiecała, że postawi altankę, ale do tej pory jej nie ma, a kosze stoją przy placu zabaw i często w weekendy śmieci „walają się” po placu, a małe dzieci jak rodzić nie zdąży, łapią te wszystkie świństwa do reki. Dla mnie, lokalizacja tych koszy to jest skandal i może redakcja portalu zainteresowała się tym tematem i pogrążyła temat w administracji, bo nas mieszkańców zwodzą od prawie roku, a altanki nie ma
Weekendowy spacer mojej rodziny po lasku bródnowskim i obok kanałku także niestety odbył się wśród walających się śmieci. Czy na Targówku ktoś sprząta?