Dramat pod Cmentarzem Bródnowskim

10
Share

Trzy godziny trwała walka o życie zdesperowanej kobiety. Uratowała ją zimna krew dyżurnego straży miejskiej. 

 

Kwadrans przed godziną 1 w nocy dyżurny straży miejskiej odebrał smsa wysłanego na numer interwencyjny, z którego wynikało, że nadawca zamierza popełnić samobójstwo. Jak się później okazało, pisała kobieta. Operator przez trzy godziny podtrzymywał z nią kontakt, starając się ustalić, gdzie się znajduje. I to mimo, że desperatka kilkukrotnie chciała zakończyć rozmowę.

W końcu zdecydowała się ogólnikowo podać miejsce swojego pobytu. Natychmiast we wskazany rejon wysłano patrole straży miejskiej. Jeden z nich zobaczył kobietę rozmawiającą przez telefon przed wejściem na Cmentarz Bródnowski. Gdy funkcjonariusze podeszli bliżej, zauważyli że trzyma coś w rękawie kurtki. Jak się okazało, był to nóż. Funkcjonariusze natychmiast odebrali go kobiecie.

Dalszej pomocy udzieliło jej pogotowie ratunkowe.

 

Sala, w której pracują dyżurni Straży Miejskiej / fot. Straż Miejska

Sala, w której pracują dyżurni Straży Miejskiej / fot. Straż Miejska

 

10
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx