Wpierw napadł babcię, potem piekarnię. Amok mieszkańca Bródna

3
Share

Napił się, wziął noż i wpadł w furię. Na szczęście policja szybko wkroczyła do akcji i złapała bandytę.

 

Zaczęło się od tego, że 35–letni Paweł K. wypił zdecydowanie za dużo. Ale na dalsze picie skończyły mu się pieniądze. Poszedł więc na ul. Ogińskiego „po pożyczkę” do swojej babci, 85–letniej staruszki.

 – Nietrzeźwy wnuk zażądał od kobiety pieniędzy. Kiedy spotkał się z odmową, chwycił torebkę 85–latki a następnie próbował opuścić mieszkanie. Kiedy kobieta odebrała mu swoją własność, ten pchnął ją na łóżko a następnie zaczął szarpać, próbując odzyskać łup – informują policjanci z Komendy Rejonowej Warszawa VI

Ostatecznie Paweł K. wyszarpał babci 110 zł i uciekł.

Policjanci jeszcze pracowali na miejscu tej napaści, gdy przez radio usłyszeli o napadzie na pobliską piekarnię. Bandyta groził sprzedawczyni nożem a następnie ukradł z kasy 120 złotych.

Pracownica piekarni przekazała mundurowym dokładny rysopis mężczyzny – był taki sam, jak rysopis wnuczka, który napadł własną babcię.

Zaalarmowani kryminalni z Targówka natychmiast zajęli się poszukiwaniem opisanego mężczyzny i wkrótce, przy ul. Bazyliańskiej, zatrzymali Pawła K.

Podczas przeszukania mundurowi znaleźli przy bandycie 70 złotych, skradzione podczas napadu na kobiety, oraz nóż, którym 35–latek posłużył się przy dokonaniu rozboju. Badanie alkomatem wykazało u mężczyzny prawie 1,5 promila alkoholu.

Policjanci bez problemu ustalili, że to nie był pierwszy taki „wyczyn” Pawła K.

– Mężczyzna był karany i przebywał już w Zakładzie Karnym – informują funkcjonariusze z Targówka.

Bandyta usłyszał zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia w warunkach recydywy oraz zarzut kradzieży rozbójniczej. Sąd Rejonowy zastosował wobec niego 2–miesięczny areszt. Za dwa ataki na Bródnie grozi mu kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.

 

zdjęcie na górze: archiwum Policja

3
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx