Trwa przetarg na remont i rozbudowę zabytkowej willi przy ul. Siarczanej. Powstanie w niej centrum kultury. My dotarliśmy do historycznego zdjęcia pokazującego, jak wyglądała w czasach świetności.
Willa przy ul. Siarczanej to dziś totalna ruina, choć wpisana do rejestru zabytków. W oknach dykty, tynk odpada z elewacji, dom wygląda jakby ledwie stał.
To wkrótce ma się zmienić, bo urząd dzielnicy ogłosił przetarg na jego remont i rozbudowę. W ramach słynnej już rewitalizacji Pragi znalazły się wreszcie pieniądze na ratowanie cennego zabytku.
W willi ma powstać centrum kultury i aktywności lokalnej. Czyli coś jak dom kultury, ale będzie też tu miejsce dla dzieci, które będą mogły przyjść po szkole czy na spotkania osób starszych.
Modernizacja będzie polegała też na powiększeniu budynku. Zmieści się tu m.in. sala widowiskowa na około 50-osobową publiczność, a w zabytkowym ogrodzie amfiteatr na letnie koncerty.
Przypomnijmy, co właściwie się tu mieściło i co to z budynek. Willa powstał około 1900 roku i utrzymana była w charakterystycznej dla drugiej połowy XIX wieku eklektycznej stylistyce. W wielu varsavianistycznych źródłach najczęściej powtarzana wersja jest taka, że była to prywatna willa fabrykanta Kijewskiego, właściciela przedwojennej fabryki chemicznej „Kijewski, Scholtze i Spółka”.
Wielki zakład mieścił się na Targówku Fabrycznym i przed wojną z jego kominów wydobywały się ponoć zielono-żółte opary siarczane. Uważany za pierwszą fabrykę chemiczną w Polsce, która w dodatku całkiem nieźle sobie radziła. „Płody chemiczne” eksportowano nawet do Rosji i do Niemiec.
Wróćmy jednak do mieszkalnej willi, która stanęła nieopodal fabryki i otoczona była pięknym ogrodem. Część drzew, w tym cenne dęby szypułkowe, przetrwały do naszych czasów. Na stronie Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej trafiliśmy na zdjęcie willi sprzed wojny. Niemal na pewno to ten sam budynek, widać wyraźnie zdobienia elewacji, których resztki zachowały się do naszych czasów. Z opisu wynika jednak, że to nie willa Kijewskiego, a… Stanisława i Stanisławy z Minterów Scholtze. A więc syna drugiego z udziałowców fabryki.
Możliwości są więc takie: willę wybudował Kijewski, ale później sprzedał ją rodzinie wspólnika albo obie rodziny postawiły sobie takie same wille. Chyba że od początku był to dom rodziny Scholtze, tylko wszyscy powtarzają raz zrobiony błąd, że to dom Kijewskiego.
Nas interesuje najbardziej, żeby jak najszybciej wrócił do dawnej świetności:
Tutaj znajdziecie źródło zdjęcia i ciekawy artykuł o rodzinie Scholtze.
tak, takie pieknosci to warto ratowac kosztem innych.
Znając życie to przedłużenie trasy świętokrzyskiej będzie musiało mieć „dodatkowe zabezpieczenia” dla tego jakże ważnego budynku.
Tak się wpisał w historie dzielnicy, ze nie wiadomo do kogo należał.
Zburzyć zanim jego mości konserwator narobi jakiś problemów normalnym ludziom wokół.
na bank przebudowa
Centrum aktywności lokalnej? Czyli nowy monopolowy otworzą ;D
Przydał by się tam nocny ;]
Jak możecie obrażać ludzi, którzy tam mieszkają?! Oni musza mieć jakaś rozrywkę. Zrobić tam Combo Centrum Aktywności – Monopolowy + Salon Gier Automatycznych + Kebab 24h
Było by to jedno z najbardziej obleganych miejsc na Targówku.
Wyremontują a później właściciele się znajdą ;(
Zastanawiam się czy "Spiess i sp." nie byli jednak wcześniej. Produkowali m.in. ocet… Trudno więc stwierdzić czy "Kijewski, Scholtze i Spółka" była pierwszą fabryką chemiczną… :/