Realizacja jednego z najbardziej śmiałych projektów budżetu partycypacyjnego w naszej dzielnicy ma kłopoty.
„Szklana góra” to zwycięski projekt zeszłorocznego głosowania nad budżtem partycypacyjnym, który miał być zrealizowany z obecnym 2017 roku.
Oczywiście nie będzie to dosłownie góra – tylko przeszklone pomieszczenie o powierzchni ok. 100 m², które zostanie dobudowane do Domu Kultury Zacisze przy ul. Blokowej. Konkretnie na tyłach istniejącego budynku, obok nowego placu zabaw dla dzieci.
Wielofunkcyjna przestrzeń ma być dostępna dla wszystkich mieszkańców, także niepełnosprawnych, przez cały rok. Każdy będzie mógł w komfortowych warunkach zagrać w dostępne na miejscu gry, wymienić się książkami, napić się herbaty, czy miło spędzić czas ze znajomymi.
Realizacja projektu ma kosztować 400 tys. zł. To koszt samego wybudowania obiektu, zaś wyposażenie w pufy, stoliki, krzesła, półki, książki i gry będzie kolejnym etapem tworzenia tego miejsca.
Ale na razie nie udał się etap pierwszy. Ogłoszony przez Urząd Dzielnicy przetarg na budowę „Szklanej Góry” przy Blokowej został właśnie unieważniony, gdyż, jak podają urzędnicy, „nie złożono żadnej oferty niepodlegającej odrzuceniu”. A konkretnie, wg naszych informacji, nie złożono w ogóle żadnej oferty.
Już ten sierpniowy przetarg oznaczał opóźnienie projektu, gdyż początkowo realizacja budynku była planowana jest na okres od lipca do października 2017 r. Z powodu fiaska przetargu realizacja projektu przesunie się jednak o kolejne miesiące i niewykluczone, że nie uda się go ukończyć przez końcem roku (co teoretycznie jest warunkiem budżetu partycypcyjnego).
To zaś stwarza zagrożenie dla kolejnego projektu z budżetu partycypacyjnego, tym razem tegorocznego. W tegorocznym głosowaniu wygrał projekt „Miejsce Mieszkańców”, z którego pieniędzy w 2018 roku ma być kupione wyposażenie dla „Szklanej góry”, a także opłacenie animatora organizującego w nowym budynku zajęcia dla mieszkańców. Ale oczywiście nic z tego nie wyjdzie, jeśli szklanego domku nie uda się na czas zbudować.
Obawiam się szybkiej partackiej roboty i dużych kosztów utrzymania/remontów.
I DZIWICIE SIE, CZEMU PISALEM, ŻE WYGRYWAJĄ DZIWNE PROJEKTY TAK NAPRAWDĘ NIEPRAKTYCZNE?
I PO CO TA GÓRA? ŻEBY AUTOR SIEDZIAŁ ZE SWOJĄ KOCHANKĄ CZY CO?
CIEKAWE ILE PRZYTULI KASY BOKIEM. ŻENADA…
Również uważam, że pomysł jest wręcz absurdalny… koszt realizacji przekracza koszt budowy domku jednorodzinnego. Użyteczność ogólna? bardzo niska, ciekawe kto będzie tam siedział w lato… jak odporność tego tworu na chuligańskie ataki? wystarczy, że ktoś butelką rzuci i zbije szybę.
Ja w tej inwestycji wręcz nie widzę plusów…
do tentamten: bo myślisz racjonalnie. Natomiast, zaraz rzucą się sąsiedzi pomysłodawcy tego projektu (jestem pewny na 95 %, że to ktoś z Osiedla WILNO!!) i będą zarzucać, że to świetny pomysł, że sami mogliśmy coś wymysleć..
brak słów. Tyle pieniędzy to już lepiej zrobić coś w parkach, porządki, puby, ochronę …. a nie jakiś przeszklony domek dla autora projektu.
czekam na te ich szykany…. oby się powiodło i będziemy mieć ich wszystkich z głowy rano na ulicach, zanim wyjadą z tego swojego grajdołka..
Drogi Janie, drażni cię transparentność tego budynku, bo lubisz wylewać żółć w ciemnych sutenerach. Owszem budynek bez ludzi bez pomysłu nic nie zdziała – nie masz po co tam zaglądać, idz strzel piwko pod nocnym lepiej, bo tego typu miejsca drażnią flustratów. Pomysł fajny, aby ludzie go wykorzystali. W innych dzielnicach to funcjonuje. Aż miło popatrzeć, zamiasy wciąż mijać takich szarych, zawistnych janów na ulicy.
