Niektórym to się podoba, innym nie, ale w całej dzielnicy lawinowo przybywa nowych bloków – i nowych mieszkańców.
Wraz z początkiem stycznia 2017 r. i odblokowaniem nowej puli pieniędzy w ramach rządowego programu „Mieszkanie dla Młodych“, ruszył kolejny wyścig po dopłaty do mieszkań. Okazuje się jednak, że osoby, które chcą skorzystać z dofinansowania, muszą się spieszyć… Eksperci alarmują, że środków do wykorzystania w 2017 roku najprawdopodobniej nie wystarczy nawet do końca stycznia!
Dlaczego o tym piszemy? Gdyż Targówek to jedna z dzielnic Warszawy, w której są jeszcze dostępne mieszkania z rynku pierwotnego objęte programem – ale ich liczba się szybko zmniejsza.
Ze względu na stosunkowo niskie limity cenowe obowiązujące w Warszawie, tylko w niektórych dzielnicach można w ogóle znaleźć mieszkanie z rynku pierwotnego objęte rządową dopłatą. Coraz większą popularnością wśród nabywców szukających własnego M cieszy się Targówek, gdzie nadal można znaleźć mieszkania dostępne w ramach „MdM”, bądź w cenach, które są zbliżone do rządowych limitów.
Np. w inwestycji La Melodie, wybudowanej przez firmę deweloperską Bouygues Immobilier Polska, ceny rozpoczynają się od 6433zł/m2. W dwóch etapach osiedla La Melodie zostało tylko kilka mieszkań z dopłatą.
Eksperci uważają jednak, że ceny nowych mieszkań w dzielnicy szybko będą rosnąć.
– Aktualnie ceny mieszkań na Targówku zaliczają się do tych najkorzystniejszych. Wraz z rozbudową II linii metra i nieuniknionym rozwojem aglomeracji warszawskiej również po prawej stronie Wisły, mieszkania kupione dziś po stosunkowo niewygórowanej cenie, za kilkanaście lat będą warte znacznie więcej – mówi Cezary Grabowski, Menedżer ds. Sprzedaży w firmie Bouygues Immobilier Polska
Nasza dzielnica przyciąga nie tylko (relatywnie) przystępnymi cenami, ale też rozwojem infrastruktury komunikacyjnej – głównie tej na szynach. Trwają prace przy budowie II linii metra, a PKP podtrzymuje obietnicę, że do 2020 roku powstanie nowa stacja kolejowa Warszawa-Stalowa, która będzie zlokalizowana przy Targówku Mieszkaniowym.
Choć niestety dużo gorzej jest z inwestycjami drogowymi, które od lat praktycznie stoją w miejscu.
Nowych mieszkańców na Targówku będzie jednak cały czas przybywać – z dopłatami MdM, albo bez nich…
zdjęcie na górze: bloki na Targówku /fot. archiwum targowek.info
Przeczytaj o nowych inwestycjach mieszkaniowych na Targówku, Bródnie i Zaciszu
Dzieciom przyjdzie uczyć się po chmurko
Co za bzdura, jaka rozbudowa infrastruktury? Metro miało być dawno do 2016 roku na Bródno, a tymczasem jest jedynie kastracja komunikacji autobusowej, większe korki i zabudowa osi napowietrzających przez dziką deweloperkę, ku uciesze gawiedzi z Kondratowicza 20.
O tym, że się opłaca pokazała przecież 2 pula MdM 2017, wniosków było tyle, co nigdy. W dwa tygodnie praktycznie pieniądze się rozeszły, to ogromny sukces. Patrząc po *** powinna powstać debata, jak połączyć Mieszkanie dla Młodych z Mieszkaniem Plus, oba programy są potrzebne.
Wspaniale, już teraz nie ma zerówki na samarytanki a na gościeradowskiej zerówka na zmiany. Lidl wszystkich wyzywi bo po co nowe punkty obok bloku widmo i zakładów kamieniarskich mieszkania w na parterze w Mdm to lepsze rozwiazanie, BRAWO!!!!!! Już niedługo to godzinę trzeba będzie stać w kolejce w Lidlu teraz to tylko 30 minut po południu. Kto na to wszystko pozwala, drogi nie zrobiąa bo po co zmuszać do tego deweloperów przecież sw. Wincentego wszystkich pomiesci i jest wspaniale. Nowe bloku na polach juz w 2017 a kiedy szkoła?
Co z tego jak nie ma czym oddychac, mamy największy smog w warszawie:(
A moim zdaniem to dobrze, że MDM jest tak popularny i umożliwia zakup mieszkania rodziną, odciążając ich budżety domowe. Dzięki temu mogą więcej pieniędzy wydać i gospodarka całego kraju się lepiej kręci, pieniądze zostają u nas w kraju a nie trafiają za granicę jak po zapłaceniu raty do banku :) Jeżeli ktoś chce skorzystać z MDM to radzę się pośpieszyć i nie odkładać tego na ostatnią chwilę, środki w tym programie rozchodzą się bardzo szybko a idą według kolejności złożenia wniosków.
Ten rok będzie pierwszym od dłuższego czasu, gdzie szczególnie młodzi kupujący mieszkania nie będą mieli żadnego wsparcia od rządu. Uważam, że to jakoś specjalnie nie zahamuje rynku. Tym bardziej, że z programu MDM nie ma jakiejś dużej kwoty wsparcia.