Wieczorem, ale wcale nie jakimś późnym, napadli na przechodzącego mężczyznę, ukradli mu telefon i 150 zł. Wpadli kilka dni później.
Do napadu doszło w piątek 20 maja. O godz. 20:40 do mężczyzny wracającego ulicą Kondratowicza do domu podeszło dwóch typków. Po krótkiej wymianie zdań, wykorzystując, że było ich dwóch na jednego, pobili ofiarę i okradli. Ich łupem padło 150 złotych oraz telefon komórkowy. Po czym „chojracy” uciekli.
Pobity mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy, a policjanci zaczęli poszukiwania bandziorków.
Już kilka dni później dowiedzieli się, kto dokonał napadu. Zorganizowali zasadzkę, w którą wpadli 38-letni Robert K. oraz 22-letni Jakub G. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty dokonania rozboju, ale niestety, zastosowano wobec nich tylko policyjny dozór. Do sprawy w sądzie pozostaną więc na wolności. Teoretycznie grozi im do 12 lat więzienia.
Na zdjęciu jeden z zatrzymanych / fot. Komenda Stołeczna Policji
Teoretycznie,bo napewno nie pójdą siedzieć a nawet nie zwrócą tego co ukradli swego czasu i mnie napadli o 12 tej w dzień,oraz w tym dniu jeszcze czworo było pokrzywdzonych też ich szybko złapano szybko była sprawa w sądzie to były napady z rozbojem mieli wszystko zwrócić i dostali teoretycznie po 2 lata z czego nie odsiedzieli nic i nic nikomu nie oddali tak u nas działa prawo żadnej kary Ci co na nas napadli też z Brodna czynni narkomanii Pamiętam nazwiska Zioło i Kaźmierczak.
No i co im z tego przyszlo 150zl hehe jak krasc to grube miliony a nie taki marny hajsik a no i fon ech zenada i wstyd dla nich cpuny jebane ….wp*** niewyjety im sie nalezy za takie cos lapy polamac i nogi.
Dobra robota Panowie. Szacun.