Zwykły przystanek to za mało – na Radzymińskiej powstają „perony przystankowe”. To prace towarzyszące zbliżającemu się frezowaniu ulicy.
Peronami przystankowymi na ul. Radzymińskiej (na odcinku bliżej Marek) pochwalił się Zarząd Dróg Miejskich. Tak drogowcy nazywają efekt trwającego remontu przystanków autobusowych, będącego częścią przygotowań do od dawna zapowiadanego frezowania nawierzchni ulicy.
Głównym elementem peronów są krawężniki peronowe, które posiadają specjalny – zaokrąglony u podstawy – kształt, ułatwiający autobusom podjazd do krawędzi peronu – informuje ZDM. Zaokrąglony profil oraz zwiększona wysokość (16 cm) pozwalają autobusom precyzyjnie zatrzymać się jak najbliżej krawędzi peronu. Dzięki temu wszystkim pasażerom zdecydowanie łatwiej wsiąść lub wysiąść z niskopodłogowego pojazdu.
To najnowsze ułatwienie dla pasażerów na przystankach, które jest montowane nie tylko na Radzymińskiej, ale też w całej Warszawie. ZDM dodatkowo przypomina, że już od dłuższego czasu montuje na przystankach specjalne żółte płyty, tzw. pasy ostrzegawcze, które informują o zbliżaniu się do krawędzi chodnika. Żółte płyty z wypustkami wyznaczają również pole oczekiwania na wysokości środkowych drzwi autobusu. Dzięki temu pasażerowie o ograniczonej mobilności, w tym osoby poruszające się na wózkach lub z wózkami dziecięcymi, a także osoby niewidome, mają ułatwione wsiadanie i wysiadanie z pojazdów.
Montowane obecnie „perony przystankowe” na Radzymińskiej to dopiero wstęp do frezowania nawierzchni tej ulicy. Wymieniony będzie asfalt na jezdni zachodniej na odcinku Bystra-Młodzieńcza i jezdni wschodniej na odcinku Bystra-Bukowiecka.
ZDM zapowiadał i odwoływał to frezowanie już dwukrotnie pod koniec jesieni 2016 r., mało też być pierwszym frezowaniem w Warszawie wiosną 2017 roku. Nic z tego się nie udało i oficjalnie nowego terminu jeszcze nie ma – ale postęp prac przy remontach przystanków nie pozostawia wątpliwości, że remont nawierzchni tego odcinka Radzymińskiej jest już naprawdę blisko.
Jeszcze tylko jakieś kursy przeszkalające kierowców autobusów miejskich w podjeżdżaniu do krawężników.I akcja kontrolująca w wykonaniu Nadzoru Ruchu. Bo w tej chwili jest z tym tragedia.Zwłaszcza wśród kierowców ze Stalowej.
Gorzej jak okaże się że załadowany autobus tak się opuszcza, że zachaczy o przystanek podwoziem. Mam nadzieje ze ktoś to przewidział.
Na przystanku w stronę Centrum, skrzyżowanie Radzymiińska/Mlodzieńcza mogłyby być dwa perony przystankowe. W godzinach szczytu jak przyjeżdża 199 z Ząbek to nie można nawet szpilki wcisnąć, w desczu pod wiatę sie nie wcisniesz.
I co to da. Autobusy do Marek wypchane, ludzie jadą jak bydło. Czy na prawdę nie można dac wiecej autobusów????