Tak jak pisaliśmy: życie na Bródnie stanęło na głowie. Oto kolejne dwa przykłady, jak po rozpoczęciu budowy metra zmieniło się wszystko.
Od zamknięcia ulicy Kondratowicza (nie całej!) pod budowę II linii metra minął już ponad tydzień. Jednak mieszkańcy największego osiedla w naszej dzielnicy wciąż próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Kierowcy szybko odkryli nowy „objazd”– nieprzewidziany przez drogowców. Z północnej części ul. św. Wincentego do ul. Chodeckiej można dostać się tylko krętymi i w większości ciasnymi osiedlowymi uliczkami: Malborską (jeszcze szeroką), Kowalskiego, Tokarza, Krasiczyńską.
Ruch na tych ulicach wzrósł wielokrotnie. Pisaliśmy już kilka dni temu o problemach z bezpiecznym przejściem przez ulicę na Malborskiej. A wczoraj rano nasz czytelnik pan Mariusz sfotografował korek na wąskiej uliczce Tokarza:
Od zamknięcia Kondratowicza spora część lokalnego ruchu przeniosła się na Tokarza. Wzdłuż ulicy nie obowiązuje zakaz parkowania co powoduje że dwa samochody nie mogą się minąć. Tworzy to spore utrudnienia w porannym szczycie – informuje pan Mariusz.
Odwrotny kłopot mają przedsiębiorcy na ulicy Kondratowicza, szczególnie w jej środkowej części. Mało kto do nich teraz jeździ – chociaż jest to możliwe.
Wszyscy bowiem wiedzą, że zamknięte zostały okolice skrzyżowań Kondratowicza ze św. Wincentego i Rembielińską – ale nie wszyscy pamiętają, że odcinek pomiędzy nimi jest otwarty dla ruchu samochodów.
Mieszkańcy nie wiedzą, że można dojechać do lokali użytkowych na Kondratowicza 23, 25, 27 i sąsiadujących. Niech was nie mylą znaki – droga jest przejezdna! – apeluje nasza czytelniczka pani Magdalena.
Przypomnijmy więc, że w okolice pawilonów na Kondratowicza 23, 25 i 27 (znajdują się tam m.in. kebab Amrit i klub bokserski Pięściarz) można dojechać zarówno ulicą Kondratowicza od strony Chodeckiej, jak i tylnymi uliczkami od strony Łabiszyńskiej.
Metro zrobiło pokój zagadek, ale dobrze doinformowane społeczeństwo na pewno do nas trafi – podkreśla pani Magdalena.
Jak dojechać do szpitala Bródnowskiego szczegółowo opisaliśmy tutaj.
Mam pomysł jak rozładować korki na Targówku i Bródnie: wywalić z miasta wszystkich przyjezdnych z rejestracjami takimi jak na foto powyżej – żadnego WWL, WND, LLU, BSG, GA i tym podobnych i zapanuje normalność.
Przerażasz. Normalniej to by było, gdyby było mniej ludzi z takimi poglądami, jak twoje.
W każdym samochodzie na zdjęciu jedna osoba – kierowca… To przyrośnięte du..y do fotela samochodu, razem z leczeniem kompleksów po okresie PRL gdzie trzymany pod plandeką pojazd był synonimem zaradności i luksusu jest jednym z głównych generatorów problemów komunikacyjnych w Warszawie. Zresztą potwierdzają to często komentarze, w których powtarza się utarte slogany, na siłę szukając uzasadnienia swoich przyzwyczajeń.
Na Tokarza faktycznie jest masakra. Parkowanie po obu stronach jezdni już wcześniej wymuszało ruch wahadłowy, ale odbywało się to w miarę sprawnie. Teraz, gdy natężenie ruchu wzrosło o kilkaset procent, tworzą się regularne korki. W piątek wieczorem stanąłem nagle twarzą w twarz z reflektorami samochodów, które sobie elegancko jechały chodnikiem omijając korek na jezdni. Normalnie jak w Moskwie. Moja córka musi przejść przez Tokarza wracając ze szkoły. Okazuje się, że wśród kierowców jest duża blokada psychiczna, by przepuścić dziecko czekające przed przejściem dla pieszych na wysokości przedszkola. Wiadomo – gdy taki kierowca zatrzyma się przed pasami, to tym samym włącza… Czytaj więcej »
Problemem jest traktowanie uliczek osiedlowych jako tranzytowych, a to widać po rejestracjach. I tak jak na zdjęciu widać, że rozwiązaniem dla przekraczania prędkości muszą być progi/wyniesione przejścia, tak dla ucięcia tranzytu muszą być też fizyczne ograniczenia. I pewnie one powstaną.
Logiczne, że te uliczki osiedlowe nie są przystosowane do takiego natężenia ruchu.
Żadna kosmiczna wiedza. Trzeba przeczekać, odstać swoje w korku. Jak nie pasuje to zostawić samochód.
do „kdsz”
Oczywiście, że coś trzeba zrobić np. „zakaz wjazdu, z dopiskiem nie dotyczy mieszkańców” i patrol SM lub policji pilnujący respektowania tego znaku, kontrolujący tablice rejestracyjne (WJ) lub dokumenty obywatela.
To jest uliczka osiedlowa a nie tranzyt!!!!!!!!!!!!!
Człowieku, dawno juz nie ma rejonizacji tablic. Możesz urodzić sie na Tokarza i mieć samochód z blachami WB…
Wzrost ruchu na lokalnych, nieprzygotowanych do tego uliczkach był do przewidzenia. Jakoś ta masa aut musi się przemieścić. Ten sam problem występuje na uliczkach Zacisza.
Blokując osiedlowe uliczki, tranzytu nie zatrzymasz, chyba że kosztem okolicznych mieszkańców, których pozbawi się możliwości dojazdu i parkowania. Mieszkańcy nieprzejezdnej Malborskiej muszą mieć możliwość wjazdu na Chodecką .
. Jedyne rozwiązanie zamykające ten tranzyt, to zakaz skrętu w prawo z Wincentego w Malborską, uniemożliwiający jednocześnie dojazd mieszkańcom Malborskiej !!
Jak sądzę zakazy lub nakazy niczego nie załatwią bo zdeterminowani kierowcy będą je łamać.
Blachy WB czy WI czy WH możesz mieć, ale WWL WND (jak na zdjęciu) już nie.
Co to znaczy uliczka osiedlowa? Ulica to ulica. Nie ma zakazu wjazdu, to się wjeżdża.
Chyba, że zamysłem jest to, że uliczki osiedlowe mają być rezerwuarem miejsc parkignowe dla okolicznych mieszkańców.
Ludzie, przyzywczajcie się, że ulice są do jeżdżenia. Dla wszystkich. A nie do parkowania włąsnych, prywatnych aut kosztem komfortu korzystania z tych ulic przez innych.
Masz samochód – zapewnij mu miesjce.
Nie masz miejsca – nie kupuj samochodu.
Proste.
Samochód to luksus.
Jest komunikacja, jak trzeba inaczej są taksówki. Są chodki, rowery. Tylko chęci brak.
Wszyscy chyba zapomnieli, że nie tylko Malborska jest tam szeroka, tak samo szeroka jest jeszcze ulica Krasnobrodzka, którą można jechać zamiast Tokarza i na której nie występują problemy z zaparkowanymi na niej samochodami.
A dlaczego na Tokarza ma być zakaz parkowania? Żeby Białołeka miała objazd? Dziękuję bardzo, po Krasiczyńskiej jeżdzą z dużą prędkością, rano ciężko spod bloku własnego wyjść, bo sobie autostradę zrobili! A przypominam, że przy Tokarza jest przedszkole, żłobek, jordanek, przy Krasiczyńskiej przedszkole i szkoła podstawowa. A białołęka sobie tranzyt zrobiła i nie zważając na nikogo wesoło mknie tymi ulicami. Tylko czekać aż dojdzie do jakiegoś wypadku.
Na Gilarskiej co sie dzieje uuuu
i tak najlepsza jest Sw. Wincentego. Stoją miejskie jest OK, miejskie pojadą od razu jak za starych czasów :) sznur aut
do wujka: GA często to leasing
Identyczna sytuacja jest na Zaciszu – wąskie uliczki zamieniły się w autostrady.
