I przeniosą się na Bródno.
Jest wreszcie szansa na „rozmontowanie” wielkiego zespołu szkół przy ul. Mieszka I 7 na Targówku Fabrycznym. Obecnie w jednym, przedwojennym kompleksie budynków znajdują się przedszkole, podstawówka, technikum, liceum, ośrodek kształcenia zawodowego oraz jeszcze kilka innych placówek edukacyjnych dla dorosłych – co oznacza, że w jednym obiekcie uczą się obok siebie i trzylatkowie i dwudziestoparolatkowie.
Cierpią na tym szczególnie młodsi uczniowie. Szkoła podstawowa nr 58 im. T. Gajcego nie cieszy się dobrą opinią, a dodatkowo, odkąd zbudowano osiedle Wilno i inne bloki, pęka w szwach.
Władze dzielnicy to widzą i od wielu lat przymierzają się do wyprowadzenia szkół zawodowych z ul. Mieszka na teren dawnych warsztatów przy ul. Wysockiego 51 na Bródnie, tuż obok przystanku kolejowego Warszawa-Toruńska.
Tyle że od lat nie udało się zabezpieczyć w budżecie pieniędzy na generalny remont tych starych warsztatów…
Na szczęście teraz mamy kampanię wyborczą i w budżecie Warszawy nagle znajdują się środki na przeróżne inwestycje (o wizjach niezliczonych linii metra nawet nie wspominając ;) – pojawiła się więc też szansa dla szkół z ul. Mieszka.
Jak podała na Facebooku pochodząca z Targówka radna Warszawy Iwona Wujastyk, stołeczna Komisja Infrastruktury i Inwestycji przygotowała autopoprawkę do budżetu miasta, przeznaczającą 18 milionów złotych przez najbliższe dwa lata na remont budynku przy Wysockiego.
Głosowanie nad tymi pieniędzmi odbędzie się już w czwartek i biorąc pod uwagę przedwyborczy entuzjam, jest duża szansa, że radni Warszawy wreszcie wysupłają na to pieniądze.
Dokumentacja projektowa już jest. Po przyznaniu środków można ruszać z pracami budowlanymi – podkreśla pani radna.
Gdyby to się udało, przeprowadzka szkół zawodowych z Targówka Fabrycznego na Bródno powinna nastąpić w lecie 2020 roku. Choć na razie to termin wciąż tylko teoretyczny.
Po co te szkoły zawodowe? Sam skończyłem technikum i miałem warsztaty przy Wysockiego. Dno totalne na tych warsztatach. Zresztą gdy się rozejrzeć po okolicy to ta ruina, w której były warsztaty, wyróżniająca się pośród innych budynków, jest symbolem beznadziejnego PRL-u i jego szkół zawodowych. Rodzice, nie posyłajcie dzieci do takich szkół. Tych zawodów nikt nie potrzebuje.
Szkoły zawodowe są potrzebne !!!
Bardzo dobry lokal do uczenia katechizmu.
Nie wprowadzajcie nam kolejnej patologii na Bródno!!!! Zróbcie sobie szkołę przy Szwedzkiej po koszarach carskich!!!
