Na św. Wincentego słupki denerwują kierowców. Na Zaciszu wzięli oni sprawy w swoje ręce i wyrwali je z chodnika. Oczywiście wbrew prawu.
O słupkach na św. Wincentego pisaliśmy już sporo, na razie ZDM nie daje za wygraną i upiera się przy swoim.
Tymczasem autor bloga Warszawa Zacisze odkrył, że na tym osiedlu kierowcy nie patyczkują się z słupkami. Te stały kilka lat temu przy przejściu dla pieszych przy sklepie na rogu Codziennej i Blokowej. Bloger na dowód pokazuje archiwalne zdjęcia z Google Street View. Dziś słupków nie ma, zostały po nich tylko dziury w asfalcie.
Oczywiście wyrwał je ktoś nielegalnie. Pewnie przeszkadzały w dojeździe pod sam sklep. Na tutejsze miejsca parkingowe kierowcy wjeżdżają po zebrze i tą samą drogą wyjeżdżają i to tyłem. A od tego do wypadku już blisko.
I niestety tak to się tu skończyło. Niemal równo rok temu cofający kierowca przejechał po kobiecie idącej przez pasy. Był wprawdzie pijany (do sklepu przyjechał oczywiście po kolejną dawkę alkoholu), co nie zmienia faktu, że słupki jednak uratowałyby tę panią.
O powrót słupków i bezpieczeństwo pieszych upomniała się już radna Katarzyna Górska-Manczenko. Dostała nawet odpowiedź, że te wrócą… w połowie 2015 roku. Mamy 2016, a słupków ciągle nie ma…
Cały wpis na blogu Warszawa Zacisze, z którego pochodzi zdjęcie na początku tego wpisu.
Te zniknięte słupki jeszcze bardziej zewrą społeczność Zacisza.
Zerwijcie sobie z głowy czapkę a nie słupki. W koncu na Wincentego jest w miarę ogarnięty porządek a nie wygryzione rozjechane chodniki. Chodniki są do chodzenia a do parkowania są PARKINGI. Co do sklepów na Wincentego to chyba nikomu nie muszę mówić co tam się głównie sprzedaje. Jestem pewinien że bez koncesji na alkohol sklepy znikną w przeciągu miesiąca. Tyle w temacie
Trudno o lepszy przyklad. Ten osobnik, ktory wyrwal slupki nie tylko zlamal prawo i zniszczyl cos za co wszyscy placimy ale zamordowal czlowieka. Zwraca uwage bezrodnosc panstwa i jego urzednikow, ktorzy nie reagujac szybko i zdecydowanie rowniez ponosza odpowiedzialnosc
Borowy znów na fali…
Na ul. Św. Wincentego słupki najbardziej denerwują sprzedawców, ale w końcu jakoś to wszystko zostało w miarę ogarnięte.
Bardzo dobrze.
Prawo dla ludzi, nie ludzie dla prawa!
Gajowemu do lasu wstęp wzbroniony…. To moje…
Ciekawe, co na to panie właścicielki ze spożywczaka przy Codziennej ? Większy rozgłos, więcej klientów, a może to one usunęły słupki, żeby więcej klientów mieć ?
przecież to jaja są. na łamach targówek.info gloryfikuje się wandali
Max – nie wiem czy obserwowałeś co się działo z tymi słupkami. Pewnie nie. Wyobraź sobie, że w dość krótkim czasie po ich zamontowaniu, zostały powyłamywane przez melepety parkujące pod sklepem. Duża część z nich jakiś czas trwała w stanie przechylonym, ale po dobiciu do ziemi przez inne auta zapewne skończyła śmiercią naturalną na skupie złomu…
jechałem i słupki są… to jakieś jaja????
Nastawiają słupków, a parkingów nie ma ! Tylko produkcja słupków ma się dobrze ( pewnie jakiś znajomy z ratusza ma tę produkcję) a ulice w dalszym ciągu pozostają błotniste np. Wieczorowa, urzędnicy trwonią pieniądze na byle co a my toniemy w błocie !