Rozumiem zamysł zamknięcia Wincentego dla samochodów, jednak efekt jest taki, że najbardziej cierpią na tym mieszkańcy okolic Malborskiej/Tokarza oraz właśnie Zacisza, gdzie przeniósł się cały ruch samochodowy. To właśnie mieszkańcy tych okolic cierpią na tych zakazach.
Też początkowo myślałem, że dobrze by było gdyby tam nie parkowały auta i dobrze się jechało, ale jak widzę co się dzieje to sądzę, że bardzo dobrze jest, że tam auta parkują. Tak jest to uliczka osiedlowa bo jest wewnątrz osiedla, jest wąska, ludzie swobodnie się przez nią przemieszczają i są tam szkoła i przedszkole i służy głównie do dojazdu do tamtejszych posesji. Oczywiście, nikt nikomu blokować wjazdu tam nie może, ale każdy tam wjeżdżający musi mieć świadomość, że wjeżdża w uliczkę osiedlową. I jak najbardziej auta tam niech parkują, ale nie dlatego że nie ma miejsc parkingowych, że ktoś… Czytaj więcej »
Mieszkam na Wincentego i mam rejestrację WL bo samochód jest w leasingu. Więc można mieć przeróżne rejestracje.
Zgadzam się,zgłaszałam już taki problem do Urzędu Miasta,odpowiedzieli że zgłoszono policji.Krasiczyńska i Tokarza to małe i wąskie uliczki osiedlowe a samochody które zrobiły sobie objazd,gnają z dość dużą prędkością ,stanowią zagrożenie dla pieszych.Jak zwykle drogowcy i pozostałe urzędy nie pomyślały o bezpieczeństwie osób mieszkających na tym osiedlu.Krasnobrodzka jest szerszą ulicą i tam powinno się kierować kierowców Białołęki i innych okolic odpowiednimi znakami drogowymi.Jak dojdzie do nieszczęścia to może odpowiedzialne za to władze wezmą się za pracę i przyjdą po rozum do głowy.Niedługo wiosna i tylko patrzeć jak dzieci wychodzące z przedszkola i szkoły będą przebiegać z jednej na drugą stronę… Czytaj więcej »
Do bs
Masz rację, to jest uliczka osiedlowa a parkujące samochody mieszkańców nie powinny nikomu przeszkadzać.Jest to jakieś utrudnienie dla przejezdnych,którzy za wszelką cenę przedzierają się przez Tokarza i Krasiczyńską.Ktoś powinien coś z tym zrobić i tak jak ktoś napisał wyżej,postawić znaki zakazu objazdu przez te uliczki.
To może zrobić Tokarza ulicą jednokierunkową? Kierunek od Krasiczyńskiej do Kowalskiego. I postawić słupki uniemożliwiające jazdę po chodnikach.
To nie są prywatne uliczki mieszkańców!
Dojechać, zaparkować i iść do domu. To nie tak!
Dzieci będą biegały? Rodzice niech pilnują. Stojące auta organiczają widoczność. Takiego brzdąca nie widać, więc opowieści o tym, że jak parkują to jest bezpieczniej to bzdura.
Ponieważ zdarzają się idioci, to wszystkim utrudniać życie? Nie! Karać przykładnie idiotów i tyle. Tak, wiem. Nie bardzo to wychodzi.
I jeszcze raz: ulice, jezdnie są do jeżdżenia. Parkingi do parkowania. Policja i SM do karania tych, którzy nie potrafią się dostosować. Rozumy do myślenia.
Pozdrawiam pana Co mi zrobisz jak mnie złapiesz :D proponuje wrócić na swoje słoikowo i tak rozjeżdżać podwórko sąsiadów
Brzdąca to zazwyczaj rodzice wożą w wózeczku,a starsze dzieci nie koniecznie muszą chodzić z rodzicami za rączkę.czy jako dziesięciolatek też chodziłeś albo chodziłaś z rodzicami…współczuję głupoty wypowiedźi.Wszystko jasne,wiadomo skąd jesteś…..
Wiadomo,że nie prywatne ale małe i wąskie osiedlowe uliczki a nie szosy na wsiach.
Zdjęcie ,które umieszczono w artykule,to akurat przejście do przedszkola i żłobka.Jak widać natężenie ruchu jest tu duże.Co na to władze Urzędu?,drogowcy itd…
Aż żal bierze jak żałosnym narodem jesteśmy. Co za piękne podejście do życia: „Mnie jest wygodnie, a innych mam w du… żym poważaniu. Jesteś z Białołęki to wyp…adaj z mojego osiedla. A jak jesteś z Nowego Dworu to nie powinieneś wcale wjeżdżać do stolycy.” A jeżeli nie można komuś „dokopać” miejscem zamieszkania to znajdziemy inny powód. Jaki? Dajmy na to: „Ja jeżdżę autobusem, to Ty buraku tez powinieneś, bo jazda samochodem pokazuje jakim chamem jesteś!!!” i zaraz kontra: „A ja jeżdżę autem i nie będzie mi jakiś biedny prostak kazał jeździć autobusem” A może tak dla odmiany postarać się zrozumieć,… Czytaj więcej »
do Anonim
To może niech nie zapier&**& na pełnym gazie wąską Krasiczyńską, nie zważając w ogóle na mieszkańców bloków i dzieci odprowadzane do żłobków, przedszkoli i szkoły.
Wydaje się, że osoby odpowiedzialne za organizację ruchu wiedzą raczej o tej sytuacji, gdyż nieprzypadkowo skrócono zielone dla pieszych po wschodniej stronie skrzyżowania Św. Wincentego i Malborskiej. Dzięki temu, więcej aut może wjechać w Malborską która od strony ratusza jest zamknięta, tak więc jedyna opcja przejazdu to skręt w Kowalskiego a dalej to naród sobie jakoś poradzi… I stąd mamy korki w tym rejonie
Zachodniej nie wschodniej :)
do mmm
Drogowi piraci istnieją od zawsze, ale pojedyncze przypadki niezbyt usprawiedliwiają „rozmowy” o jakim napisałem. Tym bardziej, że z tego co sam zaobserwowałem drogowa agresja nie dotyka jedynie kierowców spoza stolicy. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że to mieszkańcy Warszawy są bardziej agresywni na drogach i stwarzają więcej niebezpiecznych sytuacji. Żeby uniknąć zbędnych pytań / komentarzy – Praga Północ (w różnych miejscach – Targówek, Białołęka, Bródno) jest moim domem od 43 lat.
@mieszkaniec: skąd przekonanie, że pan? Może pani? Tyle samo warte są twoje dalsze dociekania. Właśnie tym różni się czyjeś podwórko od przestrzeni wspólnej, że jest czyjeś i właściciel decyduje co, kto i jak. A droga publiczna ma służyć wszystkim a nie garstce ludzi do przechowywania swoich aut. @lok… Kolejny mistrz/mistrzyni dedukcji. Wiem jak zachowują się dzieci, czego można się spodziewać. Kierowcy też powinni wiedzieć. Ale te dzieci są, mogą być wszędzie. Nie tylko na Tokarza, Krasiczyńskiej. To, że ułatwi się przejazd, nie znaczy, że będzie niebezpiecznie. Progi załatwia sprawę :-) I wyluzukcoe z tymi komentarzami o słoikowach, wsiach. Chyba, że… Czytaj więcej »
Uuuu powiało chamstwem.
Kolego, tego typu droga publiczna ma służyć głównie dojazdom do okolicznych bloków, szkół, przedszkoli. Na pewno nie powinna służyć jako tranzyt, dlatego nie należy zachęcać do korzystania z niej osobom tylko przejeżdżającym przez Bródno. To jest chyba jasne. Owszem ta droga ma służyć wszystkim, którzy mieszkają w okolicy lub mają tu coś do załatwienia.
Ciąg Kowalskiego/Tokarza/Krasiczynska jest jedyną opcją na wydostanie się z Malborskiej autem, wymaga udrożnienia. Nie zauważyłem jednak specjalnych rajdów, spory ruch i progi w niektórych miejscach to utrudniają. Nie dramatyzujmy. Większym zagrożeniem są dorośli przychodzący gdzie chcą nie zważając na jadące auta, rodzice z dziećmi zachowują się w tych okolicach bardzo rozsądnie, brawo. Takie mam obserwacje w okolicach 8 rano i po 17. Ciekaw jestem jak zaplanują te jedno kierunkowe.
Transportery opancerzone przy CH Atrium, zawracać wsiowe rejestracje +WA.
Nikt na razie nie planuje tam żadnych jednokierunkowych ulic. Pisanie na forum tego nie spowoduje.
Gonzo nie masz racji to nie jedyna opcja, można jeszcze Tokarza-Kowalskiego-Krasnobrodzka, to znacznie lepsza alternatywa, tam nie ma blokujących przejazd zaparkowanych aut, zatem jak widzisz nic tam nie trzeba udrożniać.
To samo dotyczy Pobożańskiej.
Kiedy będzie zakaz zatrzymywania i postoju na ul. Pobożańskiej między Rembielińską a Wysockiego?
Praktycznie ulica przejezdna jest tylko w jedną stronę!
Po zamknięciu Kondratowicza nie sposób dojechać do domu, na bazarek, Rembielińską itd.
Zakazów zatrzymywania się na uliczkach osiedlowych nie będzie, władze miasta rozważają jedynie wprowadzenie na tych uliczkach ruchu jednokierunkowego.
Co mi zrobisz jak mnie złapiesz ta garstka ludzi normalni mieszkańcy którzy płacą normalnie podatki w Warszawie a nie osoby co każdy weekend jadą na swoje łąki. Proponuje zabrać ze sobą traktor świetnie będzie nadawać się na drogi wewnętrzne i przy okazji trochę słony pan zgubi.
Do: Co mi zrobisz jak mnie złapiesz
To nie jest droga publiczna tylko wewnętrzna Mistrzu dedukcji.
Największym progiem i zwężeniem jest twój mózg.Podziękuj temu granatowi,że dał radę oderwać cię od pługa,dzięki temu możesz korzystać z dróg,które powstały dzięki podatkom wielu pokoleń prawdziwych warszawiaków.
mieszkaniec wawaw jeszcze średnio ogrnia wysyłanie postów. Resztę rzeczywistości tym bardziej.
@lok: ja znaków droga wewnętrzna nigdzie nie widziałem. Nie wiem o czym piszesz.
osiedla zamienione w autostrady , kolejne stłuczki.Armagedon trwa bo kilku „planistów”gminnych zrobiło nam psikusa i na osiedlu „zaplanowali”metro.Chore.Cała dzielnica cierpi,ludzie,sklepy,handel padają. A jeszcze parę lat przed nami sadząc po ilości pracowników nie będzie wesoło.
elka! a gdzie mają palnować metro? W lesie?
Według elki pewnie u niej na wsi byłoby najlepiej bo tam nie będzie zbytnio utrudnień podczas budowy. Niestety trzeba parę lat przecierpieć aby było lepiej. Ursynów to przeżył, Żoliborz również więc my też przeżyjemy, oni już zapomnieli o czasach utrudnień, potem okolica jak widać się rozwija. Ciekawe czy za tę parę lat również będziesz psioczyć na te metro, w sumie jak ci to tak bardzo przeszkadza możesz wogóle z niego nie korzystać.
niestety jest słaba sieć dróg rowerowych więc od kwietnia czyli od cieplejszego półrocza niewielu kierowców przesiądzie się na rowery, a szkoda bo lepsza sieć dróg rowerowych rozładowałaby korki chociaż w cieplejszą połowę roku plus bezpłatna komunikacja i prawie nie mamy zatorów
@bart – racja, w sumie nadłoże max 2 minuty. A z podporządkowanej Krasnobrodzkiej w Chodecką da radę w miarę szybko się wbić w godzinach szczytu? Pytam poważnie, bo nie próbowałem jeszcze.
Dżizas, histeria niektórych jest przerażająca. Armagedonu nie ma, jest trochę trudniej ale akceptowalnie jak na tak szumnie zapowiadaną katastrofę. Mnie najbardziej wkurza zakaz skrętu z Łojewskiej w lewo w Łabiszyńska ale nic z tym nie zrobię, jadę Suwalską, trudno. Gadanie o cierpiącej dzielnicy i upadających sklepach po 2 tygodniach to zwykłe bicie piany. Wyluzujcie, tak dla zdrowia psychicznego, serio.
