Poważny wypadek na skrzyżowaniu Kondratowicza i Łabiszyńskiej.
Do zdarzenia doszło dzisiaj (w niedzielę, 19 sierpnia) ok. godz. 18:30 na skrzyżowaniu ulic Kondratowicza i Łabiszyńskiej na Bródnie.
Karetka pogotowia, przejeżdżająca przez to skrzyżowanie, zderzyła się z samochodem Kia Ceed.
W osobowym aucie, oprócz dwójki dorosłych, była trójka ich dzieci. Wszyscy zostali poszkodowani – największe obrażenia odniosło 3-miesięczne niemowlę oraz jego ojciec.
Ambulans miał włączone sygnały świetlne i dźwiękowe, w środku był pacjent – podkreśla portal gazeta.pl.
Ambulans uderzył w bok kii. Oba pojazdy są mocno rozbite – dodaje portal tvnwarszawa.pl.
Ranni zostali także trzej ratownicy jadący karetką i przewożone przez nich nieprzytomne dziecko, które miało problemy z oddychaniem. Na miejsce wypadku przyjechało siedem kolejnych karetek pogotowia, oraz policja i straż pożarna.
Na uwagę zasługuję fakt, iż w pierwszej kolejności aktywnej pomocy udzielali przechodzący ludzie oraz ratownik KPP z Fundacji „Jednym Śladem”, który najechał na miejsce wypadku – podkreślają strażacy.
*** AKTUALIZACJA ***
Po wypadku karetki na Bródnie w internecie pojawiło się nagranie tego zderzenia z kamery samochodowej. Na filmie widać wyraźnie, że jadąca prosto karetka wjechała na skrzyżowanie na zielonym świetle. Nagranie jest umieszczone w serwisie YouTube:
zdjęcie na górze: wypadek karteki na skrzyżowaniu ulic Kondratowicza i Łabiszyńskiej/ fot. Straż Pożarna/JRG 1/JRG 15
Na sygnale wszytko wolno …- Do chwili wypadku!!!!!!
Byłeś? Widziałeś? Ja widziałem. Kierowca Kii był na środku skrzyżowania, ledwo się toczył. I nagle ruszył przecinając tor jazdy karetki. Oprócz tych dwóch pojazdów nie było nikogo na tych pasach ruchu w stronę szpitala Bródnowskiego. Było pusto. Jak Kia ruszyła to tylko pomyślałem”co on *** robi?!” Kierownik karetki miał prawo spodziewać się że Kia nie wjedzie mu nagle pod koła…
@PWW1
To co napisałeś (o ile jest prawdą) nie zmienia faktu że winny jest kierowca karetki. Nie ma śladów ostrego hamowania ani przeciągnięcia osobówki po asfalcie, wiec faktycznie wyjechał na ułamek sekundy przed kartką ale kierowca karetki nie zawracał sobie głowy zachowaniem szczególnej ostrożności wjeżdżając na czerwonym na skrzyżowanie.
Trudno żeby były ślady ostrego hamowania jak mu wjechał Kią przed samym nosem… Zrobił jeszcze ruch kierownicą jakby chciał ją ominąć (Kię), ale na kilku metrach nie da rady. Karetka po zderzeniu wepchnęła osobówkę na krawężnik i kawałek trawnika, i dzięki temu wyhamowali. Inaczej słup telekomunikacyjny na którym oparła się Kija, wbiłby się w samochód i bez rozcinania karoserii nie obeszłoby się. Tak, to co napisałem jest prawdą, a także to że pierwsi zgłosiliśmy z żoną na 112. Żeby pogłębić Twoją niewiarę dodam, że zgłosiłem się do policji na świadka.
Ba, zamierzam powiedzieć, tak jak napisałem i widziałem – osobówka wjechała bezpośrednio przed karetkę, mimo, że sprawiała wrażenie, że widzi i przepuszcza pojazd uprzywilejowany. Zresztą nie ma znaczenia czy to była karetka, po prostu nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi jadącemu na zielonym świetle na wprost.
StaryWek a skąd uznałeś że karetka jechała na czerwonym? Czy karetki tylko jeżdżą na czerwonym? Otóż jak widzisz, karetka jechała na wprost Kondratowicza i miała zielone. Zatem bez wątpliwości winna jest tu Kia.
mieszkam tu obok-karetka nie jechała na signale!często tu są wypadki z braku zgodności świateł!kto za to odpowiada?!
„obserwator” nie wprowadzaj zamieszania. Ja tam byłem 15 metrów od wypadku i karetka miała włączone sygnały. Nie widziałem czy KIA wyjechała bezpośrednio przed nią na czerwonym czy zielonym świetle bo akurat szedłem w przeciwną stronę i bylem odwrócony plecami. Ale nie gadaj, że nie była na sygnale bo tylko zamęt wprowadzasz !!!! A dokładnie jechały dwie karetki w odstępie jakichś 3 minut (może 5-ciu) i obie na sygnale.
na filmie widać i słychać karetka jechała na sygnale i miała zielone jak ktoś jest głuchy albo daltonistą to niech się nie wypowiada
Cibol kometarze są z przed miesiąca, jak nie było jeszcze tu filmiku ze zdarzeni, spostrzegawczością nie grzeszysz widzę