Mieszkańcy osiedla Wilno zbierają podpisy ws. przejęcia ulicy Montwiłłowskiej przez dzielnicę Targówek. Ale urzędnicy wcale takiego „prezentu” nie chcą.
Ulica Montwiłłowska została zbudowana przez dewelopera Dom Development – to przedłużenie ulicy Zamkowej, łagodnym łukiem prowadzące do jeszcze nowszej ulicy Pohulanka. Montwiłłowska ma jezdnię i chodniki, stoją latarnie. Wzdłuż niej są oczywiście nowe bloki.
Mieszkańcy tej ulicy, kupując mieszkania od DD, dostawali zapewnienie, że chociaż droga na razie jest własnością firmy, to wkrótce zostanie przekazana na własność m.st. Warszawy. O ile miasto wyrazi zgodę.
Problem w tym, że „miasto”, reprezentowane przez władze dzielnicy Targówek, nie zgadza się na to przejęcie.
Urząd dzielnicy broni się, że nie wie, co się pod tym „prezentem” kryje – projekt ani budowa drogi nie były z dzielnicą uzgadniane, miejscy urzędnicy nie brali udziału w odbiorach technicznych. Poza tym, zdaniem urzędu, ul. Montwiłłowska nie pełni funkcji drogi publicznej, jest drogą osiedlową, służącą jedynie obsłudze najbliższych budynków oraz jako dojazd do garaży.
Mieszkańcy mają całkowicie odmienne zdanie – uważają, że ulica spełnia kryteria techniczne drogi publicznej, jest drogą ogólnodostępną, z odpowiednią i gotową infrastrukturą drogową, dla której wprowadzono organizację ruchu zatwierdzoną przez miejskie organy. Nie uważają oni Montwiłłowskiej za drogę dojazdową – przeciwnie, za bardzo ważną w układzie komunikacyjnym całego osiedla.
Dlaczego własność ulicy jest taka ważna? Nikt tego głośno nie mówi, ale chodzi o pieniądze. Ten, kto zarządza drogą, musi płacić za jej utrzymanie i konserwację, np. w przyszłości za remonty, a dziś choćby za sprzątanie i prąd do latarni. Co zrozumiałe, mieszkańcy Osiedla Wilno nie mają na to ochoty i dlatego rozpoczęli akcję zbierania podpisów pod petycją ws. przejęcia ulicy Montwiłłowskiej przez Dzielnicę Targówek.
Gdzieś pomiędzy obiema stronami stoi deweleper, który drogę zbudował, bo musiał jakoś zapewnić dojazd do swoich nowych bloków – ale teraz umywa ręce.
„Dom Development S.A. w pismach kierowanych do mieszkańców ulicy Montwiłłowskiej, wielokrotnie zapewniał, że Spółka prowadzi ustalenia z Dzielnicą Targówek m.st. Warszawa w sprawie przekazania ul. Montwiłłowskiej” – twierdzą zbierający podpisy pod petycją mieszkańcy.
„Uprzejmie informuję, że Dom Development S.A. nie występował do Urzędu Dzielnicy Targówek w sprawie przejęcia ul. Montwiłłowskiej. Zaś przed budową drogi nie podpisał z Dzielnicą Targówek umowy w sprawie zasad realizacji i przekazania ulicy” – odpowiada na piśmie burmistrz Sławomir Antonik.
Podpisy pod petycją na Osiedlu Wilno będą zbierane do 23 września.
zdjęcie ilustracyjne – Osiedle Wilno / archiwum targowek.info
Szanowni mieszkańcy! Moecie wkrótce odpowiedzieć butnym urzędasom przy urnach. To przykład pychy bufetowego urzędu.
Podziękujęmy urzędnikom przy urnach wyborczych. Za zapewnienie odpowiedniej infrastruktury mieszkańcom odpowiadają lokalne władze. DomDevelopment wręczył władze Targówka w tym obowiązku, dzięki czemu miliony złotych zostały w kasie urzędu. Teraz robią wymówki. Skandal. Narzekamy, że deweloperzy budują osiedla w krzakach i bez infrastruktury a potem władze muszą uzupełniać te braki. W tym przypadku jest inaczej ale tego lokalni urzędnicy nie doceniają.
developerowi podziękujcie, starym oszustom z DD.
