Najgorsze skrzyżowanie w dzielnicy pozostanie najgorsze

7
Share

Porzućcie nadzieję, że skręt w lewo z Radzymińskiej w Młodzieńczą będzie kiedyś łatwiejszy. Właśnie dowiedzieliśmy się, że problemu nie rozwiąże nawet remont Łodygowej. 

 

Gdy miesiąc temu pisaliśmy o ogromnych korku na Radzymińskiej przed skrętem w lewo w Młodzieńczą (przy McDonaldsie), mieliśmy jeszcze nadzieję, że może coś uda się zmienić. Radna Katarzyna Górska-Manczenko przekonywała, że wystarczy poczekać do remontu Łodygowej (zakończenie 2018 r.) i wtedy przebudowane zostanie całe skrzyżowanie.

Teraz dowiadujemy się, że guzik z tego. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych odpowiedział właśnie na interpelację radnej, że modernizacja Łodygowej przewidziana jest od granicy miasta do Radzymińskiej. A więc nie obejmuje skrzyżowania. – W związku z powyższym lewoskręt z ul. Radzymińskiej w ul. Młodzieńczą nie jest objęty opracowaniem – napisał Dariusz Mosak, naczelnik Wydziału Przygotowania Inwestycji w ZMID.

Sytuacja jest więc kuriozalna. ZDM i Inżynier Ruchu nic nie zrobią, bo planowany jest remont Łodygowej. ZMID, owszem, Łodygową wreszcie wyremontuje, ale skrzyżowania z Młodzieńczą nie zamierza zmieniać.

Przypomnijmy, że według pomysłu naszego czytelnika, wystarczy nieco przeprogramować światła i wydzielić kilkanaście sekund osobnego zielonego światła dla skręcających w lewo. Pomysłem jednak nie zainteresował się żaden z radnych ani inżynier ruchu.

A więc nadal autobusom pokonanie tego skrzyżowania będzie zajmowało więcej czasu niż dojechanie do niego z Dworca Wileńskiego.  W godzinach szczytu 512 czy 527 potrafią stać tu nawet 15 minut. Nic dziwnego, że później nijak nie trzymają się rozkładu.

 

zdjęcie na górze: skrzyżowanie ul. Młodzieńczej i Radzymińskiej/ fot. archiwum targowek.info

 

7
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx