W biały dzień włamywał się do mieszkania, wpadł na gorącym uczynku.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 18 kwietnia około godziny 18:00 – ale policja ujawniła sprawę dziś. Tego słonecznego dnia 34-letni Marcin K. najpierw obserwował jedno z mieszkań na parterze na ulicy Zamkowej na Osiedlu Wilno.
Gdy upewnił się, że nikogo w mieszkaniu nie ma, postanowił dokonać kradzieży z włamaniem. Jak? Mężczyzna zaczął wiercić otwory w oknie balkonowym (z tyłu budynku), przez które chciał wejść do środka. Otwory już były wywiercone, gdy złodziej zwrócił na siebie uwagę przypadkowej osoby.
Świadek szybko zaalarmował policję, a na ulicę Zamkową natychmiast wysłano patrol z Targówka. Krótko potem włamywacz został zatrzymany na gorącym uczynku. W plecaku Marcina K. mundurowi znaleźli śrubokręty, nożyki, łom oraz wiertła.
Technik kryminalistyki dokonał oględzin uszkodzonych drzwi i zabezpieczył ślady pozostawione przez sprawcę, zaś sam 34–latek trafił do komendy przy ul. Jagiellońskiej.
Jak ustalili policjanci z Targówka, Marcin K. w przeszłości był już wielokrotnie notowany, w tym za kradzieże i włamania. Zdaniem funkcjonariuszy mężczyzna najprawdopodobniej dopuścił się również kradzieży z włamaniem do trzech innych mieszkań poza Osiedlem Wilno – na terenie Pragi Północ, Białołęki oraz Rembertowa.
Za każdym razem zawodowy złodziej działał w ten sam sposób: wykorzystując nieobecność domowników dostawał się do lokalu przez uszkodzone okno bądź drzwi balkonowe, a następnie plądrował pomieszczenia. Jego łupem padała biżuteria i sprzęt elektroniczny w postaci laptopów i telewizorów. Wartość utraconego mienia pokrzywdzeni z tamtych mieszkań oszacowali na łączną kwotę ponad 20 tyś. złotych.
Wczoraj policjanci przedstawili Marcinowi K. zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem na Osiedlu Wilno oraz trzech kradzieży z włamaniem do innych mieszkań. Mężczyzna przyznał się do tych przestępstw. Wyjaśnił również, że wszystkie skradzione przedmioty sprzedawał przypadkowym osobom spotkanym w okolicy Bazaru Różyckiego.
Teraz materiały prowadzonego postępowania zostaną skierowane do prokuratury. Złodziejowi z ulicy Zamkowej grozi do 10 lat więzienia.
Oczywiście całej twarzy to już pokazać nie można, bo to będzie faszyzm, ostracyzm i w ogóle łamanie praw człowieka. O prawa ludzi, którzy chcieliby chronić swój majątek, to już nikt się nie troszczy. Ręce opadają. Dobrze, że go chociaż złapali. Brawo sąsiedzi!
oczywiście twarzy nie pokaza. pedofila, złodzieja, bandyty BO PO CO :)
skads kojarze go chyba
Teraz to się tam jeszcze kręci dużo budowlańców, film dostawczych, fachowców od wykończenia mieszkań itp. Niestety za parę lat to się skończy. Jak na Wilnie nie powstanie żadna szkoła i inne zakłady pracy (biura, ośrodek zdrowia, przedszkole, może posterunek policji), to ulice będą już zupełnie pustoszały w godzinach 9-18. Zrobi się totalna monokultura (tj. sypialnia) i wtedy dopiero zaroi się od złodziei.
„skradzione przedmioty sprzedawał (..) w okolicy Bazaru Różyckiego” – z tym miejscem to swoją drogą też powinni wreszcie porządek zrobić, czyli przerobić na normalną, otwartą galerię handlową jak np. Manufaktura w Łodzi. W tej chwili już nikt normalny tam zakupów nie robi. Tylko jakieś podejrzane typy. I jak się okazuje jest tam też szmalcownia. Zresztą wygląda to obecnie jak jakiś Bangladesz.
E.. tam.. O Różycu to tylko tak na odczepnego, przecież to zawodowy złodziej i zna niejednego pasera.
Ale jak wiadomo na kolesi się nie kapuje.
b.r. – co Ty mowisz… Jak nie swoj człowiek normalnie.
Swoja drogą na tym osiedlu na każdym rogu, przy każdej bramie – są kamery. Prawdę mówiąc to zaskaujące jak bardzo pozornackie to rozwiazanie… tyle samo warty ten monitoring co na tym zalewie Bardowskiego…
A on mieszkal na naszym Osiedlu ze piszecie „Złodziejowi z ulicy Zamkowej…” ???. To tak sie pisze Polskie obozy…
A co robi Ochrona ?
Ciemna noc. W parkowej alejce do przechodnia podchodzi facet i wyciągając nóż, pyta:
– Masz kasę?
Tamten wyciąga spod płaszcza siekierę:
– Bo co?
– Nic, nic. Rozmienić chciałem.
Korekta obywatelska: jest „20 tyś. złotych”, powinno być „20 tys. złotych”.
a gdzie była wspaniała ochrona, za którą mieszkańcy tyle płacą każdego miesiąca? Stare dziadki tylko ciągają się po osiedlu i zaczepiają kto się zatrzyma niewłaściwie na tym ciasnym osiedlu…. Mają się za strażników teksasu zamiast jak sama nazwa mówi OCHRANIAĆ!
do Mieszkaniec’, – Kup sobie garaż, to będziesz sobie stawał swoją skorupą.
„był już wielokrotnie notowany” , „dobrze znany Policji” – to dlaczego taka gnida społeczna chodziła bezkarnie na wolności??? Właśnie dlatego przestępcy czują się bezkarnie, ryzyko wpadki jest znikome, a nawet jak wpadną to NIC im praktycznie nie grozi!!! Wydawałoby się, że jeśli ktoś popełnił przestępstwo np złomiarze tnący samochody na kawałki, to taki osobnik powinien być przynajmniej 2x w roku kontrolowany. A tak naprawdę urzędnicy i Policja po prostu o nich ZAPOMINAJĄ. Tym sposobem te podłe kryminalne menelstwo dalej kontynuuje swój przestępczy zawód i śmieją się z nas wszystkich.