WP jest w zmowie z oszustami z DD, bo nie publikuje komentarzy.
podobno od alazł się stary właściciel tej ziemi, 150cio letni duch. Jego mecenas uzgadnia z HGW i czaskoskim odzyskanie terenu bądź spłatę długu.
Ma być wszystko ok, tzn. po staremu
Bzdurny artykuł. DD wykazał się dużą niekompetencją, kto zna temat, to wie o czym mówię, a od kiedy dzielnica i miasta mają obowiązek przejmowania prywatnych ulic i placów. Ktoś mnie oświeciło w tej sprawie.
Chcecie dziękować przy urnach? To dziękujcie pisowi. On rządzi na Targówku baranki.
Jeśli DD nie uzgadniał przejęcia własności drogi, to pytanie, czy miał promesę miasta na przejęcie? DD – jeśli planował oddanie ulicy miastu – od razu powinien w projektowanie, uzgadnianie i odbiory wciągnąć urzędników miejskich. Czy to zrobił? Tego z tekstu nie wiadomo. Państwo (gmina) po to dostają podatki, aby za nie otrzymywać infrastrukturę publiczną. Ale podrzucanie kukułczego jaja – co pośrednio z tekstu wynika – przez dewelopera miastu lub mieszkańcom – to jest, niestety, typowe. A propos wyborów – burmistrz naszej dzielnicy jest związany ze spółdzielnią Bródno – więc nie sugerujcie się przynależnością (bez)partyjną, tylko wybierajcie tych, których sprawdziliście, niezależnie… Czytaj więcej »
@Michał Droga uzyskała pozwolenie na budowę, więc projekt musiał być zatwierdzony przez urzędników. Droga została odebrana przez nadzór, czyli urzędników. Więc tezy o tym, że DD zbudował drogę bez wiedzy urzędników jest prześmieszna.
Ważne co jest w akcie, a nie obiecanki cacanki.
A ile utrzymanie takiej małej ulic może kosztować miesięcznie? Tysiąc, dwa, pięć?
Może niech deweloper płaci :D
to zamknijcie drogę szlabanem, ciekawe co wtedy powiedzą władze
Jest istotna różnica między wydaniem pozwolenia na budowę (bez niego nie można budować) a odbiorem technicznym gdzie sprawdza się jak coś zostało zbudowane, żeby wiedzieć m.in czy są potrzebne poprawki i czy nie przejmuje się od wykonawcy na swoje utrzymanie fuszerki. Ponadto utrzymanie drogi generuje koszt, którego pokrywanie trzeba zaplanować, dlatego powinien być jakiś list intencyjny podpisany z miastem na początku procesu, gdzie dwie strony to uzgadniają Co by było jak nagle wszystkie wspólnoty przekazały miastu swoje drogi, żeby zmniejszyć sobie koszty? Moje osiedle samo płaci za drogi wewnętrzne, bo nie korzysta z nich prkaktycznie nikt inny jak tylko mieszkańcy… Czytaj więcej »
ile to kosztuje i co sie rbi przy takiej ulicy? przeciez nie ma nic do roboty. w zime tyle zeby snieg zsciagnac na pobocze a przez reko przeciez nic sie nie robi
Polemizowałbym czy jest to droga tylko osiedlowa… XXI wiek, chcą, żeby ludzie mieszkający w Warszawie płacili w niej podatki, a miasto nie chce przejąć drogi. Burmistrza trzeba prosić o to, żeby przejął drogę. Równie dobrze można 3/4 ulic na Zaciszu/Bródnie uznać za osiedlowe, bo poruszają się nią ludzie tylko po to, żeby dojechać do domu. Również tą, którą dojeżdża burmistrz do swojego domu
@Dyrektor Tylko, to nie jest droga wewnętrzna. Zbudowana jest w standardzie drogi publicznej i taką rolę pełni. Zbudowano zgodnie z MPZP. Zapewnia dojazd do innych dróg publicznych, do budynków ale także i lokali usługowych.