Uwaga proszę Państwa, proszę Państwa Uwaga!!!!! Wreszcie pojawił się ON, samiec alfa i samica omega w jednym, cesarz Bródna i wielbiciel Lidla, globtrotuar i obieżyświat, znany psycholog i obserwator ludzi, najmądrzejszy, najwspanialszy, słynny bibliofil mylący „Folwark zwierzęcy” z „1984”, „znafca” języka polskiego, „tfórca” nowomowy (zbanalizować sprawę buuuaaahhhhaaaa, flustrat aaaahhhhhaaaaaa) Warszawiak (bardziej z dziada niż pradziada) przedstawiam Państwu ANU, który pier….li z wieczora i z ranu. O Wielki ANU jesteś naprawdę wielkim… I jeszcze jedno słowo transparentność można zastąpić słowem przezroczystość, a nikt z Warszawiaków nie użyje zwrotu: toż to, tylko powie: przecież. Jan pozdrowienia i miłego wtorku :-))))))). Były już… Czytaj więcej »
sutenerach????
Sutener – osoba czerpiąca korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez inną osobę.
chodzi chyba o
suterenę (suterynę) – część budynku znajdująca się pod parterem, częściowo poniżej poziomu ziemi, wykorzystywana np. na warsztaty lub tanie mieszkania.
A może coś merytorycznie? Bo co znaczy praktyczny projekt? Niedobrze się już robi od „praktycznych” projektów w stylu miejsca parkingowe (najlepiej dla mojego grata). Niedobrze się robi od kalkulacji – toż za to chałupę można wybudować i może bym się załapał na dostanie tejże chałupy gratis w ramach socjału. Budżet partycypacyjny jest z założenia przeznaczony na niebanalne pomysły obiegające od tępego i roszczeniowego postrzegania świata. Rozumiem, że wielu boli – bo przecież mogli to dać na ich zasiłki. Ale ma szczęście są ludzie o szerszych perspektywach i im przede wszystkim trzeba pomagać. Bo z nimi pójdziemy do przodu, z patologią… Czytaj więcej »
do 61: sama prawda. Wielki specjalista i obrońca uciśnionych z tego anu. Nie widzi w tym nic złego, że 400 000 zł pójdzie w błoto. Ale widzi, że ktoś hejtuje te durne pomysły.
…Widocznie zabolały trafnością diagnozy… buuuaaaahhhaaaaa ja już się dawno tak nie uśmiałem, tak wryły mi się w pamięć, zwłaszcza o tych „flustratach sutenerach” a tak na marginesie ciężko byłoby mi pomylić sutenera z sutereną :-)))) no ale to przecież ANU, jemu wolno. Człowieku nie „kompromisuj się” jak mawiał Ferdynand K. I znów zwrot …toż za to chałupę można wybudować…Toż i nie tylko chałupę ale i całe osiedle chałup :-))))). Jan pozdrówka dla Ciebie i dla Orografomana (przepraszam, że napisałem razem ale tak łatwiej :-)))))
Drogi Janie, co to znaczy 400 tys. pójdzie w błoto? Wykaż się i powiedz, na co byś to przeznaczył? Podziel się pomysłami. Tylko przypominam. Budżet partycypacyjny. A więc wspólny, projekty dostępne dla wszystkich. Partcypacja ma też w sobie ten pierwiatek demokracji polegający na tym, że nikła część budżetu może być zarządzana bezpośrednio przez mieszkańców. I w domyśle ta wisienka na torcie preferuje pomysły niebanalne, bo potrzeby potoczne są finasowane bezpośrednio z budżetu, bezpośrednio przez urzędnikow. No proszę pomysły. Tylko nie parkingi, nie malowanie krawężników, nie ławczeki pod monopolowymi. Co zatkało? Po prostu boli cię, że ktoś myśli bardziej otwarcie niż… Czytaj więcej »
No to mamy chyba autora pomysłu. Jak my mogliśmy na to wcześniej nie wpaść?
To przecież anu będzie budował szklane góry za prawie PÓŁ MLN ZŁOTYCH w których będą 3 kanapy i stolik. Kto bogatemu zabroni :))
pozdrawiam inteligentnych
„A jednak trzeba pomagać słabszym. Niestety żyjemy w takim otoczeniu, że slabsi to ci bardziej wrażliwi, kteatywni, inteligentni. Nie każdy jest chamówą rozpychającą się łokciami”
To jest mocny argumenty ZA budową tego czegoś. Przekonałeś mnie. Żaluję, że na to nie głosowałem.
Eh biedny ja.
ANU no to pojechałeś człowieku, ja nie wdaję się z Tobą w jak to określiłeś …chamską dyskusję… tylko cytowałem Twoje słowa, no chyba ich się nie wyprzesz, przecież to co napisałem, można sprawdzić w archiwum. Przecież ja Ciebie nie traktuję jak wroga, bo dlaczego miałbym Cię tak traktować? Ja już jestem dużym chłopcem, nie trzeba mnie prowadzić za rękę, mimo iż jestem jak napisałeś …prostym człowiekiem (nawiasem mówiąc to bardzo interesujące skąd możesz wiedzieć kim jestem, skoro mnie nie znasz) i bardzo chętnie odwiedzę ten hm …przybytek kultury… (aczkolwiek to określenie zawsze pasowało mi do teatru, kina, muzeum, Zachęty… no… Czytaj więcej »
Jeśli ktoś pracował w budownictwie, w jakiejś poważniejszej firmie (powiedzmy przynajmniej kilkudziesięcioosobowej ), ten zapewne zaśmieje się do siebie z zaistniałej sytuacji. Otóż kontrakt za 400 tys. złotych (o ile w artykule nie pomylono cyfr) to kontrakt za pieniądze, który może dałoby się zrealizować zatrudniając studentów na staż. Ale tu nie chodzi tylko o robociznę, zakup materiałów, obsługę biura firmy (np. księgowość, kadry). Tu chodzi o podołanie warunkom formalnym – przygotowanie oferty, co jest bardzo skomplikowane w dobie dzisiejszej biurokracji. Takim przetargiem, za taką wartość kontraktu, może być zainteresowana jedynie firma mała (do 10 osób). Jasnym jest, że taka firma… Czytaj więcej »
do chwała….. : po części racja, ale z drugiej strony mamy takich jak ty. wielkich budowlańców, którzy przed budową więcej gadają, mądralą się, tłumaczą, wyjaśniają, tlyko po to ,żeby zarobić jeszcze więcej i zagadać klienta. A bo to materiały takie i takie, a to trzeba będzie powiększyc itd. Zwykłe pitolenie.