pewnie że trzeba ROZMONTOWAĆ….. debilami sie łatwiej rządzi
„Głosowanie nad tymi pieniędzmi odbędzie się już w czwartek i biorąc pod uwagę przedwyborczy entuzjam, jest duża szansa, że radni Warszawy wreszcie wysupłają na to pieniądze.” Hehe Oczywiście, że w głosowaniu projekt przejdzie :) Następnie po wyborach ktoś wprowadzi poprawki i pieniądze zostaną przesunięte na inne projekty. Tak dzieje się od dawien dawna. To klasyczny numer, który działa bo pamięć ludzka jest dość krótka
Widać że ktoś nie rozumie konsekwencji rozmontowania systemu szkół zawodowych w Polsce. W prostych słowach w najbliższej przyszłości między innymi po wszelkiego rodzaju rzemieślników oraz wykwalifikowanych pracowników transportu czy przemysłu, sięgać będziemy co raz dalej na wschód. Tylko w transporcie kolejowym, już dziś brakuje nam kilka tysięcy maszynistów a także specjalistów od budowy i utrzymania pojazdów i infrastruktury. Oczywiście oferta tych szkół musi stać na odpowiednim pozimie a tak by nie były one przechowalnią tych którym uczyć się po prostu nie chce, podobnie jak setki prężnie działających dzisiaj (w tym w naszej dzielnicy) „Wyższych Szkół Marketngu, Prania Dresów i Muzykologii”.… Czytaj więcej »
@Janusz Dziś nie potrzeba wykwalifikowanych pracowników przemysłu, bo coraz więcej robią automaty, roboty. Oczywiście ktoś te roboty musi programować i obsługiwać, ale tego polska szkoła zawodowa nie nauczy, bo jest 50-70 lat do tyłu za cywilizowanym światem. Może jeszcze gdzieś są potrzebni „ręczni” tokarze, ślusarze, ale z racji zacofania zakładów, w których są potrzebni, oferuje się im pracę za nędzne grosze. Brakuje wykwalifikowanych pracowników np, na kolei? Po politechnikach, wydziałach mechanicznych – w tym po kierunku pojazdy szynowe, absolwenci nie znajdują pracy w zawodzie. Wiem coś o tym. Niedorozwinięty przemysł = brak ofert pracy. Nie jesteśmy Niemcami czy Szwajcarią. Wejdź… Czytaj więcej »
„Potrzeba fryzjerów, spawaczy? Ile się im płaci? 5,00-8,00 PLN na godzinę? ”
Dobre, spawacz i 5-8 zł za godzinę. Teraz to się chyba nigdzie tyle nie płaci, może na głębokiej prowincji. Dobry spawacz to na ofertę poniżej 20 zł/h nawet nie spojrzy.
kto wie co te barany z wodociągów znowu robią? czwarty dzirn tygodnia i trzeci raz nie ma wody na Janinówce i Mokrej. W poniedzialek byla informacja a wczoraj i dzis nie. rury od 3 miesiecy rozkopane przy Radzyminskiej. widac ze placa im za godzine a nie zrobioną prace.
ludzie tylko cierpia, nie ma jak dzieci umyc. wraca sie po calym dniu i znow brak wody
Marzeno K. Pomyliłaś chyba komentarze pod artykułem na temat oświaty z ogólnym forum internetowym. PS – przerwy w dostawie wody maja trwać do końca roku. W listopadzie wody nie będzie orzez dwa tygodnie ciurkiem.
„Teraz to się chyba nigdzie tyle nie płaci, może na głębokiej prowincji.”
U nas, z uwagi na niską renomę szkolnictwa zawodowego, wszelkie profile nauczania próbuje się dziś upchnąć w ramach szkolnictwa wyższego. Dlatego mamy wyższe szkoły handlu, wyższe szkoły turystyki, wyższe szkoły bezpieczeństwa i ochrony, podczas gdy na zachodzie tego typu specjalistów kształcą zawodówki. Co ważne te zawodówki są albo prowadzone albo funkcjonują pod patronatem przedsiębiorstw i firm potrzebujących pracowników o odpowiednim profilu. Bez takiego podejścia wszystko skazane jest na porażkę, bo z jednej strony tworzenie studiów wyższych o profilu turystyka i hotelarstwo obniża rangę szkolnictwa wyższego a z drugiej strony włączenie tego profilu do szkolnictwa zawodowego zmniejsza zainteresowanie tym profilem z… Czytaj więcej »
@przekwalifikowany po szkołach zawodowych
Pojęcia nie masz o rynku pracy po zawodówkach. Popatrz sobie na oferty pracy w budownictwie (w Polsce!, bo o zagranicy nie mówię).
Zbrojarz, cieśla, tokarz to są stawki od 20-25pl brutto za godzinę = 6000-7500 pln brutto. Za tyle się pracuje po 10-12h + plus 2-3 soboty.
O operatorach dźwigów, koparek i ładowarek i suwnic nie wspomnę.
Taki mały cytat z dzisiejszego money.pl dorzucam do dyskusji o tym czy szkoły zawodowe są potrzebne czy nie: „… Pracownicy z Azji są atrakcyjni dla polskich firm z kilku względów. Po pierwsze są pracowici. Po drugie mają doświadczenie w branżach, które w Polsce praktycznie przestały istnieć. – Polscy spawacze dawno wyjechali do Norwegii i tam zarabiają olbrzymie pieniądze. Polskie firmy nie są w stanie takich wyłożyć, a spawaczy potrzebują. Podobnie ma się sprawa z murarzami, ludźmi od zbrojeń, cieślami. I takich pracowników ściągamy do Polski – mówi Jacek Zieliński…”