@Ewelina. Oczywiście że się robi i ponosi koszty. Odpowiadasz i płacisz za 1) oświetlenie (konserwacja + naprawa latarń + prąd), 2) utrzymanie stanu technicznego (wszelkie naprawy dziur, malowanie pasów), 3) utrzymanie czystości w ciągu roku (usuwanie zanieczyszczeń, liści, śniegu z jezdni i chodników), 4) utrzymanie zieleni (jeśli jest). Tak robią wszytskie wspólnoty, które maj w swoim obrębie drogi. Ta konkretna ulica nie jest przypadkiem szczególnym i odosobnionym. Na Wilnie drogą „główną” utrzymywaną przez miasto jest ul. Wierna. Pozostałe ulice służą głównie mieszkańcom i ich gościom / klientom. Z drugiej strony ciekawe co by się stało jak by za osiedlem (między… Czytaj więcej »
Nie wiem jaki jest dodatkowy koszt w czynszu, ale zwróćcie uwagę, jak teraz wyglądają trawniki przy zamkowej i ponarskiej, od kiedy przejęło je miasto, rośnie tam dżungla, koszona raz w roku.
W tym przypadku jak się wydaje sprawę zawalił deweloper, który przyjął z góry, że miasto będzie przejmować wszytsko jak leci, według widzimisię dewelopera, nie patrząc na swój własny interes. Co ciekawe, wydaje się, że ten sam deweloper, nie chcial w tym roku przekazać miastu innej drogi, warunkującej wydanie pozwolenia szkoły na polu PGR (tak wynika z innych artykułów i komentarzy). Deweloper podpisywał coś na kształt listu intencyjnego w którym dawał miastu prawo do korzystania z drogi (które w każdej chwili mógł przecież wycofać) ale drogi tej formalnie nie przekazywał. Poskutkowało to rocznym opóźnieniem w budowie szkoły. To pokazuje, że z… Czytaj więcej »
Drogi osiedlowe, nawet tych osiedli , które nie są ogrodzone, są prywatne, czyli za ich utrzymanie płaci właściciel drogi . Miasto nie musi takiej drogi „przyjmować ” w podarunku od dewelopera, bo jak sobie deweloper wybudował drogę, to musiał mieć prawo do gruntu, na którym budował, więc niech teraz płaci za jej utrzymanie. Albo niech przekaże drogę wspólnocie osiedla Wilno i niech sobie ta wspólnota sama utrzymuje drogę.
Co, słoiki przyjechały, nie dość, że nie płacą podatków w Warszawie to jeszcze chcą oddać ulicę Warszawie by za nich płaciła? Dobrze, że dzielnica tego nie chce. Jeden z niewielu dobrych kroków urzędu.
Tak, zgadza sie. Trzeba popierać urząd w tej sprawie.
Na jakiej podstawie ma przejąć?
Przeciez to zad…., miejwce gdzie wrony zwracają. Nikt inny niż mieszkancy nie korzysta z tej drogi. Mofa sobie szlabany postawic i nikogo to noe bedzie ruszac.
@Weroni poprzez analogię należy przenieść prawo własności 90% ulic na Zaciszu mieszkańcom, bo kto z nich korzysta oprócz mieszkańców?
Ale zaraz zaraz. Przyjechali roszczeniowcy ze wsi, udają miastowych. Stać ich na mieszkania i samochody, to stać ich na ulice. Biedni tam nie przyjechali.
@ow ulice Zacisza to stan zastany i prawo nie działa tu wstecz. Zresztą były budowane przez wieś, gminę, miasto. W przypadku nowych osiedli mamy do czynienia z budową infrastruktury przez deweloperów i to kto tą infrastrukturę będzie utrzymywał, powinno być ustalone na początku, a drogi powinny być tak zaprojektowane by wpisywały się w ustalenia. Jeśli miasto zadeklaruje, że nie chce ich przejąć deweloper powinien budować je w standardzie drogi wewnętrznej (choć oczywiście może zrobić też standard autostrady). Jeśli miasto uzuzgodni na początku procesu przejęcie takiej drogi, bowinno mieć udział w stawianiu wymagań, nadzorze i odbiorach technicznych.