Dobry projekt. Na Zaciszu brakowało takiego miejsca ogólnodostępnego dla lokalnej społeczności. Gdzie można się spotkać, urządzić jakiś event. Wymienić się książkami. Na innych osiedlach tego typu role połnią biblioteki publiczne. Świetnie, że powstanie takie miejsce. Dla osób niezadowolonych proponuję udział w przyszłorocznej edycji BP ;)
do Marcin: typowy naiwniak :) na pewno urządzisz tam IVENT :D hahahahahha ręce opadają.
Można się spotkać z kim? Przyjdzie ktoś z ulicy? Kto tam będzie miał prawo wejść? Kiedy zechce i kto zechce?
Prawda jest taka, że ochłapy z pańskiego stołu spadły na Targówek i wyszła nam dysputa na 20 komentarzy z prawa do lewa… A fakty są takie, że naszej dzielnicy potrzebne są inwestycje z prawdziwego zdarzenia a nie akwarium za 400tys złotych… gdzie taka kwota to są groszowe sprawy w kontekście całej dzielnicy.
Ogólnie uważam, że cała koncepcja budżetu partycypacyjnego jest tylko i wyłącznie metodą na odciągnięcie uwagi ludzi od spraw fundamentalnych dla prawidłowego działania dzielnicy, bo wybaczcie ale jak dla mnie propozycje wpisywane do BP to są jakieś trzeciorzędne sprawy.
Smutne. Nasza dzielnica nie radzi sobie nawet z realizacją projektów BP a co dopiero większymi realizacjami. To nie jedyny projekt z problemami. Sami pracownicy urzędu chyba sieją tu zamęt między nami żebyśmy czasem na nich się nie skoncentrowali. Wszystko idzie im jak krew z nosa. Opieszałe przygotowanie przetargów, niedbały opis przedmiotu zamówienia, absolutny brak nadzoru nad realizacją. Żal. Jest tyle do zrobienia ale się nikomu tam nie chce. Są przyzwyczajeni do klikania kartą wejść i wyjść do budynku i to jest wszystko co robią.
DO TENTAMTEN: DROGI KOLEGI, NASZA DZIELNICA SOBIE Z NICZYM NIE RADZI. TYLKO U NAS BUDUJE SIE GETTA NA KAZDYM WOLNYM SKRAWKU ZIEMI, TYLKO NAM ZABIERA SIE KOMUNIKACJE DAJAC JAKIES BEZSENSOWNE LINIE TYMCZASOWE TYLKO NAM BUDUJE SIE SKWERKI O KTÓRE NIKT NIE DBA I PO JEDNYM SEZONIE SA ZAPUSZCZONE JAK BARSZCZ SOSNOWSKIEGO TYLKO U NAS SA WIECZNE PROBLEMY TYLKO U NAS OD X LAT NIE MOGA OCZYŚCIC WODY W PARKU BRÓDNOWSKIM I MA KOLOR KUPY TYLKO U NAS NIE MA ŻADNYCH ZNACZĄCYCH REMONTÓW DRÓG – NOWOTROCKA? OBWODNICA? TYLKO U NAS CO 100 METRÓW JEST LIDL I BIEDRONKA ALE NA SPĘDZANIE CZASU… Czytaj więcej »
@Jan – pomyliłeś ligi, „Kliencie” ;-)
@tentamten. No właśnie, te 400 tys. zł to zbyt mało, aby pokryć koszty przygotowania oferty i całą papierologię, odwołania, ryzyko inwestycyjne, itd. Przy niskobudżetowych inwestycjach iloraz biurokracja przez zysk społeczny z konkretnego dzieła jest niestety absurdalnie zbyt wysoki. I z każdym rokiem rośnie. To niszczy Europę.
Projekt jest dobry, ale niestety nie w Polsce. U nas ludzie mają inną mentalność; krzesła i stoły ktoś buchnie, a szyby zostaną wybite. Non stop nagonka na Rosjan, a u nas też panuje mentalność wschodnia.
do chwała racjonalizatorom:
dokładnie. ty nie grasz w żadnej lidze najeźdźco