Jeden z najpopularniejszych projektów z historii budżetu partycypacyjnego znowu ma kłopoty.
Psi park na Bródnie – czyli kompleks wybiegów dla psów w rejonie ulic Kowalskiego oraz Rzepichy (za parafią św. Marii Magdaleny) – działa od kilku miesięcy i przez cały czas zmaga się z problemami. M.in. wybrane przez urzędników z Targówka zabawki i urządzenia nie nadawały się dla wszystkich zwierzaków, a dla niektórych były wręcz niebezpieczne.
Po przepychankach z urzędnikami część zabawek została poprawiona, część w ogóle nigdy nie powstała, zaś sporo rzeczy wciąż czeka (bezskutecznie) na naprawy gwarancyjne – ale mimo tych wszystkich zawirowań i niepowodzeń psi park na Bródnie cały czas cieszy się niesłabnącym powodzeniem.
Lecz teraz ma nowe kłopoty.
Prywatny właściciel pustej działki, przez którą prowadzi najkrótsze (i jedyne sensowne) dojście do psiego parku od strony bloków przy ulicach Kowalskiego i Rzepichy, na początku maja zagrodził przejście płotem. Zagrodzone zostało także najkrótsze dojście od domów jednorodzinnych przy ul. Ostródzkiej. Zasadniczo właściciel może to zrobić – teren jest jego własnością – choć przez lata, jeśli nie dekady, przejście przez jego niezagospodarowaną działkę było swobodnie dostępne…
Teraz już nie jest i to się raczej nie zmieni. Dyskusja burmistrza i radnych na ten temat na ostatniej radzie dzielnicy spezła na niczym i to się pewnie też nie zmieni. Jak więc teraz dotrzeć do psiego parku na Bródnie?
Czasem, gdy uchylona jest brama na terenie dawnej myjni przy Rzepichy, można przemknąć się z psiakiem tamtędy – jednak ostatnio najczęściej i to dzikie przejście jest zamknięte. Jedyna pewna droga prowadzi więc okrężną drogą wzdłuż ekranów dźwiękochłonnych przy Trasie Toruńskiej. Co oznacza, niezależnie od której strony się idzie, wydłużenie dojścia do parku o dobre 500 metrów.
Dzięki uprzejmości naszego czytelnika Mariusza przedstawiamy mapkę dotarcia do psiego parku (dwie czerwone kreski – nowe płoty, długie zielone linie – dostępne obecnie dojścia).
Pytania naszego czytelnika, kto wyraził zgodę na ustawienie wejść do psiego parku dokładnie od strony terenu prywatnego – i czy ktoś kiedyś wpadnie na pomysł, żeby przynajmniej przenieść te wejścia na drugą stronę, od Trasy Toruńskiej i Ostródzkiej – pewnie jeszcze długo pozostaną bez odpowiedzi.
zdjęcia na górze: Mariusz, czytelnik targowek.info
Dlaczego jestem zmuszany by się zatrzymywać albo zwalniać kiedy jeżdżę na rowerze albo biegam a jakiś bezmyslniak wyprowadza psa bez smyczy i kagańca?
Dziś wieczorem zrobię tam ” przejście ” . Nie będzie żaden cham grodził mi przejścia..Tyle lat tamtędy chodziłem na zakupy a teraz jakiś frajer postawił tam ten śmieszny płotek..to dzisiaj go zlikwiduję..
Jak tam dojść? To proste, od drugiej strony :D Pies na pewno się ucieszy, że może dłużej pobiegać.
Zdecydowanie przydałoby się oficjalne i dobrze oświetlone przejście łączące ul. Kowalskiego z ciągiem pieszo-rowerowym przy ul. Toruńskiej (a nawet wprowadzenie ścieżki rowerowej w osiedle w ciągu Psi Park – Kowalskiego – Krasnobrodzka – OSiR Polonez). Chodzi zarówno o dostęp do Psiego Parku, jak i normalne dojście do CH Targówek. Korzystałoby z tego wiele osób. Ciekawe, jakie plany w stosunku do działki ma właściciel.
STOP SPOŁECZNIAKOM NA TARGÓWKU!
a miasto nie moze odkupic tej dzialki, albo zrobic uzytecznosc wieczysta na droge?
A co to za problem przejść 500 m z psem. To sama przyjemność. Burmistrz i rada nie mają większych problemów?
A sprawę autobusu do parafii dla wiernych z o wiele dalszej odległości do przejścia to olali totalnie.
WSTYD
@Zombie: jestem tego samego zdania. Przecież dla psa , dłuższy spacer, to przyjemność.
Po za wszystkim , @ helga – przestań z odkupowaniem działek , to są olbrzymie koszty !.
Jak masz pasa, to rusz tyłek i przespaceruj się z nim dookoła . Pies będzie szczęśliwszy z dłuższego spaceru, a i Ty masz szansę zgubić kilka centymetrów w tyłku albo na brzuchu. A zatem same korzyści .
Ten właściciel to pies ogrodnika – sam działki nie wykorzystuje, ale innym nie da chodzić.
Popieram właściciela, też bym nie chciał żeby ludzie po moje własności łazili. A jacyś zadymiarze zrobili afere o 500m, proponuje zadzwonić po Jaworowicz
Ojejku
Do @Ja. Niech parafia zorganizuje busa dowożącego na mszę i z mszy. A, nie czekaj. Ksiądz musi za to zapłacić, a on nie odda ciężko zapracowanych pieniędzy, bez podatku. Tak więc niech rada parafialna zrobi zrzutkę. No chyba, że w parafii jest jakaś firma przewozowa i właściciel za free uruchomi taką linię.
z psem na spacer i chodzić trzeba? Tragedia, szok i niedowierzanie!
Skoro teren prywatny to i może płot postawić, chociaż mógł jakieś opłaty zbierać np. po 1 PLN. od kundla