Podczas wyborów do Rady Warszawy będziemy mieli wspólny okręg (i wybierali tych samych radnych) z dzielnicami, z którymi nawet nie graniczymy…
Na najbliższej sesji (w czwartek 22 marca) radni Warszawy będą zmieniać podział stolicy na okręgi wyborcze do Rady m.st. Warszawy. Do tej pory nasz Targówek tworzył po prostu dziwny okręg. W wyborach samorządowych będzie to okręg kuriozalny.
O co chodzi? Na początek przypomnijmy, że Rada Warszawy jest dużo ważniejsza niż Rada Targówka. Dzielnicowi radni mają tak naprawdę bardzo ograniczone uprawnienia i minimalny wpływ na inwestycje w naszej okolicy. Prawdziwa władza w Warszawie – także nad Targówkiem – leży w budynku przy placu Bankowym.
Do tej pory w wyborach do Rady Warszawy nasza dzielnica tworzyła jeden okręg z Rembertowem, Wesołą oraz Wawrem. To oznacza, że wspólnie z tymi dzielnicami wybieraliśmy radnych, którzy potem nas reprezentowali w Radzie całej Warszawy.
Lecz mimo, że w naszej dzielnicy mieszka więcej wyborców niż w tych pozostałych trzech dzielnicach razem wziętych – a więc to głosy mieszkańców Targówka powinny mieć największą siłę przebicia – to w ostatnich wyborach wybraliśmy zaledwie trzy osoby, które miały z naszą dzielnicą jakikolwiek związek. Z czego dwie z tych osób znalazły się w opozycji.
Jak to się stało? Po prostu: mieszkańcy dzielnicy Targówek w większości zagłosowali nie na lokalnych polityków, którzy są naprawdę zainteresowani sprawami naszej części miasta, ale na nazwiska, które znajdowały się na samej górze listy wyborczej ich ulubionej partii. A na samej górze PO, PiS i inne ugrupowania poumieszczały w naszym okręgu mieszkańców nie Targówka, ale Wawra i Wesołej…
Tak było podczas poprzednich wyborów, a w wyborach jesienią 2018 roku będzie jeszcze dziwaczniej. Władze Warszawy zmieniają bowiem granice okręgów i teraz będziemy mieli wspólny okręg tylko z Wesołą i Wawrem. Czyli bez sąsiedniego Rembertowa, z którym graniczymi i z którym jednak mamy wspólne sprawy! Teraz na mapie okręgu nr VII będzie więc widniała wielka dziura, rozdzielająca Targówek oraz Wawer i Wesołą, z którymi będziemy razem wybierać wspólnych radnych, mimo że niemal nie mamy żadnych wspólnych interesów.
Oczywiście, mimo całego dziwactwa tego rozwiązania, to jeszcze nie oznacza, że tracimy wpływ na to, kto będzie reprezentował Targówek w Radzie Warszawy od jesieni 2018 roku. Wystarczy, że głosujący z Targówka, Bródna i Zacisza, bez względu na popierane ugrupowanie, nie będą wybierać ślepo pierwszych miejsc na liście, ale znajdą kandydatów wprawdzie niżej na ulubionej liście, ale za to na pewno z naszej dzielnicy. Będziemy wybierać w naszym kuriozalnym okręgu ośmiu stołecznych radnych – więc warto znaleźć tych naprawdę dobrych.
Przypomnijmy jeszcze, że zgodnie z nową ordynacją, wybrani w 2018 roku radni będą nas reprezentować (i nami rządzić) nie przez cztery lata, jak dotąd, ale aż przez pięć lat, czyli do jesieni 2023 roku. Tym bardziej powinno nam zależeć, żeby wybrani z naszego dziwacznego okręgu radni wiedzieli o Targówku więcej niż o Wawrze i Wesołej.
zdjęcie na górze: Ratusz m.st. Warszawy na pl. Bankowym/ fot. UM Warszawa
dobrze, że to radni Warszawy o tych zmianach decydują. Bo gdyby PiS to by to był zamach na demokrację. Tak to mogę spać spokojnie.
Na Targówku mieszkają takie kasztany jak „leming słoik”? Świat się kończy.
Leming słoik – dobrze powiedziane, masz 5! :)
LUDZIE POMYSLCIE CO JEST DLA NAS DOBRE I CZEGO POTRZEBUJEMY. CZY NAPRAWDĘ POTRZEBUJEMY KOLEJNEGO OSIEDLA, GETTA ? ZERO DRÓG, ZERO UODGODNIEŃ DLA MIESZKAŃCÓW. AUTOBUSY JEŻDZĄCA 40 MIN 2 PRZYSTANKI!!! CHCECIE TEGO I JESZCZE GORSZEGO?!
Jest jakaś lista na której można sprawdzić kto jest z Targówka?
Ale ciemne debile i tak pójdą i zakreślą krzyżyk przy pierwszym kandydacie. Szkoła nie uczy teraz myślenia, szkoła „uczy” religii…
Macie listą kandydatów i z ich programem? Narazie nic nie ma a miesiąc przed wyborami skrzynke będzie rozrywało od ulotek … wtedy to już trudno o sensownego kandydata.
do @małgorzata: ciemne debile to pójdą w ogóle głosować, łudząc się, że coś zmienią. A naprawdę finansują darmozjadów, ich kredyty na klitki w stolycy i posadki w miejskich spółkach.
Nie ma przyszłości… najadą nas… ograbią nas… rozkradną wszystko i niczego nie będzie – A kto – to oczywiste bliżsi emigranci z Ząbek, dalsi z Węgrowa i zupełnie odlegli z Suwałk… Ach my biedni zawsze ciemiężeni Warszawiacy …
100% na 100% prawdy, chociaż smutnej prawdy, dodam jeszcze że podatki będą rozliczać na swoim pipidówku
Do Małgorzata: zatrzymałabyś swoje obraźliwe teksty dla siebie, bo naprawdę nie wiem co ma wspólnego odpowiedzialne głosowanie z religią? Jesteś jedną z tych tolerancyjnych?
@Andrzej D, Witam uciemiężonego Warszawiaka. Wypadałoby coś w swoim życiu zmienić samemu na lepsze a nie tylko narzekać na „obcych” ze Wschodniej/Zachodniej,Północnej/Południowej części Polski. BTW, mieszkańcy innych dzielnic osiedlający się na Targówku to też „Obcy”, czy już może nie ?
@ Obcy: to był wpis ironiczny :) Niestety wielu bródnowskich januszy (prez małe jot) tak myśli …
@Andrzej D, ironii jakoś nie wyczułem, ale zgadzam się że taki sposób myślenia kanapowych Januszy nic nie zmieni.
BTW, wypadałoby naprawdę zorganizować się i wprowadzić jak największą liczbę radnych lokalnych z Targówka do Rady Warszawy. Inaczej to nic się nie ruszy, a Nowy Most i poszerzone jezdnie do dwóch pasów (a nie pomniejszone do jednego o zgrozo!) są potrzebne dzielnicy jak tlen. Bez rozwoju infrastruktury i odkorkowania dzielnicy – nie ma rozwoju w szerszej perspektywie.
Coś wiadomo kiedy zrobi się cieplej?
Mo pomysł to jest najlepszy, bo ja jestem najlepszym kandydatem do władzy samorządowej:
1. postulat: 200 zł opłaty za wjazd na teren dzielnicy Targówek dla mieszkańców Białejłąki i 50 zł za wyjazd. Opłata kazdorazowa bez żadnych abonamentów.
2. postulat: 500 zł opłaty za wjazd na teren dzielnicy Targówek dla słoików z Żulibora i 250 zł za wyjazd. Opłata kazdorazowa bez żadnych abonamentów.
3. pręgierz w parku bródnowskim dla wszystkich polityków, którzy nie zrealizowali POstulatów wyborczych :)
4. pomnik złotej fujary na rondzie Żaba dla burmistrza Antonika za całokształt.
byłam dziś na czarnym proteście. Widziałam tumany feministek bez balonów z hasłem na koszulkach: „prostytucja”.
Co one postulowały, to sama nie wiem. Było też kilku emerytów udających kobiety – Alfred by sie uśmiał.
@Iwona,
feministki nie mają balonów. Serwują naleśniki z ryżem.