Pytanie: dlaczego ludzie wieszaja flagi we wrzesniu? jaies nowe siwieto?
Jak sku…seny nie chcą przejąć to proponuję postawić szlabany na Montwillowskiej żeby mogli wjechać mieszkańcy którzy za nią płacą. To ukruci tranzytowy przejazd słojów z Ząbek i Zielonki które omijając korki prują naszymi ulicami do Radzyminskiej
Montwillowskiej ? A jest taka ulica ?
@Bartosz K. a dlaczego s…seny? Po pierwsze nie mają obowiązku tańczyć jak im deweloper zagra, a po drugie to jak widać po przykładach w dzielnicy ten deweloper albo przekazuje albo nie, w zależności od tego co mu bardziej się opłaci (patrz historia drogi na terenie PGR Bródno). Tak dla ścisłości – ty przyjmujesz każdy niepotrzebny i do tego generujący koszty „prezent”? Zgodzę się natomiast, że zainwestowanie przez wspólnoty w szlabany byłoby rozwiązaniem fair. Kupujecie szlabany, stawiacie, ponosicie koszty utrzymania i nikt wam tam nie wjeżdża. PS: słój to raczej ktoś kto przeniósł się za pracą z odleglejszej miejscowości do większej… Czytaj więcej »
DD wybudował drogę na swoje ryzyko to niech teraz płaci za jej utrzymanie
Miasto nie ma żadnej korzyści z przejęcia tej drogi.
A jakby wzięli to zaraz słoje chcieliby autobus a potem tramwaj
Poziom rdzennych mieszkań ców jak zwykle wysoki.
Co do podejścia urzędu, to łatwo jest przyjmować pieniądze z podatków (chociażby z podatku od nieruchomości), ale już trudniej zadbać o nowych mieszkańców.
DBR: Tylko takie rozrastanie miasta na boki (bo deweloper kupił tanio zmiemię) wcale nie jest miastu na rękę, bo znacząco zwiększa koszty świaczenia miejskich usług. Dalej musza dojeżdżać śmieciarki, wydłużają się dorgi do oczyszczania i odśnieżania, co raz dłuższe trasy mają autobusy. Z drugiej strony przecież Wilno ma połączenie z miastem, WIlno korzysta z budżetu partycypacyjnego, zieleń utrzymywana jest w standardzie miejskim a nie deweloperskim czy wspólnotowym (dokładnie tak samo jest w centrum Targówka). Więc niby dlaczego miasto ma teraz dbać jakoś bardziej o mieszkańców osiedla Wilno niz o innych mieszkańców. Inne nowe osiedla też mają drogi otwarte dla wszytskich… Czytaj więcej »
przelicz sobie ilość złotówek zebranych podatków z hektara na Zaciszu i z hektara na Wilnie.
I moim zdaniem dlatego powinni zwrócić uwagę na mieszkańców tej części dzielnicy.
Do tego, nie oszukujmy się, gdyby nie budowa Wilna to ta część miasta była by nadal przynajmniej dwie, trzy dekady rozwoju za takim np Mokotowem.
Po pierwsze to deweloper ma zapewnic połączenie komunikacyjne z drogą publiczną. Po drugie jeśli planuje przekazać budowane ulice na rzecz miasta to musi to zrobić juz na etapie koncepcji projektowej. Moze wielu z was o tym nie wie ale w mieście, oprócz ogólnych przepisów dotyczących budowy dróg, obowiązują też przepisy ustalające jakie płytki chodnikowe, latarnie, słupki blokujace itd itp mogą w pasach drogowych dróg publicznych byc zastosowane. Na montwillowskiej są chociażby progi zwalniające ktore w momencie ich budowy nie musiały spelaniac wymogów ustawowych co do ich konstrukcji wym itp. Po trzecie, tu piszę do mieszkańców, wiekszosc z was jest jeszcze… Czytaj więcej »
Do rdzennych mieszkańców: Gdyby nie nasze mieszkania i podatki jakie turaj zapłaciliśmy chodzby wtedy kiedy je kupowaliśmy to wy nadal po Targówku jezdzilibyscie traktorami. Dzięki temu ze sie tutaj wprowadziliśmy to napędzany rynek pracy oraz gospodarkę w tym jeszcze pare lat temu upadłym targoweczku. Najlepiej zrobić szlaban na całe osiedle i nie będzie skracania sobie drogi przez rdzennych niby warszawiaków
@Osiedle Wilno – z całym szacunkiem ale trolli prowokatorów tutaj nie potrzebujemy. A co do szlabanu to pełna słuszność – niech osiedle takie postawi i za nimi pozostawi swoją roszczeniową postawę :)
Drogi sąsiedzie z Targówka .
