Mieszkańcy Osiedla Wilno zapłacą za ulice?

58
Share

Deweloper zbudował ulice i skwery, ale teraz dzielnica ociąga się z ich przejęciem. Jeśli urząd tego nie zrobi, za ich utrzymanie będą musieli płacić sami mieszkańcy. 

 

O sprawie wiemy od zaniepokojonych mieszkańców Osiedla Wilno, którzy przysłali maila do naszej redakcji.  W skrócie chodzi o to, że ulice Zamkowa i Ponarska, place z fontannami: Ostrej Bramy i Ratuszowy, a takży cały system kanalizacji deszczowej pod nimi, wciąż są utrzymywane przez Dom Development, firmę, która buduje całe osiedle. Choć de facto są to publiczne ulice, dostępne dla każdego.

 

Ulica Zamkowa na Osiedlu Wilno / fot. targowek.info

Ulica Zamkowa na Osiedlu Wilno / fot. targowek.info

 

W aktach notarialnych podpisywanych przy kupnie, mieszkańcy „Wilna” zobowiązali się, że z końcem wakacji 2015 r. te tereny wspólne przejdą na utrzymanie lokatorów. Czyli od tego momentu to wspólnoty mieszkaniowe będą musiały utrzymywać ogólnodostępne ulice. Lekko licząc będzie to oznaczało wzrost czynszów o kilkadziesiąt złotych miesięcznie na bieżące utrzymanie – oraz nielimitowany wzrost kosztów w przyszłości, gdy starzejące się z czasem ulice i rury trzeba będzie remontować.

Na Osiedlu Wilno – jak rzadko kiedy – najpierw zadbano o infrastrukturę, potem dopiero o budynki.

Nie było problemu z przejęciem stacji przez PKP, ani ulicy Wiernej – akurat było to przed wyborami samorządowymi, więc dzielnica Targówek mogła się pochwalić jedyną wybudowaną ulica za swojej kadencji.

„Medialne” przejęcie ulicy przez burmistrza odbyło się we fleszu aparatów dziennikarzy, a formalności doprowadzono do finały dopiero po wyborach, ale i tak lokalni politycy szczycili się jedyną, nową ulicą oddaną w „ich” kadencji.

– pisze do nas pan Rafał Suchocki, jeden z mieszkańcow osiedla. I dodaje rozgoryczony:

Tymczasem zbliża się czas, w którym przekazane dzielnicy mają być ulice Zamkowa i Ponarska wraz z placami Ostrej Bramy i Ratuszowym.

I tu zaczyna się komedia (a dla nas dramat). Całą tę infrastrukturę deweloper chce oddać miastu za darmo. Niestety władze nie są temu przychylne. Wszak następne wybory samorządowe za kilka lat, nie potrzebują „medialnych sukcesów”.

Coś co powinno być formalnością, skomplikuje się w ogromnym stopniu

– dodaje mieszkaniec Osiedla Wilno.

List złożony w urzędzie przez mieszkańców 22 czerwca do dziś pozostaje bez odpowiedzi. Możecie go przeczytać poniżej.

Mówiąc oględnie, dzielnica znajduje sie w kropce – przejęcie ulic, a szczególnie skwerów z fontannami, oznacza wzrost wydatków publicznych. Nieprzejęcie – konflikt z mieszkańcami, kłopoty z deweloperami w przyszłości i ryzyko, że mieszkańcy Wilna zamkną przebiegające przez osiedle ulice na kłódkę.

 

List mieszkańców Osiedla Wilno do burmistrza Targówka – od 1,5 miesiąca bez odpowiedzi

 

Tymczasem na łamach „Gazety Stołecznej” wypowiedział się w tej sprawie wiceburmistrz Targówka Grzegorz Gadecki. Wygląda na to, że dzielnica przejmie ulice Zamkową i Ponarską, plac z przepompownią kanalizacji oraz jeden plac z fontanną. Natomiast nie przejmie drugiego placu i skwerku z zielenią.

Nie ma możliwości, żebyśmy przejmowali wszystko, co wybudują deweloperzy. W efekcie utrzymanie spada na wszystkich podatników, czyli mieszkańców dzielnicy. A deweloper buduje w wyższym standardzie niż większość ulic na Targówku

– tłumaczy w gazecie Gadecki. Ostateczna decyzja władz Targówka w tej kwestii  ma zapaść w przyszłym tygodniu.

 

58
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx