Podczas zatrzymania doszło do walki. Czterech przestępców trafiło za kratki.
Stołeczna policja poinformowała dziś o rozbiciu gangu groźnych złodziei samochodów. Policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową KSP pracowali nad tą sprawą od kilku tygodni. Z ich ustaleń wynikało, że czterech mężczyzn może być zamieszanych w kradzieże samochodów. Funkcjonariusze objęli ich obserwacją, a następnie pod koniec ubiegłego tygodnia przygotowali zasadzkę na Targówku.
Do zatrzymania doszło, gdy trzej mężczyźni przyjechali seatem do garażu na terenie dzielnicy Targowek. Policja nie podaje oficjalnie gdzie to było, ale wg naszych informacji mogły to być okolice ul. Gilarskiej i Pastelowej na Zaciszu.
Jeden z podejrzanych, 43-letni Artur R., wysiadł z auta. Wówczas do akcji wkroczyli policjanci. Ten, chcąc uniknąć zatrzymania, zaatakował policjantów i zaczął uciekać. Wg naszych informacji funkcjonariusze użyli broni. Po chwili przestępca był już w policyjnych rękach.
Z kolei 41-letni Adam G. i 37-letni Marek F., widząc akcję policjantów, zaczęli uciekać samochodem. Uderzyli w radiowóz i próbowali odjechać. Obaj także zostali złapani i trafili do policyjnych cel.
Czwarty z członków szajki, 44-letni Robert K. został zatrzymany oddzielnie, w swoim mieszkaniu.
Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, zatrzymani mężczyźni są bardzo dobrze znani stołecznym policjantom, ponieważ wcześniej byli zatrzymywani do innych spraw dotyczących kradzieży pojazdów. Dodatkowo Artur R. ma do odbycia karę pozbawienia wolności, także za kradzież samochodu.
Złapani przestępcy zostali już przesłuchani i przedstawiono im zarzuty kradzieży samochodów. Dodatkowo Artur R. usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, a Adam G. narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Decyzją sądu Adam G., Marek F. i Robert K. zostali tymczasowo aresztowani. Artura M. – ze względu na już wiszące nad nim więzienie – nawet nie trzeba było formalnie aresztować.
Podczas całej tej akcji policjanci zlikwidowali łącznie cztery dziuple samochodowe, w których ukryte były dwa kradzione samochody: Suzuki Grand vitara, skradziony w nocy z 6 na 7 sierpnia 2015 roku z Targówka, oraz Mitshubishi Lancer skradziony dwa dni wcześniej na Wilanowie.
Złodzieje zatrzymani przez Policję w akcji na Targówku /wszystkie zdjęcia: Policja/KSP
Nie pisze się na Wilanowie, tylko w Wilanowie. No chyba, że redaktor to słoik…
chyba właśnie odwrotnie, panie Marcepanie ;)
moim zdaniem „na” czy „w” zalezy od dzielnicy tzn:
„na”:
Bemowo
Białołęka
Bielany
Mokotów
Ochota
Praga-Południe
Praga-Północ
Targówek
Ursynów
Włochy
Wola
Żoliborz
„w”:
Rembertów
Ursus
Wesoła
Wilanów
Wawer
„na” i „w”:
Śródmieście
Jak to jest wg Was?
na pewno nie „na” Włochach :)
lepiej „we” Włochach ;)
Kiedyś za kradzież konia po prostu karano śmiercią… Szkoda, że złodzieje samochodów będą żreć i spać w więzieniu za pieniądze praworządnych podatników.
biedny colins z flonciakiem
ale głupki, zamiast się wziąć za robotę to ściemniają
pewnie za głupi do normalnej pracy…:-/
Szkoda ze dopiero teraz a nie przed 28 marca, może moje BMW nadal by stało pod blokiem na Pradze
Co tydzień takie spektakularne akcje tylko nikt nie pisze że po 48 godzinach większość jest ponownie na wolności.