Roszczeniowa postawa jest wtedy kiedy nie masz nic do zaoferowania a wymagasz .
Mieszkańcy Wilna mają do zaoferowania chociażby wspomniany wcześniej podatki czy zbiorowe akcje jak w walczenie chodnika na Przesławskiej, plac zabaz czy siłownia plenerowa.
Nie wiem kiedy ostatnio jechałeś ulicą Bukowiecka, ale jest z w opłakanym stanie.
Powiedz mi proszę jaką siłą dysponuje ta setka mieszkańców tej ulicy, w porównaniu do już 5000 Wilna, w rozmowach o remoncie z urzędem.
Chyba nie muszę cię uświadamiać że podatki za plan na Wilnie idą na naprawę ulic w innych częściach tej dzielnicy.
Drogi sąsiedzie, roszczeniowa postawa pojawia się wtedy, kiedy traktujesz wszystko i wszystkich przez pryzmat czubka własnego nosa nie widząc szerokiego kontekstu jakim jest cała dzielnica. Osiedle Wilno to nie pępek Targówka, bo w tym mieszka ponad 120 tysięcy mieszkańców. Oprócz Wilna są tam inne duże osiedla jak chociażby Moderna, Klonowa Aleja czy Park Leśny, nie mówiąc o starszych mega osiedlach jak Bródno czy wspomniany Targówek. To że bloki są starsze, nie znaczy że gorsze i nie znaczy że mieszkają tam ludzie nie płacący podatków. Oni również dokładają się do rejonów, które ze względu na niską, willową zabudowę, nie generują takiego… Czytaj więcej »
Moj powyższy post dotyczył tych ludzi którzy nazywają mieszkańców tego właśnie osiedla „słoikami”. Bo co to za podział my jestesmy gorsi bo tu nie mieszkaliśmy wcześniej jest bardzo słabe I płytkie wiec jak czytam takie komentarze to sie aż gotuje. Wszyscy powinni walczycie w wspólnej sprawie a nie tworzyć podział na jakieś słoiki, ludzie którzy tutaj mieszkają płaca takie same podati, takie same ceny w sklepach jak Ci którzy są rodowitymi warszawiakami i na przeciw im myśleniu robią zakupy tutaj i gotują normalne obiady jak oni, nie jakieś jedzenie ze słoików. Wiec niech skończą pierd. bo krew mnie zalewa i… Czytaj więcej »
Do Osiedle Wilno Widzisz problem polega na tym, że ogromna rzesza nowych mieszkańców Warszawy rozlicza podatki w rodzinnych stronach, a nie w Warszawie… Ja generalnie uważam, że napływ nowych osób do miasta jest dobry. A teraz w temacie czyli o niechcianej ulicy. Kupując mieszkanie wiedzieliście o tym, że ona tam jest i że jak miasto jej nie przejmie (nie ma takiego obowiązku) to będziecie się na nią składać. Otóż oświecę was w całym mieście jest bardzo dużo ulic które nie są publiczne należą do wspólnot lub spółdzielni i to nie od roku a od czasów Gierka i jakoś ludzie nie… Czytaj więcej »
developer niech wciśnie swoje ulice miastu a nie obarcza ludzi którzy kupili mieszkania
Deweloper nie ma interesu by wciskać ją miastu, bo miasto wydaje pozwolenia na budowę. Po co się więc narażać. Zresztą akurat u tego dewelopera coś takiego jak słowność nie istnieje, podobnie jak rzetelność, jakość i dbałość o interes klienta. Liczy się tylko kasa.