Znowu podzieliliśmy mieszkańców. Tym razem według wzrostu. Ale zgłoszonym przez naszą czytelniczkę problemem obiecał zająć się ZTM.
W niedzielę na nasz profil na Facebooku wrzuciliśmy dwa niewinne zdjęcia zainspirowane mailem od czytelniczki. Nie sądziliśmy, że dwa zdjęcia jednego przystanku autobusowego mogą aż tak podzielić internautów…
Dużo było skarg na te nowe wiaty, ale takiej jeszcze chyba nie. Napisała do nas pani Grażyna, która przyjechała odwiedzi…
Posted by Targówek Info on Sunday, 15 November 2015
W skrócie chodzi o to, że na przystanku przy ul. św. Wincentego (ale po prawdzie jest tak na wszystkich przystankach w Warszawie, gdzie stoją wiaty nowego typu) niska osoba nie widzi, że konkretny autobus staje tylko na żądanie – gdyż stosowną informację na naklejce z numerem linii zasłania wysunięty element wiaty przystankowej.
Wysokie osoby za to nie widzą problemu. No, ale nie każdy jest wysoki, dlatego naszym zdaniem oznaczenia trzeba jednak poprawić. Na tym konkretnie przystanku napis „na żądanie” jest szczególnie trudno dostrzec, bo chodnik jest tu wąski, więc nie można spojrzeć na numery autobusów z większej perspektywy.
Nasz wpis wywołał burzę, ale „lajki” przeważały nad głosami oburzenia i tradycyjnym trollingiem.
Tym bardziej cieszy nas, że na wpis zareagował też Zarząd Transportu Miejskiego. Na razie zgłoszenie przekazano do odpowiedniej komórki. Będziemy informować, co się z nim dalej dzieje.
wszystkie zdjęcia: targowek.info
Projektant się nie popisał. Zamawiający też.
trzeba było urosnąć dużym a nie narzekać na ZTM, które uruchamia nam mnóstwo szybkich i wygodnych linii!
Teraz na ogół rządzą wysocy :-/
W autobusach niscy nie są mile widziani.
Ja -162 cm wzrostu -,nie mam szans na chwycenie się ręką poręczy umocowanej pod sufitem a i siedząc w fotelu najczęściej macham nogami w powietrzu.Cóż najnowszy tabor komunikacji miejskiej nie przewiduje,przewozu niższej a co za tym idzie także starszej generacji podróżnych :-((
Nie chcą mnie, to nie! Wsiadam wiec we własny samochód i pędzę do pracy!!
rozumiem że dzieci też nie powinny jeździć komunikacją do osiągnięcia wzrostu przyzwoitego? tj. min ile do cholery???
i ponad połowa wiat zamontowana i dopiero ktoś się zorientował?????
@mamonka A masz drabinkę w samochodzie?
Ludzie,przecież zupełnie nie chodzi o to,czy ktoś jest wysoki,czy niski.Chodzi o to,że na przystanku „na żądanie”,kierowcy autobusów nie mają obowiązku zatrzymywać się bez wezwania ze strony pasażera.A ten przystanek jest zwyczajnie za krótki,zbyt blisko zakrętu położony,żeby zmieściły się na nim dwa długie,przegubowe autobusy.A jeśli jeszcze podjedzie tam trzeci,to po prostu go ominie,bo z przystanku,zastawionego autobusami,tego trzeciego nie będzie widać.
Ten przystanek powinien być przeniesiony,choćby kilkanaście metrów do przodu,albo zlikwidowany całkowicie.Jego „warunkowość” to fikcja.
@Mamonka
a) założ obcasy
b) przesiądź się na rower
ludzie jak są młodzi to nie chcą rosnąć- tylko zajmują się jamismy głupotami, dżendarami a tu potem jest płacz, że nie sięgam to tu tam.
drab -samochodzik mam malutki, taki w sam raz dla niewielkiej osóbki ;-)
tg – w moim wieku , ani na obcasach, ani na rowerze, na dłuższą metę nie sposób.
Ja w sprawie modernizacji linii tramwajowej na Bródnie: ciekawi mnie dlaczego z Targówek Info usunięto informacje i wpisy dotyczące zmiany lokalizacji przystanku Julianowska?Różne dużo wcześniejsze informacje są nadal dostępne.
Z innej beczki – ten przystanek to największa głupota na Bródnie! Chwilę (dosłownie chwilę!) wcześniej jest przystanek przy ratuszu… Nie znajduję ANI JEDNEGO, ani jednego racjonalnego powodu dla funkcjonowania tego przystanku (no chyba, że strata kilkudziesięciu sekund przez pozostałych pasażerów). Wiecie, czemu na tym przystanku prawie zawsze ktoś wsiada (bo nikt nie wysiada)? Bo nie chce się ruszyć d**y 100m dalej.
@bws – wszystko jest na swoim miejscu, polecamy zajrzeć na podstronę o Bródnie http://www.targowek.info/2015/11/oddajcie-przystanek-na-julianowskiej/
Ludzie, rośnijcie więksi zamiast zawracać głowy zapracowanym urzędnikom!
Ja mam 175, i też się raz dałam na to złapać – rzuciłam okiem na numery autobusów i nie pomyślałam o tym, że może warto odejść krok dalej, spojrzeć z innej perspektywy, tak na wszelki wypadek, bo może na samym dole jest napisane „na żądanie”… Jak wielkie było moje zaskoczenie, że autobus się nie zatrzymał (w dodatku był 11 listopada i strasznie lało, następny autobus za 20 minut…). Ok, teraz już nie ma problemu – wiem, „gdzie i jak” patrzeć, ale to chyba nie o to chodzi… powinno być czytelnie, nawet dla tych, którzy nie wiedzą, bo są np. pierwszy… Czytaj więcej »
To, czy przystanek jest na żądanie widać na rozkładzie jazdy. O ile się nie natrafi na rozkład wydrukowany mikroskopijną czcionką. Wtedy rzeczywiście trudno zgadnąć, czy kropeczka przystanku jest pełna, czy pusta.
NO I JAK JA TERAZ DAM RADE? a no tak, za wasze podatki bede jezdzil limo.
Wysocy urzędnicy się tym zajmują… minął rok.