Ktoś potraktował zarośla przy torach jak śmietnik. I to na niebezpieczne odpady.
Kilkadziesiąt beczek z namalowanymi trupimi czaszkami ktoś wyrzucił przy torach kolejowych w czwartek. Pobieżną informację podały ogólnopolskie media, ale jak zwykle szybko, chaotycznie i z błędami, bo informowano, że toksyczną substancję znaleziono na Targówku.
Tymczasem chodzi o Bródno. Beczki leżały w krzakach przy torach, na końcu ulicy Kiejstuta. Na miejsce przyjechała specjalistyczna grupa strażaków ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Znaleźli tam około 30 beczek o pojemności 10-30 litrów z nieznaną substancją. W tym trzy otwarte jednak bez śladu wycieku do gleby.
Działania strażaków polegały na pobraniu próbek substancji z kilku otwartych beczek oraz zbadaniu ich przy pomocy papierków wskaźnikowych oraz przyrządów pomiarowych. Następnie zabezpieczono otwarte pojemniki, a teren działań protokolarnie przekazano właścicielowi gruntu.
Wszystkie zdjęcia Straż Pożarna
Jak szanowna „redakcja” lubi siać panikę – aż sie wylewanie niespełnienie zawodowe z braku sensacji.
#1 w pojemnikach nie znajdowało sie nic toksycznego
#2 wspomnianym właścicielem gruntu jest miasto, które zutylizuje owe odpady przez wydział ochrony środowiska.
#3 „Pobieżną informację podały ogólnopolskie media, ale jak zwykle szybko, chaotycznie i z błędami, bo informowano, że toksyczną substancję znaleziono na Targówku. Tymczasem chodzi o Bródno.” – serio?! Bródno to nie Targowek? Połowa Warszawy nie wie gdzie jest bródno.
Z tymi informacjami artykuł byłby bardziej rzetelny i wiarygodny.
P.S. Wszystkie opisane informacje są z tego samego źrodła co zdjęcia.
Dr. pis po cholerę się czepiasz? Czy to nerwica?
Hmm… Po cholerę się pultasz? Czy nie ma racji?