Zwierzę normalnie zamieszkujące Andy zostało złapane w Lesie Bródnowskim.
Mała, szara i puchata szynszyla górska prawdopodobnie komuś uciekła, albo ktoś ją po prostu wyrzucił.
Szynszylę znalazł w sobotę ok. godz. 9.30 mężczyzna spacerujący po Lasku Bródnowskim. Wezwał Eko Patrol Straży Miejskiej, który przewiózł gryzonia do Schroniska na Paluchu.
– Szynszyla była w dobrej kondycji, choć wystraszona. Zwierzę było zadbane i ufne. Pozwoliło się spokojnie wziąć na ręce i pogłaskać – mówi insp. Maciej Jankowski Referat ds. Ekologicznych Straży Miejskiej m.st. Warszawy.
To nietypowa interwencja Eko Patrolu. W przeszłości zdarzały się pojedyncze przypadki udzielenia pomocy szynszylom. Ostatni raz strażnicy interweniowali w związku z tym gryzoniem dwa lata temu.
– Szynszyle górskie można spotkać w prywatnych, indywidualnych hodowlach. Gryzonie te są często traktowane, jak pies czy kot. Szynszyla, którą zaopiekowaliśmy się w ostatnią sobotę, mogła uciec właścicielowi, który wybrał się z nią chociażby na spacer– mówi Piotr Mostowski Kierownik Referatu ds. Ekologicznych Straży Miejskiej m.st. Warszawy.
Naturalnym środowiskiem szynszyli górskiej są tereny skaliste w Andach.
NEWS DNIA! NEWS TYGODNIA! NIEEEE TO NEWS ROKU!!!
Aż żal bierze na myśl, że ludzie zabijają takie słodziaki tylko z powodu futra :-(
Może uciekła a może nie !
Może tylko właściciel „zwrócił wolność” szynszyli wypuszczając ją do lasu :-o
Są tacy, którzy w „humanitarny” sposób rozwiązują problem niechcianych zwierzątek domowych.
Albo w wyniosą do lasu, albo wyrzucą z pędzącego samochodu,albo przywiążą do drzewa.
Zwierz do lasu ,a w sobotę biegiem święcić jajeczka! A w niedzielę KONIECZNIE przyjąć komunię!