Sztuczny zbiornik jest już prawie gotowy, ale robotnicy wciąż wyciągają z ziemi stare niewybuchy.
Tym razem to były tylko trzy pociski artyleryjskie małego kalibru. Jeden miał długość ok. 30, a dwa ok. 15 cm. Na miejsce wezwano strażników miejskich, którzy zabezpieczyli teren przed dostępem spacerowiczów, a następnie wezwali patrol rozminowania. W południe saperzy wywieźli pociski na poligon.
To nie pierwsze takie znalezisko na budowie jeziora. W lipcu robotnicy musieli przerwać prace, po tym jak trafili na kilkadziesiąt pocisków różnego kalibru. Znaleziska to pozostałości po składach amunicji, której mieściły się kiedyś w tej okolicy.
A może trzeba wezwać saperow by sprawdzili teren. Później tam będzie odpoczywać masa ludzi. Będą grile i ogniska. Jak dojdzie do tragedii, to winnych nie będzie.
Popieram, miejsce rekreacji bez oczyszczenia terenu z niewybuchów. Kto na to pozwolił?
Dobry Klimat dla Ludzi Młodych.
@Andri
A weź powiedz mi ile razy doszło w tym miejscu od zakończenia II WŚ do samoistnego wybuchu pocisków zalegających w ziemi? Cała Warszawa leży na niewybuchach więc przestańcie już siać panikę, bo zaraz redaktorzy naskrobią kolejny artykuł z rodem z Faktu, pt.: „Pójdziesz nad jeziorko i najprawdopodobniej stracisz życie”
Dobry jest klimat, ale pociski to porażka
Ale jakich spacerowiczów?Przecież tam jest,zamknięty,teren budowy………..
trzeba było zdetonować na miejscu, powstała by dziura w ziemi, zalać wodą i sztuczne jezioro byłoby skończone, a tak budują i końca nie widać
Zwrot „skakać na bombę” nabiera nowego znaczenia :)