Sklepy padają jak muchy, obroty spadły o 50%, co najmniej. Weźmiesz nas na swój garnuszek mądralo?
Które sklepy padły? Skąd dane na temat obrotów? Czy to tylko takie czcze gadanie?
Trzeba zacząć od protestów, bo inaczej nic się nie zmieni. Poniedziałek – Piątek blokada drogi od 6 do 8 i może się nauczą, że to nie objazd. :-)
No proszę. Ktoś ma zbyt wiele czasu rano :-)
Taaa sklepy padają. Oczywiście, że to czcze gadanie. Do każdego sklepu jest normalny dojazd i dojście. Większość mieszkańców doskonale już wie jak dotrzeć do tych sklepów. W pierwszych dniach rzeczywiście było mniej ludzi na Kondratowicza, ale obecnie jak widzę ruch w tych sklepach już normalny jak przed zamknięciem. Gadanie o spadku obrotów nie ma więc nic wspólnego z prawdą.
Ciekawe, ciekawe, masz czas i liczysz ludzi, którzy do naszych sklepów zaglądają teraz i przychodzili przed zamknięciem Kondratowicza? Skąd masz takie dane? A może robisz u czaskowskiego i jak to wy zaklinacie tęczową rzeczywistość, aby tylko np. nie obniżyć najemcom czynszu o 50% na przykład.
Progi na Tokarza i na Krasiczyńskiej już są więc ruch jest spowolniony. Problemem jest kilka samochodów zaparkowanych na Tokarza bezpośrednio NA JEZDNI (nawet nie na chodniku) przy samym skrzyżowaniu z Krasiczyńską. Ten absurd trwa od wielu lat, powoduje przyśpieszanie i wymuszanie pierszeństwa, prowadzi do ignorowania pieszych i innych groźnych sytuacji. Zakaz parkowania dla tych kilku wygodnych kierowców , tylko znormalizuje sytuację i nikomu nie zagraża.
@do Gonzo: Jasne, wezmę was na garnuszek, przy okazji obniżę ZUS, umorzę długi, zetnę czynsze , zlikwiduję VAT i znajdę nowe atrakcyjne lokalizacje. Chociaż pewnie jako prężny przedsiębiorca, zdający sobie sprawę z zamknięcia ulic od kilku miesięcy, sam zawczasu zadbałeś o ciągłość biznesu prewencyjnie podejmując działania i dywersyfikując źródła przychodu. A nie, czekaj…
Tak kolego, robię ale zakupy w tych sklepach przy Kondratowicza i widziałem ile tam wcześniej było klientów ile zaraz po zamknięciu Kondratowicza a ile teraz, ok. 2 tygodni po zamknięciu. Ja i inni mieszkańcy i stali klienci już nauczyli się jak trafić do tych sklepów, to naprawdę nie jest skomplikowane, ci co tam zawsze chodzili nadal chodzą. Ale czy ty masz coś wspólnego z tamtejszymi właścicielami? Bo takimi twoimi twierdzeniami tylko zniechęcasz do zakupów tam. Po co więc wypisujesz takie zniechęcające do siebie zdania. Jaki masz w tym cel? Żeby było jeszcze mniej klientów, tylko dlaczego? Naprawdę nie rozumiem twoich… Czytaj więcej »
Serio do takich lokalnych sklepików jak wzdłuż Kondratowicza jeździcie samochodami? Zemrę ze śmiechu.
Jedynie inicjatywa obywatelska tzw. ” karny k….s” zmotywuje tych 3,4 kierowców parkujących na Tokarza do znalezienia miejsca 100m dalej a nie na skrzyżowaniu :) ps. już drukuję
A propos Tokarza, czy ktos wie, co buduja przy przedszkolu 120 i zlobku?
do Jan
A czym mają jeździć jak nie samochodem? Na hulajnogach jeżdżą dzieci, na rowerach i segwayach homoseksualiści, więc co zostaje normalnym ludziom?
do kks
rozbudowują przedszkole