Młoda matka na Bródnie: Czuję się jak bohaterka GTA*

7
Share

Pasażerowie i kierowcy narzekają na remont na Bródnie, ale nie tylko oni mają ciężko. Przeczytajcie, jak to wygląda z perspektywy rodzica z dzieckiem w wózku. 

 

W naszych ostatnich artykułach o remoncie torów skupiamy się na utrudnieniach dla pasażerów komunikacji i dla kierowców samochodów, ale nie trzeba wyjeżdżać z Bródna, żeby poczuć trudy remontu na własnej skórze. Jak to wygląda  z perspektywy matki, obrazowo opisuje w liście do redakcji Joanna:

„Cieszę się, że istnieje, taki portal jak targówek.info. Ponieważ dosyć dużo miejsca poświęcacie ostatnio remontom i ich skutkom, chciałabym zwrócić uwagę na to, że nie tylko kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej cierpią na tym chaosie. Zmiana organizacji ruchu dotyka także pozostałych mieszkańców.

Remont torów na Rembielińskiej / fot. targowek.info

Remont torów na Rembielińskiej / fot. targowek.info

Przede wszystkim – zniknęło spokojne Bródno, do którego przeprowadzałam się rok temu. Zamiast cichych uliczek i spokojnego ruchu samochodów mamy tu od rozpoczęcia remontu walkę o przetrwanie. Na spacerach z moją 2-tygodniową córeczką czuję się jak bohaterka GTA. Przymusowo spieszona, gdyż dojście do wielu przystanków przekracza moje możliwości, czego przykładem niech będzie chociażby zastępczy przystanek na Kondratowicza w stronę Ronda Żaba.

W czasie ostatniej ulewy prowizoryczne przejście przez tory, wysypane bodaj jakimś żużlem, zamieniło się w jedno wielkie bajoro, skutecznie uniemożliwiając mi pokonanie go z wózkiem. Efekt? W tył zwrot, ponowne pokonanie kilkuset metrów do przejścia, z którego przyszłam i spacer do następnego przystanku.

Rembielinska

Remont torów na Rembielińskiej / fot. targowek.info

Droga pieszo też zresztą odbiega od wyobrażeń o spokojnym spacerku. Gdy uda ci się już pokonać standardowe bariery typu niebotycznie wysokie krawężniki, prędzej czy później okoliczności zmuszą cię do przejścia przez pasy. Sygnalizacja – wyłączona, a jakże, zapewne utrudnia prowadzenie prac.

Wczoraj nie działały światła m.in. przy Galerii Renova i przychodni na Poborzańskiej, a pokonanie ich stanowiło niemałe wyzwanie. Ruch zrobił się bowiem tak duży, że trudno trafić na spokojniejszy moment. Przy dużym szczęściu akurat nie pojawi się (może) jeden z autobusów linii zastępczych, pędzących zwykle z prędkością, która wydaje mi się wzbroniona pojazdom komunikacji miejskiej, ale z nawiązką wyrówna to kawalkada aut, których liczba wyraźnie wzrosła, zapewne są to ci, którzy uznali, że przetrwają remont, rezygnując z jazdy komunikacją.

Żaden z prowadzących oczywiście nawet nie pomyśli, aby zatrzymać się przed przejściem, bo wcale nie widać z daleka stojącej niewiasty z czerwonym wózkiem. Pierwszy raz dogłębnie zrozumiałam, jak muszą się czuć osoby na wózkach i chodzące o kulach, bo pierwszy raz, mimo że jestem młodą i wysportowaną kobietą, nie byłam w stanie się gdzieś dostać (specjalne ukłony dla Administracji SM „Bródno”).

Remonty są konieczne, wiadomo, ale czy drogowcy mogliby czasem pomyśleć też o tym, żeby nie utrudniać życia tym, którzy mają i tak najgorzej, czyli pieszym, a wśród nich m.in. osobom starszym? A kierowcy widząc osoby, które nie są w stanie przebiec przez jezdnię, mogliby stanąć przed przejściem? Już nie wymagam zawsze, ale chociaż w czasie złej pogody, mogliby wykazać się kurtuazją wobec tych, którym kapie na głowę.

Joanna 


GTA-V

Obrazek promujący kolejną edycję gry

*GTA (Grand Theft Auto). Jeszcze nie wszyscy mogą znać tę kultową i jednocześnie jedną z najbardziej kontrowersyjnych gier komputerowych. Gracz wciela się w gangstera, który ma zdania do wykonania w trudnych miejskich warunkach. 

7
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx